Wyrok dla Tomasza Arabskiego nadal bez uzasadnienia
Polskie Radio ustaliło, że do 30 stycznia 2020 r. przedłużono termin sporządzenia pisemnego uzasadnienia wyroku w procesie Tomasza Arabskiego i innych byłych urzędników odpowiedzialnych za organizację lotu do Smoleńska 10 kwietnia 2010 r.
2019-12-21, 10:52
Kolejną już decyzję w tej sprawie podjął 20 grudnia 2019 r. prezes warszawskiego Sądu Okręgowego. Poprzednia zapadła 26 września br. Sam wyrok został wydany ponad sześć miesięcy temu, tj. 13 czerwca br. Tomasz Arabski został skazany na 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Z kolei Monika B. (była urzędniczka z kancelarii premiera Donalda Tuska) otrzymała pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 12 miesięcy. Trzech pozostałych oskarżonych w tym procesie urzędników zostało uniewinnionych.
Powiązany Artykuł
S. Hambura: wyrok dla Arabskiego to zły sygnał wysłany w świat
>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Wyrok dla Tomasza Arabskiego. Komentarze polityków
Przedłużenie terminu na sporządzenie pisemnego uzasadnienia wyroku nie jest w polskim prawie niczym nowym. W dużych wielowątkowych procesach (głównie tych dotyczących przestępczości zorganizowanej, ale też seryjnych zabójstw czy zbrodni popełnionych podczas stanu wojennego) sądy wiele razy wydłużały te terminy. W przepisach, po upływie 14 dni od wydania wyroku, prezes sądu gdzie toczyła się rozprawa, może ten termin przedłużyć. Polskie prawo nie reguluje ile razy takie przedłużenie może nastąpić nim pisemne uzasadnienie wyroku w danej sprawie ostatecznie powstanie. Z kolei bez pisemnego uzasadnienia żadna ze stron procesu nie może odwołać się od wyroku do sądu wyższej instancji.
Proces po latach
Zakończony wyrokiem skazującym dla Tomasza Arabskiego i Moniki B. proces miał swój początek pięć lat temu. Po umorzeniu prokuratorskich śledztw w sprawie organizacji m.in. lotu do Smoleńska 10 kwietnia 2010 r. bliscy ofiar katastrofy złożyli do sądu prywatny akt oskarżenia.
REKLAMA
Powoływali się na przepisy dotyczące odpowiedzialności urzędników, którzy zajmowali się organizacją lotu prezydenckiego samolotu na uroczystości upamiętniające zamordowanych przez Sowietów polskich oficerów w Katyniu. W kwietniu 2010 r. wypadała okrągła 70 rocznica rozpoczęcia tego mordu.
Prywatni oskarżyciele (wśród nich bliscy m.in.: Anny Walentynowicz, Janusza Kochanowskiego czy Zbigniewa Wassermana) wskazywali na rażące zaniedbania związane z organizacją wylotu do Smoleńska ze strony urzędników byłego premiera Donalda Tuska, który na procesie wystąpił w charakterze świadka.
Sam Tusk w swojej zatytułowanej "Szczerze" i niedawno wydanej książce wspomina, że kiedy 23 kwietnia 2018 r. zeznawał w sądzie, spotkał się ze złymi emocjami i zaciekłymi spojrzeniami.
"Pełnomocnicy rodzin są częścią propagandowej machiny" - pisał Tusk - "[i] niektórzy nawet nie próbują udawać racjonalnych. Mecenas [Stefan] Hambura z Berlina wygaduje rzeczy, które budzą grymas niedowierzania nawet na twarzach doświadczonych dziennikarzy, widzę, jak łapią się za głowę".
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Antoni Macierewicz: dobrze się stało, że Tomasz Arabski został skazany
- Pozwoli pan - stwierdza zdecydowanie w rozmowie telefonicznej mecenas Stefan Hambura, pełnomocnik wnuka Anny Walentynowicz - że nie skomentuję tych rozmyślań byłego premiera. Musiałbym bowiem użyć słów, najdelikatniej mówiąc: mocnych. Powiem tylko tyle, że pewną część moich pytań do pana Tuska sąd uchylił. Natomiast dla mnie, jako pełnomocnika Piotra Walentynowicza, satysfakcją był wyrok skazujący Tomasza Arabskiego i jednej z byłych urzędniczek z kancelarii premiera Tuska. Wyrok potwierdzał winę tych ludzi. Z niecierpliwością oczekuję na jego pisemne uzasadnienie.
Jak sędzia uzasadniał wyrok?
W ustnym uzasadnieniu wyroku z 13 czerwca 2019 r. Tomasz Arabski uznany został za winnego tego, że "od 16 marca 2010 r. do 10 kwietnia 2010 r. w Warszawie, będąc szefem KPRM, nie dopełnił ciążących na nim obowiązków z tytułu koordynatora odpowiedzialnego za organizowanie lotów polskich wojskowych statków powietrznych". Sąd uznał też, że Arabski "dopuścił na wykorzystanie specjalnego transportu lotniczego, wiedząc, że w Smoleńsku nie ma lotniska, na którym dopuszczone byłoby wykonanie operacji lądowania, czym spowodował rzeczywiste niebezpieczeństwo [pasażerów prezydenckiego samolotu]".
Skazana Monika B. - według sądu – nie dopełniła ciążących na niej obowiązków (wówczas zastępcy dyrektora Biura Generalnego KPRM) i w związku z planowaną na 10 kwietnia 2010 r. wizytą prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu "skierowała do realizacji zapotrzebowanie Kancelarii Prezydenta", przez co dopuściła "do zorganizowania i wykonania lotu na miejsce lądowania [w Smoleńsku], które nie było lotniskiem".
Uzasadnienie i co dalej?
Przewodniczącym składu orzekającego w sprawie Tomasza Arabskiego i innych jest doświadczony sędzia warszawskiego Sądu Okręgowego Hubert Gąsior. To on wydał niedawno wyrok w procesie dwóch byłych generałów: Władysława C. i Józefa S. za zbrodnie przeciwko ludzkości i zbrodni komunistyczne popełnione podczas stanu wojennego. Chodziło o wysłanie na przymusowe wojskowe ćwiczenia do specjalnego "obozu" w Chełmnie nad Wisłą na przełomie 1982 i 1983 r. kilkuset młodych opozycjonistów.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Maria Koc: Tomasz Arabski to osoba całkowicie skompromitowana
Wyrok dla generałów: to kary bezwzględnego pozbawienia wolności. Bez zawieszenia.
Jak będzie w przypadku Smoleńska? Uzasadnienie wyroku będzie istotną częścią odpowiedzi, na którą czeka wielu Polaków.
Piotr Litka
REKLAMA
REKLAMA