Ogromny pożar w Sosnowcu. Płonie składowisko odpadów chemicznych

2020-09-16, 22:15

Ogromny pożar w Sosnowcu. Płonie składowisko odpadów chemicznych
Chmura pochodząca z pożaru składowiska chemikaliów. Foto: JACEK DOMINSKI/REPORTER

Ogromny pożar wybuchł w Sosnowcu przy ulicy Radocha. Palą się tam pojemniki z nieznaną substancją, prawdopodobnie z chemikaliami. Straż pożarna przygotowuje się do próby zduszenia pożaru - poinformował w środę wieczorem na briefingu śląski komendant PSP Jacek Kleszczewski. Obecnie pożar nadal jest nieopanowany, walczy z nim 55 zastępów strażaków.

Według strażaków dym z pożaru nie spowodował dotąd bezpośredniego zagrożenia dla mieszkańców, ich zdaniem jednak "rozsądnie jest mieć zamknięte okna".

Powiązany Artykuł

pap pożar portugalia 1200.jpg
Portugalia: wielkie pożary na wschodzie kraju, ewakuacja tysięcy mieszkańców

"Płonie prawie 8 tys. mkw. różnych substancji"

Podczas wieczornego briefingu w Sosnowcu śląski komendant Państwowej Straży Pożarnej relacjonował, że zgłoszenie o pożarze napłynęło o godz. 17.19. Gdy po 10 minutach pierwszych pięć zastępów było na miejscu, pożar był już rozwinięty.

- W tym momencie mamy objęte pożarem prawie 8 tys. mkw różnych substancji - są to zgromadzone plastiki, są to substancje w DPL-ach (plastikowych zbiornikach - PAP) o pojemności 1 tys. l o nieznanym nam jeszcze składzie chemicznym, ale bardzo palne. Mamy dużą emisję dymu i trudne warunki działań: jest duże promieniowanie cieplne, strażacy cały czas pracują w ochronie dróg oddechowych - wyliczał nadbrygadier Kleszczewski.

Czytaj również:

Jak zaznaczył, pożar nie został jeszcze opanowany, natomiast udało się obronić budynki w bezpośrednim sąsiedztwie. - Ogień na tę chwilę nie rozprzestrzenia się, natomiast nie mamy pewności, że się nie rozprzestrzeni, dlatego nie stwierdzamy, że jest opanowany. (…) Skupiamy się na ograniczeniu rozwoju tego pożaru i na jego ugaszeniu - wskazał.

- W tym momencie przygotowujemy się: budujemy zaopatrzenie wodne w bardzo dużej ilości, aby rozstawić kilka, kilkanaście działek i jednym uderzeniem spróbować zdusić ten pożar środkami gaśniczymi - zapowiedział.

Akcja będzie długotrwała

- Potencjalnie to na pewno będzie długotrwała akcja, aby to wszystko ugasić - ocenił szef śląskiej PSP. - To będzie zależało od okoliczności, jak uda nam się ująć wodę i zapewnić odpowiednią ilość wody i ciśnienie. Przy takich działaniach hydranty nie dają rady, na szczęście mamy tutaj rzekę Przemszę - zaznaczył.

- Na ten moment wody nam nie braknie, natomiast będziemy jej bardzo dużo potrzebowali w jednym momencie - zobrazował. Zapowiedział, że jeśli wydajność hydrantów i budowana magistrala wodna z Przemszy pozwolą, strażacy spróbują przeprowadzić takie działanie jeszcze w środę wieczorem.

Powiązany Artykuł

bloki 1200.jpg
Rosja: pożar bloku mieszkalnego w Krasnodarze. Są wstępne ustalenia co do przyczyny

Podkreślił też, że dotąd w pożarze nikt nie został poszkodowany i nie było prowadzonej jakiejkolwiek ewakuacji. Wyjaśnił, że część substancji, które płonęły, była składowana na świeżym powietrzu, natomiast spłonęła też część 160-metrowej hali m.in. z nieokreślonymi pojazdami - pożar tam został zatrzymany.

Szkodliwe substancje

Dopytywany o palące się substancje Kleszczewski mówił, że strażacy podejrzewają, że są to materiały ropopochodne, ew. rozpuszczalniki. Uściślił też, że odgłosy mogące kojarzyć się z wybuchami wynikają z gwałtownego rozszczelniania się płonących pojemników pod wpływem temperatury.

Pytany o szkodliwość dymu z pożaru Kleszczewski zastrzegł, że w bezpośrednim kontakcie jest on toksyczny, natomiast unosi się do góry - grupa chemiczna strażaków na bieżąco analizuje skład powietrza i dotąd nie było bezpośredniego zagrożenia dla mieszkańców. - Natomiast rozsądnie jest mieć po prostu zamknięte okna - wskazał.

