Śpiewak: Trzaskowski nie tylko łamie prawo i konstytucję, ale też działa na szkodę budżetu miasta

2020-06-07, 07:36

Śpiewak: Trzaskowski nie tylko łamie prawo i konstytucję, ale też działa na szkodę budżetu miasta

- Chciałbym, żeby Rafał Trzaskowski powiedział, czy jeśli nie zostanie prezydentem kraju i pozostanie prezydentem Warszawy, czy nadal będzie oddawać nieruchomości wraz z ludźmi - mówi aktywista miejski Jan Śpiewak.

Prezydent Andrzej Duda postanowieniem z czwartku ułaskawił Jana Śpiewaka. Śpiewak został w połowie grudnia prawomocnie uznany przez Sąd Okręgowy w Warszawie za winnego zniesławienia mec. Bogumiły Górnikowskiej. 23 grudnia ub.r. aktywista złożył w Kancelarii Prezydenta wniosek o ułaskawienie.

Powiązany Artykuł

Jan Śpiewak 1200 EN.jpg
Jan Śpiewak: gdyby Trzaskowski był prezydentem, raczej nie zostałbym ułaskawiony

Jan Śpiewak przyznał, że prezydentura Rafała Trzaskowskiego jest rozczarowaniem, bo wciąż w ratuszu są osoby, które odpowiadały za reprywatyzację. Stawia też prezydentowi Warszawy pytania, czy jeśli nie zostanie prezydentem Polski, to jak będzie się zachowywał ws. zwrotu nieruchomości kontynuując prace w Warszawie.

Polska Agencja Prasowa: Jak ocenia pan półtora roku rządów Rafała Trzaskowskiego w ratuszu pod kątem reprywatyzacji?

Jan Śpiewak: Ta prezydentura to ogromne rozczarowanie. Rafał Trzaskowski miał możliwość poprawić rzeczy, których nie zrobiła Hanna Gronkiewicz-Waltz. Jedna sprawa, to jest odpowiedzialność polityczna poszczególnych osób, które nie poniosły żadnej odpowiedzialności. Np. Wojciech Bartelski, burmistrz Śródmieścia, który wciąż jest szefem spółki Tramwaje Warszawskie z pensją kilkudziesięciu tysięcy zł miesięcznie, a była to jedna z kluczowych osób, która umożliwiała reprywatyzację słynnego gimnazjum przy ul. Twardej.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] Trzaskowski o reprywatyzacji: zrobiliśmy wszystko. Kaleta: obrzydliwa hipokryzja

Z drugiej strony mamy działania prawne, czyli skarżenie korzystnych decyzji komisji weryfikacyjnej do sądu, blokowanie wypłat odszkodowań lokatorom, a także mamy niebezpieczną, bardzo groźną zapowiedź, którą na początku pandemii złożył wiceprezydent Paweł Rabiej, że znowu będą zwracane nieruchomości wraz z ludźmi.

Paweł Rabiej był nadzieją zmian w ratuszu w tej sprawie, bo był przecież członkiem komisji weryfikacyjnej i apelował np., aby przed komisją zeznawała ówczesna prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Powiązany Artykuł

jan spiewak pap a12200.jpg
Prezydent ułaskawił Jana Śpiewaka. W tle spór o reprywatyzację w Warszawie

Paweł Rabiej to wyjątkowy case. Najpierw głosował za odszkodowaniami, za decyzjami komisji weryfikacyjnej jako jej członek, a gdy został wiceprezydentem to nagle zmienił front o 180 stopni i teraz skarży te decyzje. To pokazuje jak bardzo cyniczna jest to gra, jak bardzo nie chodzi tu o praworządność, tylko o politykę i wielkie pieniądze.

W Warszawie jest jeszcze ok. ośmiu tysięcy roszczeń. Mówimy o miliardach złotych, które chce zarobić lobby reprywatyzacyjne. Widać po tych zapowiedziach, że będą chcieli spełnić oczekiwania tego lobby. Dla mnie to trochę przerażające, bo ja często powołuję się na dwa wyroki Trybunału Konstytucyjnego z 2015 i 2016 r., wydane jeszcze za prezesury Andrzeja Rzeplińskiego. De facto stwierdzono w nich, że nie można tego robić w ten sposób i to jest nielegalne, co robił ratusz przez te wszystkie lata, bo nie można decyzji administracyjnych, które zostały wydane 60 lat temu, unieważniać na podstawie Kodeksu postępowania administracyjnej. Dlatego, że nie można unieważnić decyzji, które miały nieodwracalne konsekwencje prawne.

Inną kwestią jest posiadanie. Dekret Bieruta nie miał służyć powszechnemu uwłaszczeniu na nieruchomościach warszawskich, tylko miał doprowadzić do odbudowy stolicy w krótkim terminie. Żeby móc złożyć wniosek reprywatyzacyjny trzeba było być na miejscu, a warszawski ratusz uważa, że posiadanie równa się własności. To jest nieprawdopodobne, bo każdy student logiki wie, że jak ktoś wynajmuje mieszkanie, to je posiada, choć nie jest jego właścicielem. Mamy więc tutaj do czynienia z zaawansowaną gimnastyką prawną, aby uzasadniać nielegalnie wydane decyzje reprywatyzacyjne.

