Prezes PGE: żaden pracownik Elektrowni Bełchatów nie był odpowiedzialny za awarię

Wojciech Dąbrowski dodał, że bardzo wielu pracowników elektrowni z poświęceniem pracowało, aby przywrócić funkcjonowanie wszystkich bloków i tym samym ustabilizować krajowy system energetyczny.

Powiązany Artykuł

Polska stawia na elektrownie niskoemisyjne. Dziadzio: zakładamy budowę jednostek zastępczych

W wydanym przez PGE komunikacie, prezes spółki podkreślił, że dzięki wdrożonym procedurom kryzysowym i profesjonalizmowi pracowników PGE GiEK bloki Elektrowni Bełchatów w szybkim tempie były przywracane do pracy.  - Pierwsze bloki zostały uruchomione już kilka godzin po awarii rozdzielni PSE. Ponowne uruchomienie jednostek wytwórczych było ogromnym wyzwaniem technologicznym, z którym na taką skalę i takim tempie nie zmierzono się nigdy w historii polskiej energetyki - zaznaczył prezes Wojciech Dąbrowski.

Czytaj także: 

• Powstanie nowy blok energetyczny w Elektrowni Ostrołęka. Orlen i Energa ustaliły zasady współpracy
• Wojciech Jakóbik: Polska może skorzystać na Funduszu Sprawiedliwej Transformacji

Prezes PGE ocenił, że wyłączenie dziesięciu bloków energetycznych nastąpiło automatycznie i było konsekwencją uszkodzenia rozdzielni Polskich Sieci Energetycznych w Rogowcu oddalonej kilka kilometrów od elektrowni. Wszystkie urządzenia oraz instalacje na terenie elektrowni Bełchatów zadziałały prawidłowo.

Sytuacja już w normie

We wtorek o 20:10 nastąpiła synchronizacja ostatniego z dziesięciu bloków elektrowni z Krajową Siecią Elektroenergetyczną. Wszystkie bloki elektrowni funkcjonują teraz zgodnie z mocą zadaną przez Operatora Systemu Przesyłowego.

REKLAMA

mbl