Projekt limitu składek na ZUS. P. Müller: jeśli nie przejdzie, modyfikacja budżetu
- Jeżeli projekt w sprawie zniesienia 30-krotności składki na ZUS nie przejdzie, trzeba będzie zmodyfikować projekt budżetu państwa - powiedział rzecznik rządu Piotr Müller z Prawa i Sprawiedliwości.
2019-11-17, 13:53
W środę posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt ustawy likwidujący od 2020 r. górny limit przychodu, do którego płaci się składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe - tzw. 30-krotności ZUS. Według autorów projektu ma to przynieść wzrost wpływów do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oszacowany na 7,1 mld zł. Sejm ma zająć się tym projektem w najbliższym tygodniu.
Powiązany Artykuł
"Więcej szkód niż pożytku". M. Ociepa ws. projektu limitu składek na ZUS
- Trzeba to wyraźnie podkreślić, że założyliśmy to przed wyborami w projekcie budżetu państwa. Jeżeli projekt w sprawie zniesienia 30-krotności składki na ZUS nie przejdzie, trzeba będzie zmodyfikować wtedy projekt budżetu państwa. W tej chwili w projekcie budżetu te wpływy się znajdują, w związku z tym konsekwentnie realizujemy to, co zapowiadaliśmy przed wyborami - mówił Piotr Müller podczas niedzielnej rozmowy polityków w Polsat News. Dodał, że "to nie jest żadna niespodzianka, że po wyborach PiS pokazuje ten projekt".
Lewica dopiero opracuje stanowisko
Projekt krytykuje koalicjant PiS ze Zjednoczonej Prawicy - Porozumienie Jarosława Gowina, której zarząd krajowy podjął w sobotę uchwałę zobowiązującą posłów i senatorów tego ugrupowania, aby nie popierali projektu ws. zniesienia 30-krotności składki. O projekcie sceptycznie wypowiada się także otoczenie prezydenta Andrzeja Dudy, a w Sejmie projekt krytykuje nie tylko Koalicja Obywatelska, ale też Konfederacja. Lewica ma opracować wspólne stanowisko w sprawie projektu.
REKLAMA
>>>[CZYTAJ WIĘCEJ] Rzecznik rządu o limicie składek na ZUS: dotyczy tylko etatowców
Powiązany Artykuł
J. Emilewicz: jest polityczna zgoda w sprawie limitu składek na ZUS
- Ten projekt w tej wersji, w jakiej został złożony przez PiS, jest projektem złym, antysocjalnym i skrajnie prawicowym, który daje ogromne przywileje najbogatszym w taki sposób, że gwarantuje im ogromne emerytury w przyszłości - powiedziała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z klubu Lewicy, odnosząc się do słów rzecznika rządu.
Pomysły do rozważenia
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podkreśliła, że w takiej wersji, w jakiej projekt został złożony, nie wyobraża sobie jego poparcia. Zastrzegła, że mówi w swoim imieniu, gdyż Lewica podejmie decyzję podczas poniedziałkowego posiedzenia klubu.
REKLAMA
- Jako Lewica zastanawiamy się nad tym, czy z tego złego, antysocjalnego projektu da się w trybie procesu legislacyjnego za pomocą poprawek zrobić projekt prospołeczny i redystrybucyjny - dodała posłanka. Jak wskazała, do rozważenia jest np. wprowadzenie minimalnej emerytury obywatelskiej i emerytury maksymalnej albo dyskusja nad zmianą 30-krotności na 50-krotność. Zapewniła, iż Lewica podejmując decyzję będzie opierać się na "wyliczeniach, ekspertyzach i analizach".
bb
REKLAMA