Niska frekwencja w szkołach. "Rodzice podchodzą ze zrozumieniem"

Obowiązuje już zawieszenie zajęć dydaktycznych w szkołach i uczelniach wyższych. Taki stan rzeczy ma potrwać dwa tygodnie. Zanim jednak szkoły zostaną zamknięte, w czwartek i piątek nauczyciele będą w gotowości do opieki nad dziećmi w placówkach edukacyjnych. Jak wynika z informacji z różnych regionów kraju, frekwencja jest niska.

2020-03-12, 11:05

Niska frekwencja w szkołach. "Rodzice podchodzą ze zrozumieniem"

Jak powiedziała dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Krakowa Ewa Całus, miasto zgadza się na zawieszenie zajęć także w tych placówkach, których nie dotyczy rozporządzenie MEN, jeżeli ich dyrektorzy wystąpią z takim wnioskiem.

Chodzi m.in. o poradnie psychologiczno-pedagogiczne, specjalne ośrodki szkolno-wychowawcze, młodzieżowe ośrodki wychowawcze. Do samorządowych i niesamorządowych szkół i przedszkoli uczęszcza w Krakowie ponad 130 tys. dzieci i młodzieży. W czwartek frekwencja była niska.

Powiązany Artykuł

straz-kontrola-pap-1200.jpg
Walka z koronawirusem. Strażacy pomagają m.in. na granicach

12 proc. uczniów w krakowskiej SP nr 2

W Szkole Podstawowej nr 2 im. św. Wojciecha, do której uczęszcza blisko tysiąc uczniów, w czwartek było ich 122 (12 proc.). - Dzieci zgodnie z planem lekcji przebywają w klasach ze swoimi nauczycielami. Nie chcieliśmy organizować zajęć opiekuńczych na świetlicy, żeby ich nie gromadzić w jednym miejscu. Nie są to tradycyjne lekcje - uczniowie rozmawiają z nauczycielami i oglądają filmy - powiedziała dyrektor szkoły Jolanta Gajęcka.

W Przedszkolu Samorządowym nr 38 na krakowskim os. Widok z 220 zapisanych do placówki dzieci w czwartek rano obecnych było tylko osiemnaścioro. - Ewidentnie widać, że rodzice przejęli się komunikatami i już wczoraj odbierając dzieci sygnalizowali nam, że w czwartek ich nie będzie - powiedziała dyrektor przedszkola Renata Książkiewicz.

REKLAMA

>>>[CZYTAJ TAKŻE] Odwołane zajęcia w szkołach. Rodzicu, sprawdź, czy przysługuje ci zasiłek opiekuńczy

Potwierdza to Barbara Pawlińska, dyrektor Samorządowego Przedszkola nr 110 na os. Kolorowym w Nowej Hucie. - Wielu rodziców zgłaszało wczoraj, że dziś nie przyprowadzą dzieci - mówiła.

W sumie ze 170 przedszkolaków – w placówce głównej i dwóch jej filiach - w czwartek było tylko 40. Jak powiedziała dyrektor, wszyscy nauczyciele są obecni i dzieci mają zajęcia w normalnych, a nie łączonych grupach. W obu przedszkolach maluchy mają zapewnione nie tylko opiekę, ale też zajęcia ruchowe i zabawy.

Powiązany Artykuł

Piotr Müller 1200.jpg
Rzecznik rządu: liczba zakażonych rośnie, apelujemy o przestrzeganie zaleceń

Wrocław: w przedszkolach i żłobkach frekwencja dzieci na poziomie 50 procent

We Wrocławiu w czwartek do przedszkoli i żłobków przyprowadzono tylko połowę dzieci. W szkołach panuje zupełna pustka, ponieważ przyszło po kilku uczniów. W liceach w ogóle nie ma zajęć dydaktycznych.

