Sejm uchwalił prezydencką ustawę frankową

Sejm uchwalił nowelę ustawy o wsparciu kredytobiorców w trudnej sytuacji, której projekt przedłożył prezydent. Skreślono przepisy regulujące kwestię przewalutowania kredytów.

2019-07-04, 20:08

Sejm uchwalił prezydencką ustawę frankową
Sejm. Foto: Sejm/Twitter
  • Sejm uchwalił ustawę o wsparciu kredytobiorców w trudnej sytuacji
  • Przyjęto poprawki klubu PiS, zakładające skreślenie przepisów tzw. Funduszu Konwersji, na który miałyby się składać banki, a z którego finansowano by przewalutowanie kredytów

Sejm znowelizował ustawę o wsparciu kredytobiorców w trudnej sytuacji z 2015 roku.

Za nowelą głosowało 240 posłów, przeciw było 5, wstrzymało się 169.

Powiązany Artykuł

Umowy praca 1200.jpg
DWA MILIONY UMÓW KREDYTOWYCH DO ZMIANY?

Ustawa zakłada m.in. uelastycznienie zasad udzielania pomocy z tzw. Funduszu Wspierającego tym posiadaczom kredytów (nie tylko walutowych, ale także złotowych), którzy są w trudnej sytuacji. Pomoc będzie większa i będzie udzielana dłużej, niż zakładała to ustawa uchwalona w 2015 roku.

Skreślono zapis o Funduszu Konwersji

Przed głosowaniem całości prezydenckiej noweli przyjęto poprawki klubu PiS, zakładające skreślenie przepisów tzw. Funduszu Konwersji, na który miałyby się składać banki, a z którego finansowano by przewalutowanie kredytów.

REKLAMA

CZYTAJ TEŻ BIK: POLACY ZACIĄGNĘLI MNIEJ POŻYCZEK >>>

Przed głosowaniem całości prezydenckiej noweli przyjęto poprawki klubu PiS, zakładające skreślenie przepisów tzw. Funduszu Konwersji, na który miałyby się składać banki, a z którego finansowano by przewalutowanie kredytów. Poprawki te sprawozdawca Tadeusz Cymański (PiS) złożył w środę.

"Konwersja cały czas budziła kontrowersje"

- Konwersja cały czas budziła kontrowersje, a poza tym była również źle oceniana przez samych frankowiczów - tak wyjaśniał w środę Cymański powody złożenia poprawek.

Dodał, że ewentualnymi klauzulami niedozwolonymi w umowach frankowych ma się też zająć Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, a przyjęcie zapisów o konwersji skomplikowałoby okoliczności, w których TSUE będzie wydawał werdykt. - W sytuacji, gdy mamy czekać na orzeczenie TSUE, tysiące rodzin w bardzo trudnej sytuacji powinno otrzymać pomoc. I trzeba przyjąć ustawę nawet w tym kształcie - podkreślał.

REKLAMA

Posłowie przyjęli zarazem poprawkę, w myśl której przepisy ustawy będą obowiązywać od 1 stycznia 2020 roku.

Krytyka opozycji

Bezpośrednio przed głosowaniem zgłoszone poprawki ostro krytykowała opozycja. - To biała flaga prezydenta, to biała flaga rządu wobec osób, które zaciągnęły kredyty frankowe - powiedziała Krystyna Skowrońska (PO-KO).

- To nie jest projekt, który rozwiązuje problem kredytów frankowych - przekonywał Andrzej Maciejewski (Kukiz'15). - Trzy projekty frankowe czekają w komisji, prezydent ma cały czas problem frankowiczów niezałatwiony - dodał.

Podobne argumenty padały podczas czwartkowego posiedzenia komisji finansów, która pozytywnie zaopiniowała poprawki zgłoszone przez Cymańskiego.

REKLAMA

Paulina Hennig-Kloska (PO-KO) oceniła, że przez wykreślenie tzw. Funduszu Konwersji wyrzucono "pół ustawy". "Kwestionowaliśmy Fundusz Konwersji, (...) ale wy, nie szukając innego rozwiązania, po prostu się z tego funduszu rzutem na taśmę na koniec kadencji wycofujecie" - podkreśliła.

Także obecni na posiedzeniu komisji jako goście przedstawiciele Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu przekonywali, że ustawa nie rozwiązuje problemu frankowiczów.

Noweli bronili przedstawiciele PiS i prezydenta

Noweli bronili Tadeusz Cymański i zastępca szefa Kancelarii Prezydenta RP Paweł Mucha.

