W. Czarzasty: o stanowisku Lewicy ws. 30-krotności poinformujemy na sali sejmowej
- O stanowisku Lewicy ws. projektu PiS dotyczącego likwidacji limitu 30-krotności przy składkach ZUS poinformujemy na sali sejmowej - zapowiedział we wtorek wicemarszałek Sejmu, szef SLD Włodzimierz Czarzasty.
2019-11-19, 09:35
W poniedziałek wieczorem zebrał się klub Lewicy, by wypracować stanowisko w sprawie tego projektu. Czarzasty zapytany we wtorek rano w TVP1, jaka jest decyzja klubu, stwierdził, że "obóz władzy nie ma pieniędzy", a wszystkie pierwsze projekty wniesione do Sejmu przez PiS służą jednej rzeczy, czyli "jak znaleźć 10 mld zł na pokrycie wszystkich zobowiązań, które zostały złożone w kampanii wyborczej".
Powiązany Artykuł
Andrzej Dera: daliśmy sygnał, że prezydent nie chce mieć na biurku ustawy ws. 30-krotności
Nocne posiedzenie klubu
- I tak to należy oceniać (...) okazało się, że budżet tak naprawdę nie jest zrównoważony i trzeba szukać tych pieniędzy - powiedział szef SLD.
Dodał, że klub Lewicy podjął w poniedziałek jednogłośnie decyzję ws. projektu likwidującego limit 30-krotności przy składkach ZUS, ale ustalono, że przekazana ona zostanie dopiero podczas sejmowej debaty nad projektem - jego pierwsze czytanie zaplanowane jest na wtorek wieczór.
- Wczoraj klub skończył się o 1 w nocy i ustaliliśmy, że poinformujemy o naszym stanowisku na sali sejmowej - powiedział Czarzasty. Zaznaczył, że jest zobowiązany decyzją klubu, żeby tylko takiej informacji obecnie udzielać.
"Tak, oczywiście, to jest test na naszą lewicowość"
Przyznał, że kwestia 30-krotności jest dla Lewicy problemem. Na uwagę, że głosowanie ws. projektu dotyczącego zniesienia limitu 30-krotności będzie "testem na lewicowość" odparł: "tak, oczywiście, to jest test na naszą lewicowość". - I w związku z tym mieliśmy duży problem, żeby wypracować w tej sprawie stanowisko - powiedział Czarzasty.
Dodał, że o stanowisku Lewicy poinformuje na posiedzeniu Sejmu, podczas rozpatrywania projektu, Magdalena Biejat (Lewica Razem).
Projekt ma przynieść 7,1 mld zł
W środę posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt ustawy likwidujący od 2020 r. górny limit przychodu, do którego płaci się składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe - który wynosi 30-krotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce.
Według autorów projektu ma to przynieść wzrost wpływów do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych szacowany na 7,1 mld zł. Obok Koalicji Obywatelskiej, czy Konfederacji przeciwne takiemu rozwiązaniu jest Porozumienie - koalicjant PiS w Zjednoczonej Prawicy. Krytycznie wypowiadali się także przedstawiciele prezydenckiej kancelarii.
dcz
REKLAMA
REKLAMA