Michał Dworczyk: w sprawie Mariana Banasia opozycja umywa ręce
- Opozycja, której proponowaliśmy rozwiązanie wymagające współpracy, umyła ręce - powiedział w środę szef kancelarii premiera Michał Dworczyk, odnosząc się do sprawy szefa NIK Mariana Banasia.
2019-12-11, 22:45
- Trwa w tej sprawie pewien dialog, są prowadzone kolejne analizy, niestety wiemy już, że opozycja, której proponowaliśmy pewne rozwiązanie wymagające współpracy, odrzuciła ten projekt - powiedział Michał Dworczyk w Polsat News.
Powiązany Artykuł
Premier o Banasiu: rozważamy rozwiązania prawne, które pozwoliłyby zakończyć tę sytuację
>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Kacper Płażyński: w PiS nie ma świętych krów
- Trzeba sobie zadać pytanie, jakie są prawdziwe intencje koleżanek i kolegów z opozycji, którzy z jednej strony mówią, że problem trzeba rozwiązać, a z drugiej strony, kiedy proponujemy to rozwiązanie, umywają ręce, bo widzą swój polityczny interes w tym, żeby ta sprawa nie była rozwiązania, tylko żeby co chwila wracała - dodał.
"Nie formułujmy żadnych rozstrzygnięć"
Odnosząc się do zawiadomień złożonych przez NIK do prokuratury po kontroli programu "Praca dla więźniów", Michał Dworczyk powiedział, że "nie wyolbrzymiałby tego faktu". Dodał, że po sporządzeniu wstępnej wersji raportu "takich doniesień do prokuratury nie było". Podkreślił, że "sam program resocjalizacji więźniów dzięki pracy jest absolutnie dobrym programem". Zwrócił uwagę, że poza funkcją resocjalizacyjną program pozwala obniżyć koszty utrzymania więźniów, pomaga też osadzonym płacić alimenty.
REKLAMA
Odnosząc się do kwestii dymisji Mariana Banasia i zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego, że w razie potrzeby zostanie wprowadzony "plan B", Michał Dworczyk przyznał, że także premier zapoznawszy się z raportem CBA uznał rezygnację prezesa NIK za najlepsze rozwiązanie. Dodał, że szef rządu "podkreślał wielokrotnie, iż każdy w Polsce ma prawo do obrony swojego dobrego imienia" przed służbami lub sądem. - Nie formułujmy żadnych rozstrzygnięć. Pozwólmy, żeby ta sprawa została wyjaśniona - zaapelował.
Błędy w zeznaniach majątkowych i kontrowersyjna kamienica
We wtorek NIK poinformowała o skierowaniu do prokuratury 16 zawiadomień w związku z nieprawidłowościami w finansowaniu inwestycji i remontów prowadzonych w ramach "Praca dla więźniów". Program ogłoszono w 2016 r., za jego wdrożenie odpowiadał ówczesny wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. MS uznało zarzuty przedstawione we wtorek przez NIK za bezpodstawne.
Powiązany Artykuł
"Nie podam się do dymisji". Marian Banaś wydał oświadczenie
>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] NIK przedstawił raport ws. "Pracy dla więźniów". Poseł PiS: chybiony zarzut
Marian Banaś został wybrany na prezesa NIK na 6-letnią kadencję 30 sierpnia br. Wcześniej, od czerwca br. był ministrem finansów, a jeszcze wcześniej wiceministrem w tym resorcie i szefem Krajowej Administracji Skarbowej. We wrześniu stacja TVN podała, że prezes NIK zaniżał w oświadczeniach majątkowych dochody z wynajmu kamienicy, mowa była także o powiązaniach ze stręczycielami wynajmującymi w kamienicy pokoje na godziny.
REKLAMA
Na początku grudnia Prokuratura Regionalna w Białymstoku wszczęła śledztwo dotyczące m.in. podejrzeń nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych Mariana Banasia. Prezes NIK oświadczył, że był gotów złożyć rezygnację, ale stał się przedmiotem brutalnej gry politycznej i od rezygnacji odstąpił. Zapowiedział, że będzie kontynuował misję prezesa NIK w poczuciu odpowiedzialności. Zadeklarował też, że jest gotów odpowiedzieć na każde pytanie śledczych, a jeśli zajdzie potrzeba zrzec się immunitetu przysługującego prezesowi NIK.
jp
REKLAMA