Powiązany Artykuł

trzask1200pap.jpg
Śpiewak: Trzaskowski działa ręka w rękę z ohydnym przestępcą reprywatyzacyjnym

Mamy dwa wyroki TK, mamy szerokie interpretacje prawne, które świadczą na korzyść interesu mieszkańców Warszawy i budżetu miasta, a tu przychodzi Rafał Trzaskowski, który mówi, że go to nie interesuje i będzie oddawał te nieruchomości za każdą cenę. A zatem nie tylko łamie prawo i konstytucję, ale też działa na szkodę budżetu miasta i mieszkańców. Jak można to wyjaśnić w normalny sposób? Jak można to uzasadnić? Chyba tylko naciskami tego potężnego układu reprywatyzacyjnego, który działa w Warszawie.

Pan zadaje trzy pytania Trzaskowskiemu w trakcie tej kampanii prezydenckiej.

Chciałbym, żeby Rafał Trzaskowski powiedział, czy jeśli nie zostanie prezydentem kraju i pozostanie prezydentem Warszawy, czy nadal będzie oddawać nieruchomości wraz z ludźmi, jak zapowiedział to Paweł Rabiej. Drugie pytanie: czy wycofa pozwy, które składa na decyzje komisji weryfikacyjnej. A trzecie dotyczy tego, czy wypłaci odszkodowania ofiarom reprywatyzacji.

Na te pytania ma odpowiedzieć do 28 czerwca?

Absolutnie. Kampania jest po to, żeby rozliczać polityków. Taka idea, że kampania jest po to, żeby nie rozliczać polityków z ich działań przez ostatnie lata, jest absurdem. Na tym polega demokracja. A widzę, że media liberalne do tej pory absolutnie unikały tego tematu, nie stawiały żadnych trudnych pytań Rafałowi Trzaskowskiemu i to się musi skończyć. Nie może być tak, że ktoś jest prezydentem Warszawy przez 18 miesięcy, prowadzi ostrą politykę proreprywatyzacyjną i nikt go o to nie pyta, tematu nie ma.

Powiązany Artykuł

EN_01431131_0036 ad 1200.jpg
Prezydent o ułaskawieniu Jana Śpiewaka: wziął na siebie ciężar walki w ważnej społecznie sprawie

Jeśli Rafał Trzaskowski odpowie na te pytania, że tak, będzie oddawać te nieruchomości, to obywatele nie tylko Warszawy, ale i całej Polski mają prawo o tym wiedzieć. To oznacza, że będzie łamał konstytucję jako prezydent, będzie szkodził mieszkańcom stolicy.

Pan w grudniu ubiegłego roku poinformował, że rezygnuje z polityki...

Po tym wyroku zdecydowałem o rezygnacji z polityki, bo dla mnie to był sygnał, że jeśli nie masz potężnych mediów za sobą, nie masz wielkich partii za sobą, to jedyne, co ci pozostaje, to twoje słowo. Jeśli sądy wysłały taki sygnał, że można uczynić kogoś przestępcą za to, że broni słabszych, że występuje po stronie sprawiedliwości, po stronie praworządności, to jak mam prowadzić jakąkolwiek działalność publiczną, jeśli ona wiąże się z zagrożeniem karą pieniężną, ale też więzienia?

>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] "Słuszna, bo sprawiedliwa". Politolog o decyzji prezydenta ws. ułaskawienia Jana Śpiewaka

Widzimy postfeudalną mentalność elit prawniczych, traktujących polskich obywateli jak chłopów pańszczyźnianych, którzy trzymają je za twarz i jak ktoś im podskoczy, wytknie jakieś błędy, to każąca ręka sprawiedliwości cię dosięgnie. Z tym trzeba skończyć, z tą roszczeniowością, z tym obrzydliwym traktowaniem zwykłych mieszkańców i z nieprawdopodobną chciwością tych elit.

Powiązany Artykuł

Jan Śpiewak 1200.jpg
"To gorzkie zwycięstwo, dzika reprywatyzacja trwa". Jan Śpiewak o swoim ułaskawieniu

Mówimy o córce Zbigniewa Ćwiąkalskiego, pracownicy jego kancelarii i osobie, która reprezentowała tę kancelarię w postępowaniu przy ul. Joteyki. Dla mnie to jest też pytanie do Zbigniewa Ćwiąkalskiego: jak to możliwe, że minister sprawiedliwości przez trzy lata nie zrobił nic ws. reprywatyzacji, a jego córka w międzyczasie prowadziła nielegalną reprywatyzację i chciała wyczyścić kamienice z lokatorów.

Nie wraca pan do polityki?

Będę dalej prowadził działalność społeczną, ale do polityki nie wracam.

bb

Polecane

Wróć do strony głównej