Rusza włoski protest ZNP. Sławomir Broniarz: akcja jest bezterminowa
- Rozpoczynamy akcję protestacyjną, podczas której nauczyciele będą wykonywać tylko czynności opisane w przepisach prawa oświatowego - poinformował prezes ZNP Sławomir Broniarz. Dodał, że tzw. włoski protest jest bezterminowy.
2019-10-22, 15:00
Powiązany Artykuł
Sławomir Broniarz: strajk włoski nauczycieli być może już od środy
Broniarz na konferencji prasowej poinformował, że zarząd ZNP przyjął uchwałę, która "de facto rozpoczyna akcję protestacyjną". Wyjaśnił, że tzw. włoski protest będzie polegał na wykonywaniu tylko tych czynności, które są opisane w przepisach prawa oświatowego. Zapowiedział, że protest rozpocznie się w środę, ale - jak zaznaczył - każda szkoła i każdy nauczyciel podejmuje indywidualną decyzję o udziale w proteście i mogą się do niego przyłączyć np. za miesiąc. Dodał, że akcja ma charakter bezterminowy.
- Chcemy prosić nauczycieli o to, żeby nie podejmowali się wykonywania tych czynności, które nie leżą w zakresie ich zadań i które wprost nie wynikają z umowy podpisanej z kierownikiem zakładu pracy - powiedział Broniarz.
"To jest protest w obronie podstawowych praw pracowniczych nauczycieli"
Powiedział, że jest to protest w obronie podstawowych praw pracowniczych nauczycieli. - Jest to protest w obronie godności naszego zawodu, a jednocześnie walka o to, żeby praca nauczyciela była nie tylko regulowana przepisami prawa, ale także, aby wynagrodzenia z tego tytułu otrzymywane, było wprost efektem tego, co nauczyciele robią - powiedział prezes ZNP.
- Akcja nie jest wymierzona przeciwko dziecku, przeciwko uczniom (...). Na pewno nie jest to kampania przeciwko komuś. Nikogo nie atakujemy, z nikim nie walczymy. Nie pokazujemy, że ktoś jest naszym przeciwnikiem ani, nie daj Boże, wrogiem - powiedział dziennikarzom Sławomir Broniarz.
REKLAMA
>>>[CZYTAJ TAKŻE] ZNP zacznie nowy protest. W szkołach nie będzie zajęć dodatkowych ani wycieczek
Podkreślił, że celem protestu jest zadbanie o warunki pracy nauczycieli, ale także "o pochodną tych warunków pracy, czyli o wynagrodzenie za wykonywanie tych zadań". Wyraził także nadzieję, że kampania znajdzie zrozumienie wśród nauczycieli, ale to, czy pedagog zechce przyłączyć się do akcji protestacyjnej, zależy wyłącznie od niego.
pb
REKLAMA