Skąd się wziął Poniedziałek Wielkanocny w tradycji chrześcijańskiej? To przedłużenie świętowania
Poniedziałek Wielkanocny jest w polskiej tradycji przedłużeniem radości ze święta zmartwychwstania Chrystusa. Nie jest on świętem nakazanym i nie ma w tym dniu obowiązku uczestnictwa we mszy świętej - wyjaśniają teolodzy.
2020-04-13, 06:41
- W Poniedziałek Wielkanocny kontynuuje się świętowanie zmartwychwstania Chrystusa. Dzień ten nie ma jakiegoś innego, specjalnego znaczenia w liturgii Kościoła. Z liturgicznego punktu widzenia cały okres wielkanocny trwający 50 dni, od Niedzieli Wielkanocnej aż do uroczystości Zesłania Ducha Świętego włącznie, powinien być świętowany jak jedna wielka niedziela - podkreślają teolodzy. Dodają jednak, że z praktycznego punktu widzenia jest to niemożliwe do spełnienia.
Powiązany Artykuł
"Mamy głęboką nadzieję, że ten czas minie". Abp Jędraszewski o pandemii
Wyjątkowość oktawy wielkanocnej
Według teologów w ramach tych 50 dni w sposób szczególny w liturgii wyróżniona jest oktawa wielkanocna, czyli pierwszy tydzień po Wielkanocy. Oktawa wielkanocna trwa do pierwszej niedzieli po Wielkanocy włącznie. W średniowieczu w niektórych krajach podczas oktawy chłopi byli zwolnieni z pańszczyzny, więc w jakiejś mierze cały tydzień po Wielkanocy miał świąteczny charakter.
W wielu krajach - jak podają historycy Kościoła - przez długi okres świętowano Wielkanoc przez trzy dni, także w Polsce jeszcze za Jagiellonów. A zatem Poniedziałek Wielkanocny zachował się w niektórych krajach jako dzień świąteczny, aby podkreślić doniosłość uroczystości Zmartwychwstania Chrystusa, która jednak w liturgii obchodzona jest przez 50 dni.
Inna sytuacja jest naturalnie w tym roku, gdy z powodu pandemii koronawirusa wprowadzone są szczególne zasady bezpieczeństwa, zgodnie z którymi we mszy może uczestniczyć maksymalnie 5 osób.
REKLAMA
Poniedziałek Wielkanocny w tradycji
Powiązany Artykuł
"Chrystus jest oparciem jak skała". Wielkanocne życzenia polskich biskupów
W tradycji ludowej Poniedziałek Wielkanocny, znany jest jako śmigus-dyngus albo lany poniedziałek.
W wielu krajach, także w Polsce, przez długi czas - do XVII wieku - świętowano Wielkanoc przez trzy dni. Dyngus trwał dwa. W poniedziałek wielkanocny panowie oblewali wodą panie, a we wtorek wielkanocny, zwany trzecim świętem wielkanocnym - panie oblewały panów.
Skąd nazwa "śmigus-dyngus"?
Dyngusem nazywano datek dawany przez gospodynie mężczyznom chodzącym w Poniedziałek Wielkanocny po domach, składającym życzenia świąteczne i wygłaszającym oracje oraz wiersze o męce Pańskiej, czy też komiczne parodie. W zamian za to otrzymywali jajka, wędliny i pieczywo.
REKLAMA
>>> [ZOBACZ TAKŻE] "To nie czas na obojętność". Papież udzielił błogosławieństwa Urbi et Orbi
Śmigus z kolei to obyczaj polewania się wodą w Poniedziałek Wielkanocny. Stąd też nazwa "lany poniedziałek". Zwyczaj prawdopodobnie ma korzenie pogańskie i wiąże się z radością po odejściu zimy oraz z obrzędami mającymi zapewnić urodzaj i płodność.
W Poniedziałek Wielkanocny gospodarze o świcie wychodzili w pola i kropili je wodą święconą, żegnali się przy tym znakiem krzyża i wbijali w grunt krzyżyki wykonane z palm poświęconych w Niedzielę Palmową, co miało zapewnić urodzaj i uchronić plony przed gradobiciem. Pola objeżdżano w procesji konnej.
jmo
REKLAMA
REKLAMA