Donald Tusk szefem KE? Premier: ten wariant nie jest brany pod uwagę
- Kandydat, którego poprze Polska na szefa KE, to musi być ktoś, kto łączy a nie kto dzieli, ktoś kto potrafi budować mosty, na kogoś takiego stawiamy - powiedział premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że wariant z Donaldem Tuskiem na tym stanowisku nie jest na poważnie brany pod uwagę.
2019-06-22, 10:40
- Polska poprze kandydata, który rozumie sytuację Europy Środkowej
- Premier nie akceptuje klapsa jako metody wychowawczej
- Beata Szydło możliwą kandydatką na stanowisko komisarza
- To musi być ktoś, kto łączy a nie kto dzieli, ktoś kto potrafi budować mosty, na kogoś takiego stawiamy. Tych nazwisk jest teraz tak wiele, że nie bardzo bym chciał spekulować na ich temat, natomiast będziemy stawiali na osobę, która rozumie sytuację Europy Środkowej, która jest zupełnie inna niż Europy Zachodniej - powiedział Mateusz Morawiecki w radiu RMF FM.
Premier, zapytany, czy Beata Szydło jest kandydatką na stanowisko komisarza, odparł, że "jeśli chodzi o stanowisko komisarza, to będziemy walczyli o jak najbardziej szerokie i poważne, ważne portfolio, czyli zakres zadań przypisanych do danego komisarza". - Kiedy będziemy wiedzieli, jaki to jest zakres zagadnień, to będziemy się starali dopasować te osoby, które najlepiej będą kompetencyjnie pasowały do takiego tematu - tłumaczył Mateusz Morawiecki.
>>> [CZYTAJ WIĘCEJ] Mateusz Morawiecki: Polska znacząco redukuje emisję CO2
Premier pytany, czy wariant z szefem Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem na stanowisko przewodniczącego KE jest realistyczny, odparł: "w ogóle nie było dyskusji na ten temat. Ten wariant nie jest na poważnie brany pod uwagę przez nikogo. Ani razu się ta kwestia nie pojawiła w przestrzeni publicznej".
"Wychowanie bez klapsów"
Premier był też pytany w porannej rozmowie w radiu RMF FM, czy akceptuje klapsy jako metodę wychowawczą. - Ja nie akceptuję i wraz z moją kochaną żoną naszą czwórkę dzieci wychowaliśmy i wychowujemy bez klapsów - odpowiedział szef rządu. Dodał, że jednak kiedyś świat wyglądał inaczej i "też wiadomo, że jest różnica między katowaniem dzieci, a tym jak dzieci kiedyś klapsa dostawały".
- Jednak ja oczywiście takiej metody nie akceptuję, wiadomo, że dzieci mają prawo do bycia wychowywanymi w atmosferze jak największej miłości, a klaps do tego generalnie nie należy. Ale nie można też jednak zrównywać tego ze strasznym, bestialskim czasami katowaniem dzieci, z patologiami, które niestety się zdarzają - powiedział Mateusz Morawiecki.
Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak w opublikowanym w środę wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" zatytułowanym "Nazwą mnie katorzecznikiem" powiedział: "Klaps nie zostawia wielkiego śladu (...). Trzeba rozróżnić, czym jest klaps, a czym jest bicie". Zaznaczył jednocześnie, że "absolutnie nie wolno bić dzieci". Dodał, że "z estymą" wspomina to, że dostał "od ojca w tyłek".
REKLAMA
Przyszłość Mateusza Morawieckiego
Zapytany w RMF FM, czy będzie kandydatem na premiera w drugiej kadencji rządów Prawa i Sprawiedliwości, jeśli PiS zdobędzie większość, premier odparł: "to jest decyzja kierownictwa politycznego". - Na pewno chciałbym tak długo, jak będzie mi powierzona misja (...) wykonywać swoje zadania dla dobra Polaków - dodał Mateusz Morawiecki.
