Sekretarz SLD: proponuję spróbować utrzymać się w Warszawie za 9 tys. złotych
- Proponuję spróbować się utrzymać w Warszawie za 6,5 tys. zł na rękę, plus dieta 2,5 tys. zł - mówił Marcin Kulasek, poseł SLD, sekretarz generalny partii.
2019-12-05, 09:31
Polityk SLD mówił o swoich zarobkach i trudnościach w utrzymaniu w rozmowie z serwisem Interia. Marcin Kulasek mieszka w hotelu sejmowym i skarży się między innymi na brak aneksów kuchennych.
- Proponuję spróbować się utrzymać w Warszawie za 6,5 tys. zł na rękę, plus dieta 2,5 tys. zł - zaznacza Marcin Kulasek. Posłom i Senatorom przysługuje również ryczałt na wynajęcie mieszkania w wysokości 2,5 tys. zł. To równocześnie koszt zakwaterowania w hotelu sejmowym przez cały miesiąc. - Da radę wynająć za to kawalerkę, oczywiście. Trzeba jednak wziąć pod uwagę nocne głosowania, liczbę posiedzeń komisji: posłowie zapisywali się do kilku, bo chcieli pracować. Nie chcemy być figurantami - mówi.
"Nie ma gdzie usmażyć jajecznicy"
- Meble pamiętają późnego Gierka, jest ciasno. Część ma wyremontowane łazienki z prysznicem, część wciąż dysponuje starymi wannami - mówi sekretarz SLD. - W pokoju mogę zrobić sobie jedynie herbatę, poza tym muszę stołować się na mieście (...). To są wszystko koszty. Gdybym chciał sobie zrobić śniadanie, to mam to utrudnione. Nie mogę sobie ani podgrzać parówki, ani usmażyć jajecznicy, bo nie ma gdzie - podkreśla.
Sam hotel sejmowy jest chwalony za czystość i schludność, jednak budynek od lat nie był remontowany. Kancelaria Sejmu planuje generalny remont, lub nawet wyburzenie budynku i wybudowanie nowego.
REKLAMA
pg,Interia
REKLAMA