Stracił wzrok po wybuchu niemieckiego granatu tuż po wojnie. Teraz lekarze mu go przywrócili

W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 5 im. Św. Barbary w Sosnowcu doszło do udanego zabiegu wszczepienia keratoprotezy u 78-letniego pacjenta. Ostatnio raz widział świat w 1946 roku.  

2019-10-18, 13:20

Stracił wzrok po wybuchu niemieckiego granatu tuż po wojnie. Teraz lekarze mu go przywrócili
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: pixabay

Jerzy Gawryszewski jako 4-letni chłopiec bawiąc się z braćmi znalazł granat pozostawiony przez Niemców. - Bratu urwało rękę, drugiemu nic się nie stało, a ja straciłem oko, a w drugim niemal całkowicie wzrok - opowiadał "Dziennikowi Zachodniemu".

Przez lata lekarze próbowali przywrócić wzrok panu Jerzemu poprzez przeszczepy rogówki. Bezskutecznie. Udało się to dopiero okuliście doktorowi Piotrowi Dobrowolskiemu.  

- W przypadku naszego pacjenta najbardziej skuteczne jest zastosowanie materiału sztucznego z tworzywa o odpowiednich właściwościach optycznych, co pozwala ominąć problemy związane z utrzymaniem przezroczystości klasycznego przeszczepu rogówki - tłumaczy lekarz.

"Szansa na widzenie"

Około 300 pacjentów czeka obecnie na wszczepienie keratoprotezy. Mała ilość zabiegów wynika z faktu, że niewielka liczba lekarzy ma doświadczenie w jego przeprowadzaniu.  

REKLAMA

- Keratoproteza typu Boston cechuje się też niską inwazyjnością zabiegu i redukcją liczby potencjalnych powikłań. To szansa dla osób, u których nie można było przeszczepić rogówki i szansa na użyteczne widzenie. To istotne udogodnienie dla starszych pacjentów - dodaje dr Dobrowolski.

Jerzy Gawryszewski jest w stanie widzieć zarysy postaci, jego wzrok niedługo ma się poprawić.  

- Nie mogę się doczekać aż wrócę do domu i wreszcie poprzyglądam się tym moim kochanym wnuczętom i prawnuczętom. Okolice zobaczę, miasto. Modlę się, żeby wszystko dobrze się skończyło i z całego serca dziękuję lekarzom z Sosnowca i ze Szczecina za to, że okazali mi tyle serca, serdeczności i troski. Są wspaniali - stwierdził pacjent.

REKLAMA

dcz/dziennikzachodni.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej