Piotr Müller: rząd zdecydowanie odcina się od wypowiedzi wiceministra A. Stanisławka
Premier Mateusz Morawiecki przyjął dymisję wiceministra nauki i szkolnictwa wyższego Andrzeja Stanislawka - poinformował na Twitterze rzecznik rządu Piotr Müller. "Rząd zdecydowanie odcina się od wypowiedzi byłego wiceministra. Jest ona rażąco sprzeczna z działaniami rządu"- napisał rzecznik.
2019-07-09, 20:10
- Rząd zdecydowanie odcina się od wypowiedzi wiceministra nauki i szkolnictwa wyższego Andrzeja Stanisławka; jest ona rażąco sprzeczna z działaniami rządu i w związku z tym faktem zostaną wyciągnięte stosowne konsekwencje - poinformował na Twitterze rzecznik rządu Piotr Müller.
Później przekazał, że dymisja wiceministra została przyjęta.
Andrzej Stanisławek w rozmowie z "Kurierem Lubelskim" mówił o uczniach, którzy w najbliższej rekrutacji nie dostali się do żadnej szkoły.
- Taka myśl mi przychodzi do głowy, że może trzeba skorzystać z rozwiązań studenckich. Nie wiem czy jest jeszcze na to szansa, ale może uczniowie, którzy nie dostali się do żadnej szkoły, mogą poszukać odpowiedzi za granicą - mówił wiceszef MNiSW, cytowany przez "Kurier Lubelski".
Tzw. podwójny rocznik – uczniowie, którzy skończyli szkoły podstawowe i gimnazja – spotkają się w nadchodzącym roku szkolnym w szkołach ponadpodstawowych. Zgodnie z zaleceniami resortu edukacji dyrektorzy szkół zwiększyli liczbę oddziałów w placówkach. Nie gwarantuje to jednak, że wszyscy uczniowie dostaną się do wymarzonych szkół.
REKLAMA
Wiceszef podał się do dymisji
- Chciałbym przeprosić wszystkich, którzy poczuli się dotknięci moją wypowiedzią dla "Kuriera Lubelskiego", wypowiedzi nie autoryzowałem; w poczuciu odpowiedzialności postanowiłem jednak złożyć dymisję z funkcji wiceministra nauki i szkolnictwa wyższego - napisał na Facebooku wiceszef MNiSW Andrzej Stanisławek.
Sprawa dotyczy wypowiedzi Stanisławka opublikowanej w "Kurierze Lubelskim" w artykule „Sprawdził się czarny scenariusz. Rozpacz uczniów i rodziców” dotyczącym rekrutacji do szkół ponadpodstawowych i problemów uczniów w Lublinie, którzy nie dostali się do wybranych szkół.
dn
REKLAMA