Świętokrzyskie: znieważył prezydenta i groził mu śmiercią. Ruszył proces 46-latka

Proces 46-letniego mieszkańca Rytwian oskarżonego o znieważenie prezydenta RP i grożenie mu śmiercią oraz nielegalne posiadanie broni, rozpoczął się w Sądzie Rejonowym w Staszowie. Mężczyźnie grozi do ośmiu lat więzienia.

2019-12-04, 15:48

Świętokrzyskie: znieważył prezydenta i groził mu śmiercią. Ruszył proces 46-latka
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: shutterstock.com/weedezign

Jak powiedział rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach Tomasz Durlej, podczas rozprawy oskarżony Leszek J. składał wyjaśnienia - częściowo przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Sąd przesłuchał świadków i zamknął przewód sądowy.

- Podczas mów końcowych stron okazało się, że przeciwko oskarżanemu toczyło się jeszcze jedno postępowanie - sąd uznał, że nie ma aktualnych danych o karalności. Dlatego wznowił przewód w celu ich pozyskania - opisywał sędzia Durlej. Sprawę odroczono do 23 stycznia.

Powiązany Artykuł

policja free 1200.jpg
Policja zatrzymała mężczyznę, który groził prezydentowi

Zarzuty Leszek J. usłyszał w lutym, po zatrzymaniu przez policję. Jak podawała wówczas świętokrzyska komenda wojewódzka policji, mężczyzna miał zadzwonić pod numer alarmowy 112 i zapowiedzieć, że znajdzie i zabije prezydenta RP Andrzeja Dudę. Według prokuratury mężczyzna znieważał też prezydenta, używając wulgaryzmów.

Niszczenie dowodów przez 46-latka

Funkcjonariusze w mieszkaniu J. znaleźli pistolet gazowy. Mężczyzna, chcąc zatuszować swe działania, zniszczył kartę i telefon, z którego wykonywał połączenia. Policjanci ustali też, że wcześniej kilkukrotnie próbował dodzwonić się do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. 46-letni Leszek J. w chwili zatrzymania był nietrzeźwy.

Prokurator postawił J. zarzut dotyczący kierowania gróźb zabójstwa wobec prezydenta oraz znieważanie go podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych oraz zarzut dotyczący nielegalnego posiadania broni palnej. Leszek J. przyznał się w prokuraturze do popełnienia obu zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. Śledztwo w tej sprawie staszowska prokuratura zakończył w maju, kierując do sądu akt oskarżenia.

pb

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej