Scenarzysta i nauczyciel, czyli kto może służyć w Wojskach Obrony Terytorialnej
- Powinniśmy zaszczepiać rzemiosło wojskowe w jak najszerszych kręgach społeczeństwa i służba w Wojskach Obrony Terytorialnej to umożliwia - mówi scenarzysta Jan Pawlicki. Z kolei Marek Langer, nauczyciel WF-u tłumaczy, że trafił do terytorialsów, ponieważ chciał rozwijać swoją pasję związaną ze strzelectwem i służyć ojczyźnie. Z żołnierzami na poligonie pod Wędrzynem rozmawiał nasz reporter.
2020-09-01, 12:00
St. szer. Jan Pawlicki jest w Wojskach Obrony Terytorialnej instruktorem, który uczy sztuki walki nowo powołanych żołnierzy. Sam też cały czas doskonali swoje umiejętności. - Podczas zgrupowania poligonowego 6 Mazowieckiej Brygady OT odbywają się również szkolenia dla instruktorów, więc prowadzimy ćwiczenia i sami uczestniczymy w zajęciach wieczorami - tłumaczy.
"Polska nie jest wolna od zagrożeń"
W życiu prywatnym jest scenarzystą i producentem. W 2012 roku uczestniczył w misji w Afganistanie, gdzie zbierał materiały do serialu fabularnego "Misja Afganistan", jako reporter relacjonował wydarzenia z kijowskiego Majdanu Niepodległości w 2013 roku czy przebieg konfliktu w Donbasie po aneksji Krymu przez Rosję. Te doświadczenia wpłynęły na jego decyzję o wstąpieniu w szeregi WOT.
- Widziałem na własne oczy, jak wygląda wojna hybrydowa, jak wygląda pełzająca agresja. Widziałem, w jaki sposób zachowują się ludzie, którzy w warunkach konfliktu zbrojnego dopiero poznawali rzemiosło wojskowe - opowiada. Pawlicki dodaje, że Polska nie jest wolna od podobnych zagrożeń.
- Dlatego, jeśli mamy więcej czasu niż ci, którzy mieli mniej szczęścia od nas, powinniśmy zaszczepiać rzemiosło wojskowe w jak najszerszych kręgach społeczeństwa i służba w Wojskach Obrony Terytorialnej to umożliwia - przyznaje.
REKLAMA
Zobacz cały wywiad z Janem Pawlickim:
"Nie szukam wygód"
St. szer. Marek Langer mówi natomiast, że WOT dał mu możliwość rozwijania pasji związanej ze strzelectwem, ale przede wszystkim jest to dla niego służba dla ojczyzny. - Daje mi to możliwość służenia Polsce, bycia przygotowanym na "W" - przyznaje. Żołnierz podkreśla ponadto, że terytorialsi pełnią też ważną misję w czasie pokoju.
- Mamy przykład pandemii, podczas której Obrona Terytorialna pomagała ludziom. Ja między innymi woziłem obiady dla kombatantów, koledzy mierzyli temperaturę w szpitalach, sprawdzali podróżnych powracających do Polski samolotami. Transportowaliśmy żywność, materiały opatrunkowe - wymienia Langer.
W życiu prywatnym Marek Langer jest nauczycielem WF-u, który nie przyszedł do WOT dla wygód. - Jak bym szukał wygód, to siedziałbym teraz przed telewizorem z zimną coca-colą w ręku, a nie jechał na pace Jelcza w 30-stopniowym upale - tłumaczy, dodając, że do tej formacji wstępuje się, by coś od siebie dać. - Pot, zmęczenie. Ale przychodzi się również po to, by otrzymać satysfakcję - podkreśla.
Zobacz cały wywiad z Markiem Langerem:
***
REKLAMA
Żołnierzem Wojsk Obrony Terytorialnej może zostać niemal każdy niezależnie od płci czy wykonywanego zawodu. Jedynym ograniczeniem jest wiek oraz fizyczne i psychiczne uwarunkowania do pełnienia tego typu służby. Osoby, które chciałyby wstąpić w szeregi formacji, muszą być pełnoletnie i, w przypadku żołnierzy szeregowych, nie mogą mieć więcej niż 55 lat. Oficerowie i podoficerowie mogą służyć w WOT do 63. roku życia.
Więcej informacji na temat rekrutacji do WOT można uzyskać na stronie terytorialsi.wp.mil.pl.
Paweł Kurek
REKLAMA