REKLAMA

Dyrektor prywatnego przedszkola we Wrocławiu Gabriela Tymoczko poinformowała, że w czwartek do placówki przyprowadzono połowę dzieci, które normalnie chodzą do tej placówki. - Rodzice ze zrozumieniem i spokojem podchodzą do tego, że pozostaną w domach z dziećmi. Wręcz odnoszą się do tego z pełną pokorą i w rozmowach podkreślają, że taka pełna izolacja wszystkich placówek to dobre rozwiązanie - powiedziała Tymoczko.

Kierująca niepublicznym żłobkiem Ewa Piejko przekazała, że w jej placówce frekwencja w czwartek wyniosła 50 procent. - Dziś nie pójdziemy na spacer, bo niekorzystne są prognozy – ma być silny wiatr. Jednak pracujemy normalnie i spokojnie - dodała Piejko.

"Szkoła w praktyce jest pusta"

W Szkole Podstawowej nr 108 we Wrocławiu z ponad 350 uczniów w czwartek przyszło tylko czterech. - Zorganizowaliśmy im zajęcia. Szkoła w praktyce jest pusta, choć nauczyciele przyszli do pracy w szkole - powiedziała wicedyrektor Jolanta Jaworska.

>>>[ZOBACZ RÓWNIEŻ] Wojewodowie odwołują imprezy i zamykają kolejne instytucje. Sprawdź informacje dla swojego regionu

REKLAMA

Dyrektor VII Liceum Ogólnokształcącego we Wrocławiu Leszek Duszyński powiedział PAP, że zgodnie z założeniem w szkole pracuje tylko personel administracyjny, a nauczyciele przebywają poza szkołą. - Uczniowie i nauczyciele są poza szkołą, ale poprosiłem nauczycieli, by np. poprzez elektroniczny dziennik kontaktowali się z uczniami, zadawali im zadania, zalecali lektury. Przerwa w pracy w szkole ma służyć temu, by uniknąć dużych zgromadzeń, a w naszej szkole jest tysiąc dwustu uczniów - powiedział Duszyński.

Ocenił, że dwa tygodnie przerwy nie musi spowodować edukacyjnych strat, lecz jeśli okres przerwy w nauce się przedłuży, to może to mieć wpływ na organizację egzaminów i matur.

Sytuacja w Poznaniu

W środę na konferencji prasowej zastępca prezydenta Poznania Mariusz Wiśniewski poinformował, że zamknięto wszystkie placówki oświatowe, podległe miastu. Decyzję o zawieszeniu zajęć podjęto w 101 przedszkolach, 72 szkołach podstawowych, 15 liceach, 8 zespołach ogólnokształcących, 20 szkołach zawodowych, 16 szkołach specjalnych, 4 szkołach artystycznych, 9 poradniach psychologiczno-pedagogicznych i 3 miejskich domach kultury.

- W tych placówkach przebywa łącznie 77 tysięcy 581 osób – to pokazuje skalę i racjonalność naszej decyzji – podkreślił Wiśniewski. Z-ca prezydenta poinformował też, że zamknięte zostały wszystkie publiczne żłobki. - Jeżeli chodzi o żłobki niepubliczne, w których mamy dotacje, na dzisiaj zamknięto 27 żłobków, 14 planuje zamknięcie w czwartek, a pozostałe 17 na ten moment pracuje - powiedział i zapewnił, że "będą prowadzone rozmowy, żeby zdecydować o zawieszeniu działalności".

REKLAMA

Na drzwiach m.in. Szkoły Podstawowej nr 65 na os. Kosmonautów umieszczony został komunikat dyrekcji informujący o zawieszeniu zajęć w placówce. Jak wskazano, w placówce "nie będą przeprowadzane zajęcia dydaktyczne, ani opiekuńczo dydaktyczne". Rodzice dzieci młodszych klas jeszcze w środę odbierali ze szkoły podręczniki i ćwiczenia, które dzieci zostawiły w szkole. Rodzice nie byli wpuszczani na teren budynku; na nauczyciela czekali przy dyżurce.

Nauczyciele z SP nr 65, z którymi rozmawiała PAP, podjęli decyzję o przekazywaniu dzieciom zadań na czas ich nieobecności w szkole. Polecenia przesyłane są za pomocą dziennika elektronicznego.

