Seksafera w CBŚP. "Rzeczpospolita" ujawnia skandal na Podkarpaciu
Funkcjonariusze CBŚP ochraniali agencje towarzyskie należące do pochodzących z Ukrainy sutenerów - braci Jewgienija R. i Aleksieja R., które działały na Podkarpaciu - informuje "Rzeczpospolita". ABW przeprowadziła zatrzymania osób, które następnie usłyszały zarzuty.
2019-11-20, 09:46
Jak wyjaśnia gazeta, zarzuty przyjmowania korzyści majątkowych i osobistych, przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków, a nawet ujawniania sutenerom służbowych tajemnic usłyszały cztery osoby. Postawił je małopolski wydział Prokuratury Krajowej.
Zatrzymani przez ABW to obecny naczelnik zarządu CBŚP w Rzeszowie Piotr J., dwóch byłych naczelników tego oddziału: Damian W. i Krzysztof B. a także Robert P., były szef delegatury rzeszowskiego CBA.
Powiązany Artykuł
Korupcja w stołecznych urzędach? Sabri B. miał latami dokumentować swoją działalność
"Szokujące korzyści"
Dziennik podkreśla, że zachowania, za jakie postawiono zarzuty, są "szokujące". - To korzystanie z usług seksualnych w postaci stosunków płciowych świadczonych przez prostytutki, tańców erotycznych wykonywanych przez striptizerki, imprez towarzyskich z udziałem tych kobiet - mówi źródło zbliżone do śledztwa.
"W zamian według śledczych przymykali oko na przestępczą działalność sutenerów, która trwała blisko 20 lat. - Polegało to na zaniechaniu prowadzenia czynności i nadawania biegu posiadanym informacjom o kierowaniu przez R. międzynarodową grupą przestępczą - słyszymy w źródłach prokuratorskich" - czytamy w "Rz".
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Śląsk: byli policjanci z drogówki oskarżeni o korupcję. 80 zarzutów
"Parasol ochronny"
Funkcjonariusze CBŚP mieli likwidować inne agencje towarzyskie, ale działalność braci R. pozostawała bezpieczna. "Seksbiznes Aleksieja i Jewgienija R. był pod specjalną ochroną. (...) Dopiero na początku 2016 r. uczciwi śledczy urządzili nalot" - podkreśla dziennik. Mimo nalotu seksdziałalność była kontynuowana i wiedziało o niej rzeszowskie CBŚ, ale latami "torpedowano rozbicie agencji R."
Według uzyskanych informacji, niektórzy zatrzymani, jak Robert P., mieli zdradzać sutenerom tajemnice służbowe. P., gdy pracował w CBA, miał zajmować się właśnie rozbijaniem układu podkarpackiego.
pg
REKLAMA