Szukało go 130 policjantów. Po trzech tygodniach zatrzymano podpalacza
Po trzech tygodniach poszukiwań w Puszczy Noteckiej policjanci zatrzymali drwala, który odpowie za podpalenie. Jacek D., mieszkaniec miejscowości Kaplin (woj. wielkopolskie), najprawdopodobniej przez cały czas ukrywał się przed policją w lesie.
2019-10-17, 21:08
Powiązany Artykuł
Nieumyślnie podpalił las. Został ułaskawiony przez prezydenta
Oficer prasowy policji w Międzychodzie asp. sztab. Przemysław Araszkiewicz poinformował, że poszukiwany 60-letni Jacek D. został zatrzymany w lesie niedaleko miejscowości Zatom Nowy, około 5 km od jego miejsca zamieszkania. - Ważne, że został odnaleziony cały i zdrowy - podkreślił policjant.
- Dzisiaj otrzymaliśmy informację, że w okolicach Jeziora Piaskowego na ziemi, przykryty folią, leży jakiś mężczyzna. Policjanci, którzy pojechali sprawdzić tę informację, we wskazanym miejscu odnaleźli poszukiwanego od kilkunastu dni Jacka D. - powiedział Araszkiewicz.
Podpalił swoje mieszkanie, ogień zagroził innym domom
Jacek D. był poszukiwany od 23 września za uszkodzenie mienia i podpalenie. W czasie sprzeczki z sąsiadami w miejscowości Kaplin podpalił swoje mieszkanie, ogień zagroził innym domom. W wyniku pożaru nikt nie odniósł obrażeń. Jacek D. tuż przed przyjazdem policji zbiegł do pobliskiego lasu.
Poszukiwany nie był w przeszłości karany, według policji cieszy się dobrą opinią. Jacek D. był drwalem. - Mężczyzna ten był za pan brat z lasem, on w lesie pracował praktycznie całe życie, las nie był dla niego czymś obcym - podkreślił policjant.
Powiązany Artykuł
Polak zatrzymany w związku z pożarem lasu w Czarnogórze
130 policjantów w gotowości
W poszukiwanie zbiega kilkukrotnie zaangażowano znaczne siły policji, w tym śmigłowiec. Funkcjonariusze przeczesywali lasy w okolicach Międzychodu. W czwartek zbiega szukało stu trzydziestu policjantów prewencji z Poznania, wykorzystano też mobilne centrum poszukiwań.
- Na chwilę obecną nie wiemy, co on robił przez te trzy tygodnie, czy przebywał w lesie, czy ktoś mu pomagał - powiedział Araszkiewicz. Dodał, że szeroko zakrojone poszukiwania mogły przyczynić się do tego, iż policja dostała informację o miejscu pobytu Jacka D.
pb
REKLAMA