Dramat na obozie harcerskim. 11-latek postrzelony w szyję

- Trwają poszukiwania sprawcy postrzelenia 11-latka, do którego doszło w czwartek późnym wieczorem na obozie harcerskim w Gródku nad Dunajcem - poinformowała małopolska policja. Dziecko opuściło już szpital i czuje się dobrze.

2020-02-02, 15:04

Dramat na obozie harcerskim. 11-latek postrzelony w szyję
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: shutterstock.com/OleksSH

Jak poinformowała Katarzyna Cisło z biura prasowego małopolskiej policji, w czwartek ok. 22:00 funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie od opiekuna grupy harcerzy.

Powiązany Artykuł

dawidek ż 663.jpg

- Informacje były spójne, zarówno od dzieci, z którymi rozmawialiśmy, jak i od opiekunów. Relacjonowali oni, że kiedy harcerze przebywali w lesie, ktoś przyjechał samochodem na jego skraj i oddał strzały w tym kierunku - wskazała.

- Nie wiem, czy ta osoba zdawała sobie sprawę z tego, że ktoś w tym lesie przebywa - dodała.

Zaraz po otrzymaniu zgłoszenia miejscowa policja rozpoczęła działania - przeprowadziła oględziny miejsca oraz rozmowy z opiekunami grupy i dziećmi. Funkcjonariusze przeszukali sąsiednie zabudowania, a na poniedziałek zaplanowali kolejne działania, o których - z uwagi na to, że sprawca nie został jeszcze zatrzymany - nie informuje.

REKLAMA

CZYTAJ TAKŻE: Świętokrzyskie: kobieta potrąciła cztery osoby na przejściu dla pieszych>>>

Wszczęto postępowanie

Cisło podała, że wszczęte zostało postępowanie z art. 160 Kodeksu karnego, czyli dotyczące narażenia na utratę życia i zdrowia. Policja konsultuje się z nowosądecką prokuraturą i w poniedziałek przekaże jej materiały w tej sprawie. - To mogło skończyć się tragicznie, więc musimy jak najszybciej to wyjaśnić i zatrzymać tego człowieka - zaznaczyła Cisło.

Powiązany Artykuł

samobójca 1200 policja.jpg

Ranny w wyniku tego zdarzenia 11-letni uczestnik obozu trafił do szpitala. Jak przekazała rzecznik prasowa Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej Barbara Sobieska, chłopiec wrócił już do domu. - Wraz z rodzicami pojawił się, żeby odebrać swoje rzeczy z obozu. Czuje się dobrze - powiedziała.

Rzecznik harcerzy wskazała, że po zdarzeniu dzieciom zapewniono opiekę psychologiczną. - Dla nas te dzieci są bliskie, to są nasi przyjaciele, z którymi tworzymy organizację - przyznała. Jak zapewniła, po zdarzeniu żadne z nich nie opuściło obozu - wyjechali jedynie uczestnicy, którzy już wcześniej zaplanowali krótszy pobyt. Obóz zakończył się planowo - w niedzielę.

REKLAMA

CZYTAJ TAKŻE: Zderzenie dwóch aut w Skarżysku-Kamiennej. Są ranni, w tym dziecko>>>

O sprawie poinformowała m.in. Gazeta Wyborcza. Według jej ustaleń kilka dni przed postrzeleniem chłopca harcerze mieli otrzymywać pogróżki.

pkur

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej