List otwarty Żarynów w obronie prof. Nalaskowskiego. "To szokująca represja"
Historycy, profesor Jan Żaryn, senator PiS i jego żona, Małgorzata, wystosowali list otwarty w obronie prof. Aleksandra Nalaskowskiego. Piszą w nim o "szokującej represji", "zamykaniu ust" i "odwecie". List Żarynów opublikował portal wPolityce.pl.
2019-09-14, 17:44
Posłuchaj
Prof. Aleksander Nalaskowski został 11 września zawieszony na trzy miesiące w obowiązkach nauczyciela akademickiego przez rektora Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Decyzja prof. Jana Tretyna ma związek z opublikowaniem przez prof. Nalaskowskiego na łamach tygodnika "Sieci" felietonu krytykującego ideologię LGBT.
Powiązany Artykuł
K. Czabański o sprawie prof. A. Nalaskowskiego: uniwersytety stały się narzędziem cenzury
Historycy bronią prof. Nalaskowskiego
Decyzję władz UMK krytykują na łamach wPolityce.pl Małgorzata i Jan Żarynowie, historycy. Jan Żaryn jest także redaktorem naczelnym "Sieci Historii" i senatorem PiS.
"Nie możemy milczeć, gdy dotknęła Pana tak szokująca represja. Został Pan pozbawiony prawa do dzielenia się swą ogromną wiedzą i doświadczeniem, prawa do pracy ze studentami i (...) prawa do wolności słowa i wolności poglądów" - czytamy w liście. Dodają, że tekst "Wędrowni gwałciciele" był w istocie tekstem publicystycznym, "czyli z istoty swej nie podlegający rygorom tzw. obiektywizmu".
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Prof. Aleksander Nalaskowski: zgwałcono moje prawa do przyzwoitości
REKLAMA
Decyzję rektora toruńskiego uniwersytetu nazywają wprost "zamykaniem ust" i "odwetem" za "krytykę ostentacyjnych zachowań środowisk LGBT". Żarynowie dodają, że decyzja władz uczelni "ma skutki społeczne" i "grozi rozprzestrzenieniem zjawiska zwanego (...) efektem mnożenia". Wyjaśniają, że inni młodzi naukowcy mogą poddać się autocenzurze w obawie przez złamaniem kariery.
Pismo do premiera
Małgorzata i Jan Żarynowie nie są jedynymi, którzy stają w obronie prof. Aleksandra Nalaskowskiego. W jego sprawie interweniował przewodniczący Rady Mediów Narodowych, Krzysztof Czabański, w piśmie, skierowanym do premiera, przekonywał, że "stanowisko władz uczelni nie ma uzasadnienia merytorycznego, ponieważ profesor Nalaskowski nie naruszył dóbr osobistych konkretnych osób, tylko wypowiadał się krytycznie o działalności środowiska LGBT, polegającej na narzucaniu w brutalny sposób swojej ideologii oraz towarzyszącemu temu profanowaniu symboli oraz uroczystości religijnych".
Powiązany Artykuł
T. Terlikowski o sprawie prof. Nalaskowskiego: lewica nie chce tolerancji
Także toruńscy radni PiS zaapelowali do rektora Uniwersytetu Mikołaja Kopernika o wycofanie się z decyzji o karze wobec prof. Nalaskowskiego.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Internauci oburzeni decyzją o zawieszeniu prof. Nalaskowskiego
REKLAMA
Decyzję rektora UMK krytykował także biskup diecezji włocławskiej Wiesław Mering. W liście otwartym argumentował, że "szaleństwo ideologii LGBT staje się rodzajem terroru intelektualnego, skierowanego przeciw wszystkim, którzy posługują się zdrowym rozsądkiem", a Aleksander Nalaskowski "staje się kolejnym symbolem Uczonego wiernego Prawdzie".
Autonomiczna decyzja władz uczelni
Minister nauki i szkolnictwa wyższego, Jarosław Gowin, pytany w radiowej Trójce o komentarz do zawieszenia pedagoga mówił, że "musi zaprotestować przeciwko tym sankcjom", jednak - jak podkreślił, "to jest autonomiczna decyzja władz uczelni". - Profesor Nalaskowski może się odwoływać do rzecznika dyscyplinarnego działającego przy ministerstwie - podkreślił szef resortu nauki.
Profesor doktor habilitowany Aleksander Nalaskowski został zawieszony na trzy miesiące w obowiązkach nauczyciela akademickiego za felieton "Wędrowni gwałciciele". W tekście opublikowanym na łamach tygodnika "Sieci" ostro skrytykował społeczność LGBT i organizowane przez nią Marsze Równości.
REKLAMA
W uzasadnieniu decyzji o zawieszeniu wykładowcy rektor uczelni, profesor Andrzej Tretyn napisał między innymi: "Nauczyciele akademiccy zatrudnieni na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu zobowiązali się okazywać szacunek wobec każdego człowieka. Na Uniwersytecie nie ma przyzwolenia dla kwestionowania praw człowieka przysługujących wszystkim ludziom niezależnie od orientacji seksualnej".
wPolityce.pl, IAR, PAP/ mbl
REKLAMA