Szkoła podała jednak, że w związku z trwającą w Poznaniu rekrutacją do przedszkoli i oddziałów przedszkolnych w szkołach podstawowych – budynek będzie otwarty w godzinach 10.00-15.30, by przyjąć wnioski rekrutacyjne.

Decyzja rozumiana przez rodziców

Mieszczące się obok szkoły przedszkole nr 175 także zamknięte jest już od środy. Jak poinformowano PAP, zdarzyły się jednak przypadki, że rodzice zgłaszali się, by odebrać np. przytulanki, które zostawiły dzieci. Na zawieszenie zajęć z dziećmi decydują się także m.in. prywatne szkoły językowe.

REKLAMA

Rodzice dzieci, z którymi rozmawiała PAP, próbują "odnaleźć się" w zaistniałej sytuacji, rozumieją decyzję władz. Wskazują jednak m.in. na problemy z uczniami młodszych klas szkół podstawowych. Jak tłumaczyła PAP Katarzyna, matka uczennicy z trzeciej klasy szkoły podstawowej, "z tego, co wiem, to większość rodziców próbuje pracować teraz zdalnie; ci którzy mogą".

>>> [CZYTAJ TAKŻE] "To czas kwarantanny naszego społeczeństwa". Minister zdrowia o zamknięciu placówek oświatowych

"Dla nas największym problemem jest to, że nasze dzieci mają już ukończone 8 lat – i nam już zasiłek opiekuńczy nie przysługuje - ale nasze dzieci są jeszcze zbyt małe, by je zostawić same w domu. Czym różni się dziecko, które ma 7 lat i 10 miesięcy, od dziecka, które ma 8 lat i dwa miesiące? Tym bardziej, że dzieci mogą np. same jeździć autobusami, jak mają ukończone 10 lat – to absurd, a sytuacja jest wyjątkowa" – podkreśliła.

Sosnowiec: pojedynczy uczniowe w szkołach i przedszkolach

Jak wynika z informacji przekazanych PAP w czwartek przez rzecznika sosnowieckiego magistratu Rafała Łysego, tego dnia rano w tamtejszych miejskich szkołach podstawowych i przedszkolach zjawili się tylko pojedynczy uczniowie.

REKLAMA

W czwartek o godz. 8. rano w Przedszkolu Miejskim nr 15 w centrum, do którego chodzi 159 dzieci, obecnych było 17, a w Przedszkolu Miejskim nr 52 w dzielnicy Środula na 125 przedszkolaków zjawiło się 16.

W Szkole Podstawowej nr 4 w pobliżu centrum na 254 uczniów przyszło dwoje, a w Szkole Podstawowej nr 38 w Środuli na 544 uczniów było dziesięcioro.

Specustawa działa

Na podstawie specustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 i innych chorób zakaźnych, od czwartku w szkołach i przedszkolach w całym kraju zawieszono zajęcia, przy czym przez pierwsze dwa dni podstawówki i przedszkola mają obowiązek zapewnienia opieki nad dziećmi.

Łącznie w całym kraju lekcji nie ma 4,58 mln uczniów szkół i 1,41 mln przedszkolaków. Według MEN możliwość pozostawienia dzieci w szkole podstawowej i przedszkolu w czwartek i piątek pod opieką nauczycieli powinna być wykorzystywana tylko w szczególnych wypadkach, gdy rodzice i opiekunowie nie są w stanie zapewnić swoim młodszym dzieciom.

REKLAMA

GIS: czas wolny to nie czas spotkań 

Główny Inspektor Sanitarny apeluje, aby czas wolny od zajęć lekcyjnych nie stanowił pretekstu do zintensyfikowania kontaktów towarzyskich. Dodaje, że to czas mądrych wyborów zdrowotnych.

"Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za zdrowie swoje i swoich najbliższy. Zachowujmy się odpowiedzialnie" - napisał na swoich stronach GIS.

msze

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej