Prezydent: abp Jędraszewski ma ogromny szacunek do człowieka. Mówił o ideologii
Andrzej Duda uważa, że abp Marek Jędraszewski, jako filozof, mówił w czwartek "o pewnym ideologicznym starciu". Zdaniem prezydenta, duchowny "ma ogromny szacunek do człowieka". To komentarz do słów arcybiskupa o "tęczowej zarazie".
2019-08-02, 20:18
Podczas kazania w bazylice Mariackiej w Krakowie wygłoszonego w ramach czwartkowych obchodów 75. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego metropolita krakowski podkreślił, że to z powstańczych mogił narodziła się wolna Polska.
- Trzeba było długo na nią czekać (...) Czerwona zaraza już nie chodzi po naszej ziemi, ale pojawiła się nowa, neomarksistowska, chcąca opanować nasze dusze, serca i umysły. Nie czerwona, ale tęczowa - stwierdził.
"Ideologiczne starcie"
O słowa abpa Jędraszewskiego prezydent został zapytany w piątek w rozmowie z Polsat News. Andrzej Duda zwrócił uwagę, że metropolita krakowski jest filozofem.
- Z tej wypowiedzi jasno wynika, że on patrzy właśnie na to z punktu widzenia ideologii. On nie patrzy z punktu widzenia ideologii, on nie patrzy na to z punktu widzenia człowieka - ocenił prezydent.
REKLAMA
Dodał, iż nie ma żadnych wątpliwości, że abp Jędraszewski "ma ogromny szacunek do człowieka". - Zresztą chyba nikt w to nie wątpi - zaznaczył prezydent.
Powiązany Artykuł
Prezydent ws. Białegostoku: nikt nie powinien być uderzony
Według niego hierarcha mówił w czwartek "o pewnym ideologicznym starciu". - I rzeczywiście ze swojego punktu widzenia - filozofa opowiedział się w tym ideologicznym sporze w sposób zdecydowany - ocenił Andrzej Duda. Powtórzył, że w słowach abpa Jędraszewskiego chodziło o "o ideologię, a nie o ludzi".
"Ludzie mają inne preferencje seksualne. Taka jest natura"
Andrzej Duda został też zapytany, jak zatem słowa metropolity krakowskiego połączyć ze słynną wypowiedzią papieża Franciszka, który pytany o homoseksualistów, odparł: "kim ja jestem, żeby ich osądzać".
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Prezydent liczy, że w przyszłym tygodniu ogłosi termin wyborów
Odpowiedział, że on sam jest człowiekiem tolerancyjnym. - Mnie absolutnie nie przeszkadza, że ktoś urodził się z innymi preferencjami seksualnymi. Tak bywa, tak zawsze było na świecie, to nie jest przecież nic nowego, że ludzie mają inne preferencje seksualne (...) Taka jest natura - wskazał.
>>>[TRÓJKA] Zdzisław Krasnodębski: nie ma w Polsce żadnej krucjaty przeciwko LGBT
Podkreślił jednocześnie potrzebę zapewnienia szacunku dla drugiego człowieka. - Mnie absolutnie nie przeszkadza, że ktoś ma inne preferencje, natomiast powiem tak: gdyby moi sąsiedzi, małżeństwo - mężczyzna i kobieta razem prezentowali jakieś zachowania seksualne w przestrzeni publicznej, obnosili się z tym, epatowali w obecności dzieci, to nie byłby zadowolony - podkreślił prezydent.
"Demonstracje półnagości"
Dopytywany, czy za "epatowanie" uznałby "trzymanie się za ręce", odparł: "nie jest to dla mnie epatowanie, trzymanie się za ręce".
REKLAMA
- Ja myślę, że jak ktoś chce trzymać się za ręce, proszę bardzo. Ja też się trzymam za rękę z moją żoną, natomiast bardzo często widzimy różnego rodzaju demonstracje półnagości itd. gdzieś na ulicach w różnych miejscach na świecie, to nie jest coś, co mi odpowiada. I to nie ma znaczenia, czy to są demonstracje o charakterze homoseksualnym, czy heteroseksualnym. Jeżeli ktoś się chce obnażyć, to proszę bardzo, to można zrobić na plaży, tam to jest przyjęte - powiedział prezydent na antenie Polsatu.
msze
REKLAMA