Zapytany, z którego okręgu zamierza zawalczyć o mandat w wyborach, premier odpowiedział: "chciałbym zawalczyć tam, gdzie najlepiej przydam się PiS-owi; tam, gdzie będę mógł najlepiej wykonywać swoją robotę i przydać się Polsce". - Będziemy na ten temat na pewno rozmawiali na kierownictwie politycznym - zaznaczył Mateusz Morawiecki.
Sprawa Marka Falenty
Podczas wywiadu w RMF FM Mateusz Morawiecki został zapytany, czy nie niepokoi go biznesmen skazany w aferze podsłuchowej Marek Falenta, który "raz na jakiś czas się ujawnia, uaktywnia".
- Zupełnie mnie nie niepokoi. Natomiast bardzo oczywiście życzyłbym sobie, że jeżeli cokolwiek jeszcze ma pan Marek Falenta do ujawnienia, to jest teraz najlepsza okazja do tego, żeby przekazać to prokuratorom - odpowiedział premier. - Pan Falenta oczywiście bardzo różne informacje w ciągu krótkiego czasu potrafi przekazywać, ale jeżeli jest za tym jakikolwiek materiał dowodowy, jakiekolwiek uzasadnienie, niech to jak najszybciej przekaże - dodał.
Szef rządu zwrócił jednocześnie uwagę, że biznesmen jeszcze kilka miesięcy temu informował o tym, że wie z całą pewnością, iż za aferą taśmową stoi współpracownik b. premiera Donalda Tuska. Dzisiaj, jak rozumiem, próbuje konstruować inną narrację, ale jego wiarygodność jest zerowa - zaznaczył Mateusz Morawiecki.
Szef rządu był zapytany, czy Falenta może mieć jakieś nagrania, które okażą się dla premiera niewygodne. - Nie mam żadnych obaw, co do nagrań - oświadczył. - Chciałbym, żeby jak najszybciej przekazał wszystko co ma i nie mam najmniejszych wątpliwości, że powinien to jak najszybciej uczynić - dodał.
Zatrzymanie Jakuba A.
Na stronie Rzecznika Praw Obywatelskich opublikowano w środę komunikat Krajowego Mechanizmu Prewencji i Tortur (KMPT), którego zadania wykonuje RPO, dotyczący okoliczności aresztowania Jakuba A. podejrzanego o zabójstwo w Mrowinach 10-letniej Kristiny. Według KMPT użyte przez policję środki wydają się nieproporcjonalne i miały charakter pokazowy. Jak zaznaczono w komunikacie, zastosowanie kajdanek zespolonych i chwytu obezwładniającego było niepotrzebne, ponieważ zatrzymany nie stawiał oporu. Stanowisko skrytykowali m.in. niektórzy politycy obozu rządzącego.
- Myślę, że to jest właśnie świat postawiony na głowie. To, co Rzecznik Praw Obywatelskich pan Bodnar tutaj przedstawił, ponieważ my powinniśmy chronić słabszych, najsłabszych, a nieobliczalny morderca, który dokonał ohydnej zbrodni musi zostać w jak najszybszy sposób unieszkodliwiony (...). Musi być przede wszystkim w bezpieczny sposób przez organy ścigania doprowadzony do właściwego miejsca - powiedział Mateusz Morawiecki w radiu RMF FM.
Pytał, co by było, gdyby Jakub A., będąc nieobliczalnym człowiekiem, zaatakował funkcjonariuszy. - Ja chcę podziękować funkcjonariuszom, prokuratorom za bardzo profesjonalne działanie, za szybkie ujęcie tego mordercy - powiedział szef rządu.
- Rzecznikowi Praw Obywatelskich powiem, żeby na dobrą sprawę potrafił przykładać swoje komentarze, czy przyporządkowywać do różnych sytuacji, ponieważ w tej sytuacji nadzwyczajnej, ekstremalnej, kiedy zdarzyła się taka zbrodnia i nie było wiadomo jak ten morderca zareaguje, trzeba było zastosować odpowiednie środki. Policjanci zastosowali odpowiednie środki i jestem przekonany, że ich działanie, działanie prokuratorów również w tym względzie było na najwyższym poziomie profesjonalizmu - ocenił Mateusz Morawiecki.
REKLAMA
dn
REKLAMA