Brawo nasi, czyli dlaczego podobał mi się przegrany mecz. Felieton Magdaleny Złotnickiej
Chociaż polska drużyna przegrała mecz z Anglią, to mamy powody do dumy. Nasi piłkarze nie klęknęli przed meczem, dając tym samym dowód na niezłomność. Tym bowiem słowem należy określić nieuleganie poprawności politycznej.
2021-04-01, 12:55
Powiązany Artykuł
"Polacy nie mają za co przepraszać". Mariusz Gosek o klękaniu sportowców w ramach walki z rasizmem
Jeszcze długo przed meczem wiele osób, nawet niezainteresowanych piłką nożną - uwierzcie, Panowie, są i takie! - zastanawiało się, jak zachowają się członkowie polskiej reprezentacji przed meczem. W lidze angielskiej grający klękają przed rozpoczęciem spotkania, by okazać sprzeciw wobec rasizmu, a także solidarność z ruchem Black Lives Matter, kojarzonym przede wszystkim z falą protestów po śmierci George'a Floyda. Nasi chłopcy nie uklękli.
PZPN w wydanym oświadczeniu podkreśla, że "piłkarze reprezentacji Polski przed meczem z Anglią na Wembley zajęli neutralne i apolityczne stanowisko wobec inicjatywy Black Lives Matter" oraz że "wszyscy reprezentanci Polski są solidarnie przeciwni wszelkim przejawom rasizmu i nietolerancji". Trudno jednak mówić o zachowaniu apolitycznym, kiedy wyjścia są dwa: klęknąć lub nie klęknąć, a sam gest ma wymiar ewidentnie polityczny. Nasza reprezentacja, owszem, wskazała znaczek "respect" na rękawach koszulek, niemniej jednak i tak widać było, że nie uległa presji. I chwała jej za to.
Dlaczego nazywam gest klękania ewidentnie politycznym? Nie chodzi bowiem o spontaniczne klęknięcie, o to, że ktoś porwany emocjami chciał zademonstrować solidarność z konkretną ideą, ale o postawę, która wpisuje się w schemat podchodzenia do Afroamerykanów, Afroeuropejczyków i Afroazjatów (kiedyś napisałabym, że po prostu Murzynów, ale Rada Języka Polskiego odradza używanie w mediach słowa "Murzyn" jako źle się kojarzącego, więc będę stosować powyższe określenia. Przynajmniej do momentu, w którym ktoś uzna je za stygmatyzujące). We wspomnianym schemacie myślenia widać przede wszystkim granie na "odgięcie wajchy" w drugą stronę. Mechanizm ten działa nie tylko w przypadku ciemnoskórych, ale także np. homoseksualistów czy kobiet: jakaś grupa - społeczna, etniczna, etc. - która historycznie rzeczywiście doświadczała szykan, miała ograniczane prawa lub wręcz była ich pozbawiana, zaczyna być traktowana nie po prostu sprawiedliwie, ale lepiej niż pozostałe grupy. Jednym z przejawów takiego właśnie traktowania jest permanentne przepraszanie za wydarzenia, które miały miejsce długo przed narodzinami przepraszających. Czym innym jest bowiem stwierdzić: "Niewolnictwo było złem i nigdy nie powinno się powtórzyć", czym innym zaś przepraszać w imieniu dawno nieżyjących przodków. Zwłaszcza jeśli należy się do narodu, który z handlem ciemnoskórymi niewolnikami nie miał praktycznie nic wspólnego.
Powiązany Artykuł
"Wiele osób w Polsce nie rozumie skali tej dyskusji". Maciej Kożuszek o klękaniu sportowców w ramach walki z rasizmem
Ponadto sam gest - uklęknięcie - nie jest gestem wyrażającym współczucie, solidarność czy nawet szacunek, ale ma w sobie coś poddańczego. Katolicy klękają przed Najświętszym Sakramentem, czyli przed ciałem i krwią Chrystusa, Boga. Klękał wasal przed seniorem podczas hołdu lennego, oddając się w ten sposób w opiekę, ale i ślubując posłuszeństwo. Co ciekawe, niektórzy właśnie z hołdu lennego wywodzą zwyczaj klękania podczas oświadczyn. Wszystkie wspomniane okoliczności uklęknięcia wskazują na swego rodzaju supremację osoby, przed którą się klęka. Nawet podczas oświadczyn - to kobieta w tym momencie rządzi. Może przyjąć oświadczyny lub nie, mężczyzna jest zdany na jej decyzję. Zwyczajowo zmarłych, nawet tych, którzy zginęli tragicznie lub zostali zamordowani, czci się minutą ciszy, nieuklęknięciem.
REKLAMA
Wreszcie - dlaczego niewolnictwo czarnoskórych jest tym, za które należy szczególnie przepraszać? Owszem, wielu niewolników sprowadzanych z Afryki było traktowanych z niebywałym okrucieństwem. Niemniej jednak mieszkańcy Bałkanów obracani w niewolników przez Imperium Osmańskie bynajmniej nie byli traktowani lepiej. Nie słyszałam jednak, by dzisiejsi Turcy na klęczkach przepraszali za porywanych jako dzieci i siłą nawracanych na islam chłopców, z których rekrutowano później janczarów. Mam zresztą wrażenie, że nikt tego nie oczekuje.
Prawie wszystkie państwa w różnych okresach historii brały jeńców wojennych, niekiedy wykorzystywano ich do nieodpłatnej, przymusowej pracy. Takich brzydkich kart historii jest wiele. Dobrze je znać i wyciągać z nich wnioski.
Ponadto trzeba sobie powiedzieć jasno, że historyczne zaszłości dotyczące niewolnictwa nie są magicznym usprawiedliwieniem dla współczesnych ciemnoskórych. Tymczasem niektórzy z nich zdają się myśleć, że karę za każde pospolite przestępstwo można okrzyknąć "rasizmem".
Oczywiście nie stoję na stanowisku, że brytyjscy piłkarze świadomie legitymizują powyżej opisane mechanizmy. Oceniając ich postawę, trzeba brać pod uwagę, iż Wielka Brytania jako kraj kolonialny ma z niewolnictwem ciemnoskórych zdecydowanie inne doświadczenia niż Polska. Jednak już solidaryzowanie się z ruchem Black Lives Matter, którego wyczyny wszyscy mieliśmy okazję zobaczyć podczas protestów w USA, powinno niektórych przynajmniej zastanowić. Warto także pamiętać, że gesty wykonywane dlatego, że coś wypada, a nie z potrzeby serca, tracą swoją moc.
REKLAMA
Anglicy wygrali mecz. Nasi chłopcy wygrali o wiele więcej. Nie pozwolili się wpisać we wzór politycznej poprawności. A tym, którzy aktualnie narzekają na to, jak grali, przypominam, że prawdziwy kibic jest przy swojej drużynie zarówno podczas wzlotów, jak i upadków.
Magdalena Złotnicka
REKLAMA