Antywęglowy protest w Gdańsku. Zatrzymani aktywiści Greenpeace z zarzutami
28 zatrzymanych aktywistów Greenpeace, którzy protestowali w Porcie Gdańskim, usłyszało zarzuty. - Pierwszy dotyczy naruszenia miru domowego, drugi uczynienia niezdatnym do użytku urządzeń rozładunkowych - poinformowała Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
2019-09-13, 13:44
- 28 działaczy Greenpeace protest rozpoczęło w czwartek wspinając się na dźwigi w Porcie Gdańskim i uniemożliwiając ich pracę
- Aktywistów, m.in. w wyniku mediacji, zatrzymali policjanci
- Działacze usłyszeli zarzuty naruszenia miru domowego i uczynienia niezdatnym do użytku urządzeń rozładunkowych
- Wszystkich zatrzymanych 28 osób zostało doprowadzonych do prokuratorów. Tam do późnych godzin wieczornych realizowane były z nimi czynności, czyli ogłoszenie zarzutów i przesłuchanie" - powiedziała Grażyna Wawryniuk.
Powiązany Artykuł
Kolejny antywęglowy protest Greenpeace. Policja: naruszenie miru domowego
Wszystkie osoby usłyszały dwa zarzuty. Pierwszy zarzut dotyczy naruszenia miru domowego, czyli przestępstwa z art. 193 kodeksu karnego. - Jest to wdarcie się na ogrodzony teren pirsu rudowego należącego do Portu Północnego, gdzie znajdowały się urządzenia przeładunkowe i pomimo wielokrotnego żądania osób uprawnionych, aby opuścić to miejsce, te osoby tego nie uczyniły - wskazała Grażyna Wawryniuk. To przestępstwo zagrożone jest karą grzywny, ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku.
Uniemożliwili funkcjonowanie portu
- Drugi zarzut dotyczy uczynienia niezdatnym do użytku urządzeń rozładunkowych, czyli żurawi portowych oraz lejów rozładunkowych, poprzez uniemożliwienie ich bieżącej eksploatacji, w związku z wejściem na te żurawie i na leje rozładunkowe - powiedziała prokurator.
>>>[CZYTAJ WIĘCEJ] Antywęglowe protesty. Wicmeinister energii: to fałszowanie rzeczywistości
REKLAMA
- Wartość urządzeń rozładunkowych, jeśli chodzi o żurawie, to kwota przekraczająca 4 mln euro. Wartość lejów rozładunkowych to prawie 3 mln zł. Uniemożliwienie bieżącej eksploatacji urządzeń skutkuje stratą nie mniejszą niż 490 tys. zł na szkodę Portu Północnego - dodała Grażyna Wawryniuk.
Jest to przestępstwo z art. 288 paragraf 1 kk, w związku z art. 294 paragraf 1 kk. To przestępstwo jest zagrożone karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności. - Mamy surowe zagrożenie karą, ze względu na wartość tych urządzeń, których eksploatację uniemożliwiono - wyjaśniła.
>>>[CZYTAJ TAKŻE] "Chodzi o propagandę, a nie środowisko. J. Liziniewicz o Greenpeace
Jak dodała Grażyna Wawryniuk, w czwartek po wykonaniu czynności osoby zostały zwolnione i zastosowano wobec nich poręczenie majątkowe w kwotach od 5 do 10 tys. zł.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
K. Smoliński: Greenpeace próbuje wpłynąć na polską politykę energetyczną
Protestowali na dźwigach
W środę w godzinach porannych 28 działaczy Greenpeace wspięło się na dźwigi w terminalu węglowym portu w Gdańsku i zatrzymało ich pracę. Tego samego dnia wieczorem 18 spośród nich zeszło z dźwigów i oddało się w ręce policji, 10 pozostałych zaś kontynuowało protest przez całą noc ze środy na czwartek.
- W czwartek wczesnym popołudniem Greenpeace poinformował o zakończeniu protestu. Około godz. 16 w czwartek wszyscy protestujący aktywiści Greenpeace (łącznie 10 osób) zeszli z dźwigów w wyniku policyjnych działań i mediacji - powiedział nadkom. Maciej Stęplewski z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Aktywiści zostali zatrzymani przez policję.
bb
REKLAMA