Szef MSWiA: nie ma mowy o trwałym ograniczaniu praw obywatelskich w zakresie manifestacji

2020-05-22, 13:24

Szef MSWiA: nie ma mowy o trwałym ograniczaniu praw obywatelskich w zakresie manifestacji
Szef MSWiA: bardzo dokładnie analizujemy argumenty za i przeciw, kiedy mogłyby zaistnieć warunki do poluzowanie zakazu zgromadzeń publicznych.Foto: Twitter/MSWiA

- Czasowy zakaz zgromadzeń powodowany jest wyłącznie względami bezpieczeństwa epidemicznego. Nie ma mowy, intencji ani dyskusji o trwałym ograniczaniu praw obywatelskich w zakresie manifestacji - podkreślał na konferencji minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński.

Posłuchaj

MSWiA chce zwiększyć kary za znieważanie funkcjonariuszy. Taką deklarację złożył podczas konferencji prasowej minister Mariusz Kamiński (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Szef MSWiA powiedział, że "w przestrzeni publicznej pojawiły się ostatnio oskarżenia, że rząd z powodów politycznych zamierza w sposób trwały ograniczyć prawa obywatelskie dotyczące swobody gromadzenia się i manifestowania swoich poglądów".

Powiązany Artykuł

1200_protest_PAP.jpg
"Atakowanie policjantów jest niedopuszczalne". Szef MSWiA o proteście przedsiębiorców

- Chcę jednoznacznie powiedzieć w imieniu rządu, w imieniu ugrupowania politycznego, które reprezentuje, czyli PiS, że prawo do nieskrępowanego wyrażania poglądów politycznych również w formie manifestacji politycznych jest świętym prawem każdego obywatela - nie ma najmniejszej mowy, najmniejszej intencji ani najmniejszej dyskusji o trwałym ograniczaniu praw obywatelskich w tym zakresie - powiedział Kamiński.

Szef MSWiA podkreślał, że czasowy zakaz zgromadzeń powodowany jest wyłącznie względami bezpieczeństwa epidemicznego i dotyczy nie tylko zgromadzeń politycznych, ale też m.in. wydarzeń sportowych czy kulturalnych.

"Analizujemy, kiedy będą warunki do poluzowania zakazu zgromadzeń"

Kamiński mówił, że nakazy w związku z pandemią koronawirusa, takie jak zachowanie dystansu społecznego, obowiązują w zdecydowanej większości miast europejskich. To - przekonywał - jest podstawowa rekomendacja dla wszystkich światowych rządów, przedstawiana przez Światową Organizację Zdrowia (WHO).

Powiązany Artykuł

pap_policja1200.jpg
"Bezpodstawne i motywowane politycznie". Szef MSWiA o oskarżeniach pod adresem policji

- W opinii analityków Głównego Inspektoratu Sanitarnego, utrzymywanie tylko tego nakazu dystansu społecznego owocuje tym, że mniej więcej mamy w Polsce około 90 proc. mniej hospitalizacji i zgonów - powiedział szef MSWiA. Zauważył, że "to niezwykle konkretne i wymierne liczby", dlatego "utrzymywanie tego zakazu jeszcze przez jakiś czas jest ważne i sensowne".

Podkreślił, że "możliwość gromadzenia się w jednym miejscu znaczącej grupy obywateli naraża tych ludzi, jak również innych ludzi w przestrzeni publicznej". W ostatnim czasie - mówił szef MSWiA - mieliśmy do czynienia z kilkoma "bulwersującymi i przykrymi incydentami, gdzie policja musiała użyć adekwatnych do rozwoju sytuacji środków porządkowych". Stwierdził, że były to środki "w pełni legalne i adekwatne do zaistniałej sytuacji".

- Tak będzie w przyszłości również, dopóki te zakazy epidemiczne będą obowiązywały, chcę jasno powiedzieć tym wszystkim, którzy decydują się na udział w nielegalnych zgromadzeniach - to są działania nieodpowiedzialne wobec was samych (...) ale pośrednio narażacie zdrowie, być może życie innych osób, dlatego te zakazy obowiązują i te zakazy będą egzekwowane - oświadczył Kamiński.

 "Jesteśmy otwarci na argumenty"

Powiązany Artykuł

1200.jpg
Wiceszef MSWiA: restrykcje wynikają z troski o zdrowie Polaków, nie z chęci ograniczenia ich swobód

- W wielu krajach europejskich trwa dyskusja, w którym momencie i na jakich zasadach będzie można poluzować ten zakaz. Wiele rządów składa deklaracje, że być może w sierpniu, może we wrześniu będą już warunki epidemiczne, które pozwolą na poluzowanie zakazów, na gromadzenie się na meczach, koncertach i manifestacjach politycznych - mówił Mariusz Kamiński.

- Bardzo dokładnie analizujemy argumenty za i przeciw, jeżeli chodzi o moment epidemiczny, śledzimy dyskusje, jakie odbywają się publicznie w krajach europejskich i jesteśmy otwarci na argumenty - zaznaczył.

Ale póki co - dodał - "proszę, żeby podchodzić do tych spraw poważnie".

paw/

Polecane

Wróć do strony głównej