Premier o dyskredytowaniu sędziów: to było absolutnie naganne
- Dobrze się stało, że reakcja była szybka. Dwadzieścia cztery godziny i pan minister Piebiak podał się do dymisji. Ta mowa nienawiści, ujawnianie pewnych danych, było absolutnie naganne - powiedział w "Faktach po Faktach" premier Mateusz Morawiecki.
2019-08-27, 21:20
Powiązany Artykuł

Budżet 2020. Premier: mamy zabezpieczone środki na programy społeczne
Dziennikarka TVN Anita Werner pytała premiera m.in. o sprawę "Małej Emi". Dopytywała, czy premier rozmawiał z ministrem Zbigniewem Ziobrą o tej sprawie. Odnosząc się do doniesień o akcji hejtu wobec niektórych sędziów, Mateusz Morawiecki zapewnił, że "nie ma żadnych dowodów na to, aby minister sprawiedliwości i prokurator generalny wiedział o tym procederze".
- Owszem, rozmawiałem z panem ministrem. Dobrze się stało, że reakcja była szybka. Spodziewałbym się jednakowego potraktowania podobnych przypadków w opozycji. W Inowrocławiu, jak donoszą media, mamy przypadek, że tam być może instytucje miasta zostały w to zaangażowane - wskazał premier.
- Mogę podać też przykład pana Neumanna, na którym ciążą zarzuty prokuratorskie - dodał szef polskiego rządu.
- Przeczytaj także >>> Budżet 2020. Premier: mamy zabezpieczone środki na programy społeczne <<<
Powiązany Artykuł

Premier o nieprawidłowościach w MS: Zbigniew Ziobro nie wiedział o nadużyciach
"Zbigniew Ziobro nie wiedziało działalności Łukasza Piebiaka"
Dziennikarka zapytała, czy minister Zbigniew Ziobro wiedział o działalności Łukasza Piebiaka, czemu Mateusz Morawiecki stanowczo zaprzeczył. - Zbigniew Ziobro nie wiedział o tym, co się tam działo. Jeśli wiceminister Piebiak organizował jakieś działania, wcale nie musiał o nich mówić ministrowi Ziobrze - tłumaczył,
REKLAMA
Mateusz Morawiecki przypomniał, że minister Ziobro wyłączy się z tej sprawy. - Natomiast w bardzo dużej instytucji nie zawsze jest pani w stanie jako szefowa tej instytucji określić, w którym miejscu dzieje się coś złego - zwracał uwagę premier.
- Oczekuje dogłębnego, do kości, wyjaśnienia tej sprawy i wypalenia żelazem zachowań zarówno z Inowrocławia, jak i innych miejsc, gdzie się tego typu proceder odbywał - podkreślił prezes Rady Ministrów.
kstar
REKLAMA