Strefa relaksu przy placu Bankowym, czyli jak warszawski ratusz walczy z betonowaniem stolicy

2019-07-10, 13:25

Strefa relaksu przy placu Bankowym, czyli jak warszawski ratusz walczy z betonowaniem stolicy
Strefa relaksu na pl. Bankowym w Warszawie. Foto: Bartłomiej Bitner/Polskie Radio

Urzędnicy warszawskiego ratusza chcą uruchomić wakacyjną strefę relaksu na dotychczasowym parkingu przy placu Bankowym. Mają pojawić się tam drewniane panele i krzaki w donicach. Problem w tym, że przy samym placu jest duży ruch i hałas. Niedaleko zaś znajduje się ogród Saski, czyli miejsce, gdzie występuje naturalna zieleń. 

- Powstanie strefy relaksu przy placu Bankowym i ograniczenie w tym miejscu ruchu samochodowego to zobowiązanie prezydenta Rafała Trzaskowskiego z kampanii wyborczej, które jest teraz realizowane. Chcemy, by samochody były na parkingach podziemnych, a to miejsce niech będzie docelowo terenem zielonym, gdzie można usiąść i napić się kawy - tłumaczy w rozmowie z "Super Expressem" Kamil Dąbrowa, rzecznik prasowy ratusza. 

Powiązany Artykuł

twitter komisja weryfikacyjna 1200.jpg
Komisja weryfikacyjna cofnęła decyzje reprywatyzacyjne władz Warszawy

Na miejscu mają pojawić się leżaki i podesty z drzewami i krzakami. Pomysł krytykuje część mieszkańców Warszawy i stołeczni radni Prawa i Sprawiedliwości.

- Jestem jak najbardziej za strefą relaksu, ale w tym miejscu nie ma to sensu. Formuła sadzenia sztucznej zieleni przy ruchliwej, zakorkowanej drodze jest kompromitacją - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Jacek Ozdoba, stołeczny radny PiS. 

Warto podkreślić, że kilkadziesiąt metrów dalej jest ogród Saski, gdzie występuje naturalna zieleń.

Aorty przy Pałacu Kultury i Nauki nie będzie?

Władze stolicy od miesięcy przekonują, że walczą z betonowaniem miasta i działają na rzecz klimatu. Jednak według informacji "Gazety Wyborczej" nie będzie choćby zielonej aorty między Alejami Jerozolimskimi a Pałacem Kultury. Konkurs na tę inwestycję został rozstrzygnięty rok temu, ale miasto z niej rezygnuje. 

Za całą sytuację ratusz obwinia PKP. "Miasto sadzi drzewa i chce zielonej aorty. Sprawę blokuje PKP, które zamierza remontować linię średnicową i nie wyraża zgody na zielone inwestycje na tym terenie" - napisał na Twitterze Dąbrowa.

- Pierwsze plany zagospodarowania przestrzennego były uchwalane za rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz. Wówczas PKP nie stanowiło dla miasta problemu. Mówienie więc teraz o tym, że inwestycję blokuje wspomniana spółka, to unikanie tematu - twierdzi Jacek Ozdoba. 

kad, se.pl

Polecane

Wróć do strony głównej