Dariusz Piontkowski: polskie szkoły są bezpiecznym miejscem
Minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski zapewnił, że rząd dba o odpowiednie przepisy i procedury w tym zakresie.
2019-09-12, 14:09
Posłuchaj
- Polskie szkoły są bezpiecznym miejscem dla polskich dzieci, polskiej młodzieży - stwierdził szef resortu edukacji. - Dyrektorzy i nauczyciele wiedzą, według jakich procedur zachowywać się w konkretnych sytuacjach, także groźnych, które także niestety i w szkole mogą się zdarzyć w przypadku jakiegoś zagrożenia zewnętrznego - zaznaczył.
Dariusz Piontkowski przypomniał, że - tak jak w poprzednich latach - szkoły w uzgodnieniu z radą rodziców mają przygotować program profilaktyczno-wychowawczy dostosowany do potrzeb danej placówki.
- Ten program ma być zatwierdzony przez rodziców. To w kontekście tego, co niektóre samorządy próbują wymyślać, jakieś dodatkowe zajęcia. I tu jest ten moment, w którym rodzice wyraźnie mogą wskazać, jakiego typu zajęcia dodatkowe sobie życzą w szkole, a jakich zajęć sobie nie życzą - oświadczył minister edukacji.
Zajęcia na podobnych zasadach jak w latach ubiegłych
Dariusz Piontkowski podczas czwartkowej konferencji prasowej odniósł się do informacji podawanych w mediach o przepełnieniu w tym roku szkolnym szkół średnich, w efekcie czego w części szkół lekcje kończą się wieczorem, a uczniowie uczą się na dwie zmiany.
REKLAMA
Podał, że z informacji MEN wynika, że w 91,5 proc. szkół w skali kraju sytuacja jest lepsza niż w latach ubiegłych, taka sama lub lekcje lekcje kończą się godzinę później niż dotąd. Podał też, że w 97,5 proc. szkół wskaźnik zmianowości jest niższy niż 1,3.
- W większości szkół w Polsce zajęcia odbywają się na podobnych zasadach jak w latach ubiegłych. Te szkoły, które były przeładowane, podobnie, niestety, wyglądają także i dzisiaj. Według nas zdecydowanie lepiej by było, aby zmianowość w szkołach była mniejsza niż w tym roku i w latach ubiegłych. Nie wszystkie samorządy chcą jednak na to wykładać pieniądze i stąd m.in. problem, który w niektórych pojedynczych placówkach się pojawił - stwierdził szef MEN.
Przykłady jednostkowe, nie reguła
- Jeżeli władze danego miasta, danego samorządu, przez wiele lat nie inwestują w oświatę, nie budują nowych szkół, a czasami, wręcz przeciwnie, likwidują je, mimo że jest na nie zapotrzebowanie, to potem mamy tego typu efekty, że młodzież uczy się do godziny 18.00 czy 19.00 - zaznaczył.
Wyraził nadzieję, że przykłady jednostkowe nie będą opisywane jako reguła w większości szkół w Polsce.
REKLAMA
Dariusz Piontkowski podkreślił, że tak jak nie było w tym roku problemu z rekrutacją do szkół średnich, która odbywała się tak jak w poprzednich latach, nie było dwa lata temu problemów z układaniem sieci szkół, rodzice i dzieci wiedzieli, gdzie będą się uczyli, nie było cztery lata temu problemu, gdy przywrócono rodzicom prawo wyboru, czy dzieci będą rozpoczynały naukę w szkołach w wieku sześciu czy siedmiu lat, "i tak samo dziś nie ma poważniejszego problemu z udostępnieniem lokali do potrzeb młodzieży".
mr
REKLAMA