Strażacy starają się też ochronić przepływającą w bezpośrednim pobliżu pożaru rzekę Przemszę. - Monitorujemy, aby substancje popożarowe, czyli zanieczyszczona ciecz, do niej nie wpływała - będziemy to ograniczać poprzez stosowanie zastawek i wszystkich dostępnych nam instrumentów - zapowiedział.

W środę wieczorem rzeczniczka wojewody śląskiego Alina Kucharzewska podała, że pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska i strażacy jednostki chemicznej przygotowywali się do rozpoczęcia pobierania serii próbek wody z Przemszy.

Powiązany Artykuł

shutterstock straż pożarna free  1200.jpg
Mazowieckie: tragiczny pożar hali w Karczewie. Znaleziono ciało robotnika

Pożar nadal nieopanowany

Po godz. 19.30 młodsza brygadier Aneta Gołębiewska, rzecznik komendanta śląskiej straży pożarnej, informowała, że do gaszenia pożaru skierowanych było 40 zastępów straży pożarnej, w tym 4 plutony gaśnicze i 4 drabiny. Strażacy obronili zagrożone dwie hale znajdujące się o ok. 50 metrów od pożaru za rzeką Przemszą - o wymiarach ok. 100 na 25 metrów i 125 na 25 metrów.

Posłuchaj

Aneta Gołębiowska o gaszeniu pożaru składowiska odpadów chemicznych w Sosnowcu (IAR) 0:16
+
Dodaj do playlisty

W tym czasie służby kryzysowe wojewody śląskiego zaczęły rozsyłać komunikat, że w związku z pożarem zaleca się zamknięcie okien i unikanie przebywania na zewnątrz na obszarze miast: Sosnowiec i Dąbrowa Górnicza oraz na obszarze powiatów będzińskiego, myszkowskiego i zawierciańskiego.

Jak uściśliła następnie rzecznik wojewody śląskiego Alina Kucharzewska, zalecenie obowiązuje co najmniej do czasu ustalenia przez pluton chemiczny dokładnego rodzaju palących się substancji.

Płonąca ciecz zagraża znajdującym się w pobliżu magazynom ze zbiornikami z paliwem i samochodami ciężarowymi.

Poprzednie informacje mówiły o braku zagrożenia

Wcześniej Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach przekazywało informację komendy wojewódzkiej PSP, że pożar nie niesie bezpośredniego zagrożenia dla okolicznych mieszkańców.

Południowo-zachodni wiatr skierował dym z pożaru także nad pozostałe zagłębiowskie miasta, m.in. Dąbrowę Górniczą. Do pozostania w domach i zamknięcia okien wezwał mieszkańców także tamtejszy prezydent Marcin Bazylak.

Czytaj również:

W związku z kłębami czarnego dymu, unoszącymi się od późnego popołudnia nad miastem, o pozostanie w domach i zamknięcie okien oraz o ułatwianie przejazdu służbom, zaapelował w mediach społecznościowych prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński. Podkreślił, że choć nie ma bezpośredniego zagrożenia, pozostanie w domu i zamknięcie okien jest "zalecane".

Powiązany Artykuł

pożar kalifornia pap 1200.jpg
W USA szaleją największe od 18 lat pożary. Dym dotarł aż do Europy

Pożar w Sosnowcu

Pożar wybuchł w rejonie ul. Radocha w południowej dzielnicy Sosnowca o tej samej nazwie. Najbliższe zabudowania dzieli w linii prostej od miejsca pożaru ok. 200-300 metrów. Jak przekazała PAP Kucharzewska, poza siłami strażaków z Sosnowca na miejsce pożaru pojemników z ciekłymi substancjami chemicznymi dotąd zadysponowano m.in. cztery plutony Państwowej Straży Pożarnej (liczące od trzech do czterech zastępów) z Bytomia, Chorzowa, Katowic i Gliwic, także z jednostki chemicznej.

Według Kucharzewskiej na miejsce udali się też m.in. komendant wojewódzki PSP, szef wydziału zarządzania kryzysowego w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim oraz przedstawiciele służb środowiskowych.

Rzecznik sosnowieckiego magistratu Rafał Łysy przekazał, że choć sytuacja związana z pożarem nie pozwoliła dotąd jednoznacznie zidentyfikować źródeł ognia, w ostatnich miesiącach władze miasta zawiadamiały prokuraturę i służby środowiskowe o nielegalnym składowisku odpadów znajdującym się na prywatnej działce w rejonie ul. Radocha.

jmo

Polecane

Wróć do strony głównej