Bosak krytykuje PiS za otwieranie "nowej linii konfliktu". Przed rokiem zarzucał TK bierność
- Otwieranie nowej linii konfliktu w tej chwili jest bardzo nieroztropne. Jeżeli pozwolimy się rozzuchwalić protestującym, dojdzie do rozruchów na jeszcze większą skalę - powiedział Krzysztof Bosak w Radiu Wnet. Polityk jednak jeszcze przed rokiem zarzucał Trybunałowi Konstytucyjnemu bierność w sprawie aborcji eugenicznej, a w kwietniu oskarżał PiS o unikanie tego tematu.
2020-10-27, 18:18
Poseł Konfederacji zarzucił służbom brak reakcji na zachowania protestujących osób i stwierdził, że ogłoszenie wyroku przez Trybunał Konstytucyjny było związane z sytuacją epidemiczną w Polsce. - Koincydencja protestów z zaostrzeniem reżimu sanitarnego nie jest zaskoczeniem, tak samo jak różnica w podejściu władzy do przeciwników obostrzeń i zwolenników aborcji - mówił Krzysztof Bosak.
Powiązany Artykuł
"Lewica ma krew na rękach". Prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości o protestach po wyroku TK
- Otwieranie nowej linii konfliktu w tej chwili jest bardzo nieroztropne. Jeżeli pozwolimy się rozzuchwalić protestującym, dojdzie do rozruchów na jeszcze większą skalę - ocenił. Jego zdaniem władza wykazywała bierność w sprawie aborcji w ciągu ostatnich lat.
"Barbarzyńcy"
Przed rokiem jednak Krzysztof Bosak nawoływał do niezwłocznego zajęcia się tą sprawą, w ostrych słowach wypowiadając się o partii rządzącej i sędziach Trybunału. "Czas potrząsnąć PiSowskimi nominatami, którzy przejęli TK i przyzwalają na mordowanie najbardziej bezbronnych wyłącznie na podstawie posądzeń o jakieś wady" - przekonywał. Barbarzyńcy!" - grzmiał polityk.
Udostępnił wtedy tweeta prawniczki Magdaleny Korzekwy-Kaliszuk, która zwracała uwagę, że wniosek o zakaz aborcji eugenicznej jest "najważniejszym wnioskiem, jaki do TK wpłynął".
REKLAMA
Do tej kwestii Krzysztof Bosak odniósł się również w kwietniu na antenie Polsatu, kiedy Sejm zajmował się projektem ustawy ws. aborcji eugenicznej.
- Myślę, że to jest zły moment na to, żeby zajmować się wszystkim poza walką z epidemią i kryzysem gospodarczym. Mamy na posiedzeniu Sejmu aż cztery projekty wyraziste ideowo i niewygodne dla obozu rządzącego. Nie przez przypadek wrzucono wszystkie cztery razem - mówił wówczas Bosak.
Jednym z tych czterech projektów był ten Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Zatrzymaj aborcję". Zdaniem posła, intencją rządzących było to, by projekty "zginęły w szumie informacyjnym".
REKLAMA
- "Brońcie naszych kościołów, angażujcie się w ochronę świętości". Apel przewodniczącego NSZZ "Solidarności"
- Przerywanie nabożeństw przez protestujących. Libicki: w ten sposób gwałci się prawo do publicznego wyznawania wiary
Protesty po orzeczeniu TK
W ubiegły czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis ustawy z 1993 r. zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Po wyroku TK w całej Polsce trwają protesty przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego, organizowane m.in. przez Strajk Kobiet.
Powiązany Artykuł
Hołownia w 2013 r. chwalił projekt zabraniający aborcji eugenicznej. Teraz... wspiera protesty
W Warszawie w poniedziałek protesty trwały w kilku miejscach miasta. Spod siedziby PiS przy ul. Nowogrodzkiej, część protestujących przeniosła się na plac Trzech Krzyży, gdzie ok. godz. 23 policja ogłosiła, że zgromadzanie jest nielegalne i wezwała tłum do rozejścia się.
Doszło do konfrontacji między protestującymi a osobami blokującymi dostępu do stojącego się tam kościoła pw. św. Aleksandra. W stronę osób pod kościołem rzucono m.in. race i butelki. Dochodziło do przepychanek i bójek. Zaatakowano funkcjonariuszy, a jeden z nich został poparzony racą. Policja użyła gazu pieprzowego. Poinformowała, że zatrzymano agresywną osobę. Poszkodowanym pomocy udzielali ratownicy medyczni. Ostatecznie po interwencji funkcjonariuszy protestujący opuścili plac.
REKLAMA
jp/tvp.info/Polsat
REKLAMA