"Wszystko zależy od tego, jaką sytuację będziemy mieli po feriach". Szef GIS o wizji nowego lockdownu
- Przedłużenie obostrzeń wydaje się bardzo realne. Nowy lockdown to rekomendacja ministra zdrowia i decyzja premiera, jednak z punktu widzenia sytuacji epidemicznej, w jakiej teraz się znajdujemy, uważam, że nie jest on wykluczony – mówi na łamach "Dziennika Gazety Prawnej" szefujący GIS Krzysztof Saczka.
2020-12-17, 08:40
Pytany, czy rekomenduje zaostrzenie obostrzeń, szef Głównego Inspektoratu Sanitarnego powiedział, że wszystko zależy od tego, jak spędzimy święta Bożego Narodzenia, potem Sylwestra, a następnie ferie.
Powiązany Artykuł
Główny doradca ds. COVID-19 ostrzega: nie jesteśmy w stanie zejść do rozsądnego poziomu epidemii
- Przedłużenie obostrzeń wydaje się bardzo realne. Nowy lockdown to rekomendacja ministra zdrowia i decyzja premiera, jednak z punktu widzenia sytuacji epidemicznej, w jakiej teraz się znajdujemy, uważam, że nie jest on wykluczony. Tylko ograniczenie kontaktów pomoże zmniejszyć skalę zakażeń. Zwłaszcza że nie są one dziś ogniskowe, choć do takich ciągle dochodzi ‒ dziś mamy do czynienia głównie z zakażeniami rozproszonymi, trudniej ustalić ich źródła - mówił Krzysztof Saczka.
"Wypracowana równowaga bywa krucha"
Odpowiadając na pytanie, czy powrót dzieci do szkół jest możliwy w takiej sytuacji, Saczka stwierdził, że wszystko zależy od tego, jaką sytuację będziemy mieli po feriach, ile będzie zakażeń w przeliczeniu na 10 tys. osób.
- Jeśli współczynnik R utrzyma się na poziomie poniżej jednego, to będą to dobre prognozy na przyszłość. Jednak, o czym już się przekonaliśmy, wypracowana równowaga bywa krucha – wskazał.
REKLAMA
- Szczepionka przeciw COVID-19 bezpieczna dla seniorów? Ekspert wyjaśnia
- Jak długo potrwają obostrzenia covidowe? Wiceminister zdrowia nie pozostawił wątpliwości
Dodał, że jest kilka scenariuszy powrotu dzieci do szkół. Jeden z nich – jak poinformował "DGP" - przewiduje strefowość, czyli podział kraju na czerwone, żółte i zielone obszary, które byłyby otwierane etapami – te najbezpieczniejsze w pierwszej kolejności.
Powrót najmłodszych uczniów
Inny - jak wskazał - zakłada odmrażanie najpierw niższych klas szkół podstawowych, następnie starszych, a wreszcie szkół ponadpodstawowych i wyższych. Do szkół najpierw wróciliby najmłodsi, a w miarę normowania się sytuacji ‒ po kolei ‒ wracałyby kolejne roczniki.
Na pytanie, czy nie sądzi, że choćby ze względu na matury i egzamin ósmoklasisty dzieciaki powinny jak najszybciej wrócić do szkół, Saczka odparł, że "epidemiologia zwycięża z pragmatyką społeczną". - Najważniejsze jest bezpieczeństwo i zdrowie - podkreślił w gazecie szef GIS.
REKLAMA
pg
REKLAMA