Manowska: największym zagrożeniem dla niezależności SN jest wzajemna niechęć i podziały między sędziami
Największego zagrożenia dla niezależności Sądu Najwyższego upatruję w głębokim podziale pomiędzy sędziami i we wzajemnej niechęci - powiedziała I Prezes SN Małgorzata Manowska. Jej zdaniem w takiej atmosferze niemożliwa jest dobra współpraca i kształtowanie orzecznictwa.
2020-05-27, 13:36
Prezes Małgorzata Manowska oceniła, że potrzeba naprawy wymiaru sprawiedliwości jest nadal aktualna. Według niej przy wprowadzaniu zmian w sądownictwie przyświecać powinno dobro jednostki i społeczeństwa, "nie zaś doraźny interes polityczny związany ze zmianami lub ich kontestowaniem".
We wtorek sędzia Małgorzata Manowska odebrała od prezydenta Andrzeja Dudy powołanie na sześcioletnią kadencję na stanowisko I Prezesa SN. Wybór na ten urząd był konieczny z uwagi na zakończenie z końcem kwietnia kadencji Małgorzaty Gersdorf.
Powiązany Artykuł
Nowy prezes Izby Karnej SN: będę się starał znaleźć drogę, która jest drogą środka
Ciężar odpowiedzialności
Małgorzata Manowska przyznała w rozmowie z PAP, że po decyzji prezydenta o powołaniu jej na I Prezesa SN poczuła ogromny ciężar odpowiedzialności za Sąd Najwyższy jako instytucję, sędziów i pracowników tam zatrudnionych. Wyraziła jednak nadzieję, że przydatne będą jej doświadczenia zarządcze zdobyte w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury.
Prezes Manowska oceniła przy tym, że będzie funkcjonować w zupełnie innych realiach niż poprzedni Pierwsi Prezesi SN, a co za tym idzie zmierzy się z innymi problemami. Jak dodała, jej kadencja będzie "bardzo techniczna, zarządcza".
REKLAMA
- Na razie jestem na etapie diagnozowania tych problemów w obszarze wynagrodzeń, sprawiedliwego obciążenia pracą i innych kwestii socjalnych. Już dostrzegam potrzebę większej informatyzacji SN, jak również konieczność dostosowania działania do sytuacji, jaka zaistnieje po pandemii - wskazała.
"Głęboki podział"
Jej zdaniem największym zagrożeniem dla niezależności Sądu Najwyższego jest wzajemna niechęć i głęboki podział pomiędzy sędziami tego sądu. W ocenie Manowskiej w takiej atmosferze niemożliwa jest dobra współpraca i kształtowanie orzecznictwa Sądu Najwyższego. - Widzę jednak światełko w tunelu. Zaczęliśmy ze sobą naprawdę rozmawiać, to znaczy rozmawiać na tematy ważne i szukać dobrego rozwiązania wyjścia z impasu. Chcemy na te tematy rozmawiać sami, bez udziału mediów, polityków, bez zewnętrznych wpływów - powiedziała I Prezes SN.
Powiązany Artykuł
"Jest wybitnym prawnikiem". Prezydent o wyborze Małgorzaty Manowskiej na I Prezesa SN
Dodała przy tym, że odbyła dobrą rozmowę i została dobrze przyjęta przez prezesów izb SN podczas spotkania we wtorek po odebraniu powołania. Nie ujawniła jednak, czy zapadły już jakieś konkretne ustalenia na spotkaniu z prezesami. - Jak zaznaczyłam wyżej, teraz rozmawiamy w gronie sędziów bez udziału mediów - dodała.
Zmiany nadal potrzebne
Małgorzata Manowska proszona o ocenę przeprowadzanej od pięciu lat reformy sądownictwa wskazała, że zmiany w wymiarze sprawiedliwości były i nadal są potrzebne. Przyznała przy tym, że niektóre z już wprowadzonych rozwiązań ocenia jako słuszne, a do części ma stosunek krytyczny.
REKLAMA
- Nadal jednak stoimy przed wyzwaniem polegającym na naprawie wymiaru sprawiedliwości, tak by jak najlepiej służył on dobru jednostki, społeczeństwa i te właśnie wartości powinny przyświecać wprowadzanym zmianom, nie zaś doraźny interes polityczny związany ze zmianami lub ich kontestowaniem - podkreśliła I Prezes SN.
Zauważyła przy tym, że sędzią sądu powszechnego była przez ponad 25 lat. - Znam bolączki sędziów, w tym koleżanek i kolegów z sądów rejonowych, do których wpływa najwięcej spraw, wiem jakie są największe przeszkody w sprawnym ich załatwianiu. Dostrzegam potrzeby zmian - zaznaczyła Małgorzata Manowska.
pg
REKLAMA