Szef KPRM o sprawie Mariana Banasia: żadne przepisy nie zostały złamane

2019-09-24, 09:24

Szef KPRM o sprawie Mariana Banasia: żadne przepisy nie zostały złamane

- Sprawa prezesa NIK Mariana Banasia na pewno będzie przedmiotem rozmów wśród najważniejszych polityków w państwie - stwierdził szef KPRM Michał Dworczyk. Zapewnił, że jeśli chodzi o powoływanie wiceministrów, ministrów, i dotyczy to również Banasia, żadne przepisy nie zostały złamane.

Michał Dworczyk pytany w TVN24, czy głosując za powołaniem b. ministra finansów Mariana Banasia na prezesa NIK, miał świadomość, że jego oświadczenie majątkowe jest badane przez CBA, stwierdził, że parlamentarzyści "tego rodzaju informacji nie otrzymują". - Analiza przedkontrolna, tak jak powiedział w poniedziałek minister sprawiedliwości, nie jest taką procedurą, która by wykluczała polityka z życia publicznego - tłumaczył.

Powiązany Artykuł

jerzy kwieciński 1200.jpg
Jerzy Kwieciński: dziennikarze nie biorą takich informacji sami z siebie

Szef KPRM pytany, czy premier Mateusz Morawiecki zwróci się do CBA o wyjaśnienia sprawy Banasia, stwierdził, że "na pewno ta sprawa będzie przedmiotem rozmów wśród najważniejszych polityków w państwie". - Nie chcę mówić o procedurach i konkretnych działaniach, które podejmuje, bądź będzie podejmował premier - dodał.

Dworczyk oznajmił, że nie miał wiedzy, iż CBA uznało, że musi wszcząć oficjalną kontrolę oświadczeń majątkowych Banasia. - Chyba niedobrze byłoby, gdyby wszyscy politycy mieli szczegółową wiedzę na temat działań CBA - powiedział szef KPRM.

Podkreślił jednocześnie, że "jeżeli chodzi o powoływanie wszystkich ministrów, wiceministrów i oczywiście również dotyczy to Mariana Banasia, dziś prezesa NIK, żadne procedury, żadne przepisy nie zostały złamane".

CZYTAJ WIĘCEJ >>> Zbigniew Ziobro ws. prezesa NIK

Jak mówił, są takie sytuacje, o których służby powinny informować, jeśli jest poważny problem, "a są takie sytuacje, które nie dyskwalifikują kandydata na dane stanowisko". - Jeżeli nie było takiej informacji, która by zablokowała powołanie pana Mariana Banasia (...) to znaczy, że nie było takich przesłanek - zaznaczył.

W ocenie Dworczyka dobrze się stało, że Banaś wydał oświadczenie i zdecydował się na bezpłatny urlop do czasu wyjaśnienia sprawy. "Jeżeli były zmanipulowane informacje, to rozumiem, że złoży, tak jak zapowiedział, dzisiaj stosowny pozew w sądzie. Również uważam, że dobrze się stało, że zdecydował o zawieszeniu swojej funkcji prezesa NIK i podjął decyzję o bezpłatnym urlopie do zamknięcia i pełnego wyjaśnienia tej sprawy" - powiedział szef KPRM.

Powiązany Artykuł

Marian Banaś 1200 F.jpg
M. Banaś: ten reportaż to prowokacja. Miał uderzyć we mnie i w rząd

Informacje medialne

Jak zaznaczył na razie mamy do czynienia z informacjami medialnymi i na podstawie tych informacji medialnych ocenił, że "nie należy wyciągać zbyt daleko idących wniosków".

- Opieram się na tym, co mówi prezes Banaś, nie mam powodu, żeby mu nie wierzyć. On swoim życiem, zarówno w czasach jeszcze przed 1989 r., kiedy zapisał piękną kartę opozycyjną, jak i później - walcząc z różnymi patologiami - takimi jak mafie VAT-owskie czy budując system fiskalny, dał dowód, że jest uczciwym człowiekiem i nie mam teraz przesłanek, żeby nie wierzyć w jego słowa - uważa Dworczyk.

Szef KPRM zapytany, czy wyobraża sobie sytuację, że PiS wycofa rekomendację dla Banasia i wezwie go do ustąpienia z funkcji prezesa NIK, odpowiedział, że jest przekonany, iż "gdyby istniały przekonujące dowody na to, że jakikolwiek urzędnik (...) złamał prawo, byśmy w sposób jednoznaczny postępowali".

- Natomiast na podstawie przesłanek wynikających z jednego programu telewizyjnego myślę, że wzywanie kogokolwiek do ustąpienia z funkcji byłoby po prostu nieodpowiedzialne -

Materiał "Superwizjera"

"Superwizjer" TVN poinformował w sobotę, że były minister finansów i nowy szef Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś wpisał do oświadczenia majątkowego m.in. kamienicę położoną w krakowskiej dzielnicy Podgórze. "Superwizjer" podał, że w kamienicy mieści się niewielki pensjonat, który oferuje gościom pokoje na godziny.

Według "Superwizjera", w 2016 r. Banaś zadeklarował, że sprzeda kamienicę, ale nigdy do tego nie doszło. Umowa przedwstępna - zaznaczyli dziennikarze "Superwizjera" - została jednak odnotowana w dokumentach sądowych. Jak podano, niedoszłym nabywcą jest 30-letni Dawid O., który jednocześnie prowadzi pensjonat w kamienicy ministra. Według autorów materiału Banaś nie wpisał do oświadczenia informacji o zabezpieczeniu na hipotece kamienicy na krakowskim Podgórzu dla kredytu na kwotę ponad 2,6 miliona zł przyznanego przez Bank Ochrony Środowiska firmie, w której pracował jego syn.

Oświadczenie prezesa NIK

Banaś w oświadczeniu zaznaczył, że nie zarządzał pokazanym w materiale "Superwizjera" hotelem, a obecnie nie jest właścicielem tej nieruchomości. Jak dodał, "materiał odbiera jako próbę manipulacji, szkalowania i podważania dobrego imienia" nie tylko jego, ale również kierowanych przez niego instytucji i zamierza skierować sprawę na drogę sądową.

Biuro Organizacyjne NIK poinformowało, że najpóźniej we wtorek prezes NIK złoży pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko osobom, które mogą być pociągnięte do odpowiedzialności w związku z sobotnim reportażem.

Banaś poinformował w poniedziałek, że we wtorek wystąpi z wnioskiem do marszałek Sejmu o bezpłatny urlop do czasu dogłębnego wyjaśnienia sprawy przez CBA. W poniedziałek CBA poinformowało, że od kwietnia kontroluje oświadczenia majątkowe Banasia, a kontrola ma się zakończyć w drugiej połowie października.

mr

Polecane

Wróć do strony głównej