Stołeczny ratusz nie zna kosztów własnej kampanii reklamowej? Radny PiS: propaganda za pieniądze mieszkańców
- Koszt kampanii informacyjnej będzie znany po jej zakończeniu – oznajmiła rzecznik ratusza Karolina Gałecka, odpowiadając na pytanie o wydatki miasta związane z kampanią reklamową, w której przekonuje mieszkańców, że za wysokie ceny wywozu śmieci odpowiada "nowa ustawa". Radny PiS wskazuje, że nie dość, że ratusz obciąża warszawiaków wysokimi opłatami za śmieci, to jeszcze za ich pieniądze prowadzi kampanię propagandową.
2021-04-03, 08:25
Na wielu nośnikach reklam w stolicy, od kilkunastu dni pojawiają się materiały graficzne, które mają przekonać mieszkańców stolicy, że za wysokie opłaty dot. wywozu śmierci odpowiada "nowa ustawa", a nie samorząd.
Powiązany Artykuł
Drożeje wywóz śmieci w Warszawie. Pięcioosobowa rodzina może zapłacić nawet 250 zł
Wszystkie dostępne metody
W odpowiedzi na pytanie o koszty całej tej kampanii, Gałecka napisała, że "używamy wszelkich dostępnych metod informacji i reklamy, które pozwalają na wyjaśnienie mieszkańcom przyczyny zmiany stawek opłat za odpady. Korzystamy z reklam typu citylight, social media czy reklamy w pojazdach komunikacji miejskiej. Koszt kampanii informacyjnej będzie znany po jej zakończeniu".
Dodała, że miasto "rzetelnie przedstawia zapisy ustawy o czystości i porządku w gminach oraz niektórych innych ustaw".
Kampania propagandowa
Z postawą ratusza nie zgadza się jednak stołeczny radny PiS Michał Szpądrowski. Jego zdaniem, kampania medialna włodarzy miasta pokazuje, że zarząd Warszawy spodziewał się zdecydowanej reakcji mieszkańców na tak drastyczne podwyżki.
REKLAMA
Dodał, że nie dość, że ratusz obciąża warszawiaków serwując im bardzo wysokie opłaty na zagospodarowanie nieczystości, to jeszcze za ich pieniądze prowadzi kampanię propagandową. - Jak zwykle w przypadku swych nieudolnych działań winą obarcza rząd – podkreślił.
Reakcja ministerstwa
Ministerstwo Klimatu i Środowiska stanowczo "sprzeciwiło się rozpowszechnianiu przez m.st. Warszawa nieprawdziwych informacji dot. rzekomej nowej ustawy zabraniającej dofinansowania systemu gospodarki odpadami".
Powiązany Artykuł
"Rażąca niesprawiedliwość". Warszawskie spółdzielnie mieszkaniowe zaskarżyły nową uchwałę śmieciową do WSA
Spór idzie o zapis w ustawie o gospodarowaniu odpadami, który mówi, że "prawidłowo skalkulowana opłata za gospodarowanie odpadami komunalnymi powinna z jednej strony zapewniać sprawne funkcjonowanie systemu odbioru i zagospodarowania odpadów na terenie gminy, z drugiej zaś nie może stanowić źródła dodatkowych zysków gminy".
Wprowadzanie mieszkańców w błąd
Ministerstwo wskazało, że "używanie przez m.st. Warszawa określenia ›nowa ustawa zabrania‹ jest zwyczajnym wprowadzaniem w błąd odbiorców".
REKLAMA
Resort przypomniał, że "zasada tzw. samofinansowania została uchwalona przez Sejm w 2011 i obowiązuje od 2012 roku, z kolei w latach 2015-2021 w żaden sposób nie nowelizowano wspomnianego przepisu".
***
Od kwietnia tego roku w Warszawie obowiązują nowe zasady naliczania opłat za gospodarowanie odpadami. Rada m.st. Warszawy, głosami rządzącej KO zadecydowała o wprowadzeniu metody naliczania opłaty od ilości zużytej wody. Mieszkańcy nieruchomości jednorodzinnych i wielolokalowych domów zapłacą za śmieci licząc 12,73 zł za 1 m sześc.
Natomiast, jeśli w nieruchomości nie ma wodomierza albo nie jest ona podłączona do sieci wodociągowej, opłata będzie naliczana według wzoru: liczba mieszkańców razy 4 m sześc. wody razy 12,73zł. Co w przypadku domu zamieszkałego przez pięcioosobową rodzinę da ok. 250 zł.
as
REKLAMA