Cymański przekonywał, że nowelizacja, której inicjatorem jest prezydent, "zmienia w swoim założeniu tę ustawę, która istnieje". Ocenił, że obecnie ustawa z 2015 roku funkcjonuje "w bardzo znikomym zakresie". - Na zgromadzone ok. 600 mln zł, na wsparcie, na pomoc zgłoszono ok. pięćset wniosków. (...) Jest to śladowe korzystanie - ocenił. Przyznał, że po przyjęciu poprawek wykreślających Fundusz Konwersji ustawa "wraca do korzeni", ale "wzmocniona, lepsza, jest daleko więcej pieniędzy".

REKLAMA

Mucha po raz kolejny podkreślał, że dzięki prezydenckiej propozycji "rozszerzamy definicję kredytu mieszkaniowego; ułatwiamy możliwość skorzystania z tego wsparcia; wprowadzamy możliwość umorzenia w nadzwyczajnej sytuacji tego wsparcia; wprowadzamy umorzenie automatyczne w przypadku terminowej spłaty stu rat; wprowadzamy nową instytucję prawną, którą jest pożyczka na spłatę zadłużenia; podnosimy kwoty globalnie do 72 tys. zł".

- Trzeba być naprawdę bardzo zamożnym człowiekiem i nie mieć wiedzy, jaka jest mediana zarobków w Polsce, żeby powiedzieć, że tego rodzaju wsparcie, które polega na spłacie całej raty przez 3 lata, albo maksymalnie 2 tys. zł miesięcznie, to jest żadna kwota, żadna pomoc - ocenił Mucha.

Założenia projektu

W sierpniu 2017 roku prezydent złożył w Sejmie projekt nowelizacji ustawy z 2015 roku o wsparciu kredytobiorców znajdujących się w trudnej sytuacji, którzy zaciągnęli kredyt mieszkaniowy. To jedyny projekt dotyczący frankowiczów, który dotąd został uchwalony.

Prezydencki projekt rozszerzał działanie tego Funduszu Wsparcia. Zakładał m.in. dwukrotne podniesienie minimum dochodowego umożliwiającego wnioskowanie o wsparcie. Zgodnie z propozycją, byłaby to sytuacja, gdy koszty kredytów przekraczają 50 proc. dochodów (dotąd było 60 proc.).

REKLAMA

Ponadto zwiększona miałaby zostać wysokość możliwego comiesięcznego wsparcia z 1,5 tys. do 2 tys. zł, wydłużony okres możliwego wsparcia z 18 do 36 miesięcy (co w sumie dawałoby kwotę 72 tys. zł) oraz wydłużony okres bezprocentowej spłaty otrzymanej pomocy z Funduszu Wsparcia z 8 do 12 lat. Możliwe byłoby także umorzenie części zobowiązań z tytułu wsparcia, szczególnie w sytuacji regularnego spłacania rat.

Rachunek Funduszu Wsparcia prowadziłby Bank Gospodarstwa Krajowego i on dokonywałby wypłat. Od decyzji o odmowie wsparcia kredytobiorca mógł się odwołać do Rady Funduszu.

Pieniądze z Funduszu Wsparcia miałyby służyć wszystkim kredytobiorcom, zarówno złotowym, jak i walutowym. Z myślą o tych ostatnich prezydencki projekt wprowadzał natomiast inny fundusz - Fundusz Konwersji. Miał on zostać utworzony z wpłacanych kwartalnie składek banków, uzależnionych od wielkości ich własnych portfeli kredytów denominowanych i indeksowanych (maksymalnie 0,5 proc. wartości bilansowej portfela kredytów podlegających restrukturyzacji).

Banki, które zdecydowałyby się "odwalutowywać" kredyty odnoszone do walut obcych, mogłyby - w myśl tamtych przepisów - liczyć na zwrot różnic bilansowych między wartością kredytów przed i po restrukturyzacji (konwersji).

REKLAMA

Spory o przepisy dotyczące Funduszu Konwersji - zdecydowany sprzeciw wyrażał m.in. sektor bankowy - powodowały, że ustawa długo nie była uchwalana, a zajmująca się nią podkomisja (kierowana przez Cymańskiego) nie kończyła pracy. W końcu w lutym br. komisja finansów zaakceptowała projekt, przyjmując m.in. 23 poprawki podkomisji. Były one uzgodnione z rządem i Kancelarią Prezydenta. Jedna z nich zakładała, że z obowiązku płacenia składek na tzw. Fundusz Konwersji zostaną wyłączone banki znajdujące się w postępowaniu naprawczym.

Ostatecznie Fundusz Konwersji, na podstawie przyjętych w czwartek poprawek, w całości zniknął z ustawy.

PAP/agkm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej