Top 10 książek na wakacje. Zobacz, co warto przeczytać

Odpoczywając w górach, nad morzem czy po prostu w domu, można nadrobić czytelnicze zaległości i złapać chwilę oddechu od codzienności. Z tej okazji polecamy 10 książek, które warto spakować na wakacje 2021.

2021-07-05, 14:00

Top 10 książek na wakacje. Zobacz, co warto przeczytać
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Ahmet Misirligul/Shutterstock

Powiązany Artykuł

miasto-z-mgly-1200.jpg
"Tka opowieści z elementów romantycznych". Gociek w PR24 o zbiorze opowiadań Zafona

Do wyboru 10 konkretnych dzieł - a z racji ogromnej ilości dobrej literatury nie był to łatwy wybór  - posłużyłem się szerokim kluczem kategorii od biografii i klasycznej powieści po dzieło popularnonaukowe czy opowiadanie. Za pomocą takiej strategii każdy znajdzie coś dla siebie i tym samym umili swój letni wypoczynek. Oto top 10 utworów, które warte zabrać na wakacje.

"Madame" Antoni Libera

To baśń o zwycięstwie wyobraźni nad szarą rzeczywistością PRL. "Madame" zachwyca piękną polszczyzną i stylem - pod tym względem Libera należy do wagi ciężkiej polskiej literatury. Struktura, kompozycja, rytmiczność tekstu jest iście muzyczna. Autor w swojej powieści zastosował sprytny zabieg z licealistą (głównym bohaterem), którego erudycja i wrażliwość na sztukę mogłaby zawstydzić niejednego profesora. Z jednej strony jest to nierealistyczne, a z drugiej przyjemnie uwodzi i wkomponowuje się w to zacieranie granic między fikcją a rzeczywistością.

Dodatkowym smaczkiem "Madame" jest świat powieści, który objawia nam się poprzez inne dzieła, klasyki. Wspaniała jest również kreacja samej postaci Madame. Bardzo udana próba uwznioślenia miłości chłopca do nauczycielki jęz. francuskiego. Magia zauroczenia. Sam bohater boi się być banalnym, stara się wszystkiemu nadać formę poprzez przebogate aluzje literackie. Wychodzi to rewelacyjnie, bo chłopak ma życie na miarę wielkiej literatury. "Madame" nie rozczarowuje i jest poważnym kandydatem, aby zabrać ją do wakacyjnej walizki.

"Prowadzący umarłych" Liao Yiwu

30 ciekawych, szokujących, chwilami smutnych i momentami zabawnych rozmów z Chińczykami z nizin społecznych. Wywiady-reportaże pokazują zarówno koszmarne życie pod wodzą Komunistycznej Partii Chin jak i niezwykłe bogactwo, egzotykę, kulturę nie tyle kraju, co tej wielkiej cywilizacji. Za sprawą tych rozmów możemy spojrzeć na rzeczywistość oczami zwykłego Chińczyka, któremu często nie obce były prześladowania.

REKLAMA

Wieloletnia indoktrynacja narodu nastawiła człowieka przeciwko człowiekowi, donos stał się śmiertelną bronią w ręku sąsiada, kolegi czy członka rodziny. Nasza literatura nasycona jest obrazami okrucieństwa Hitlera i Stalina, ale mało wiemy o innym potworze - Mao Zedongu. A to właśnie jego działania prowadziły do śmierci tak wielu milionów swoich rodaków. Wiele wiemy o wielkim głodzie na Ukrainie, ale mało kto wie, że - za sprawą rewolucji Mao - Chińczyków spotkał podobny los. Głodowa śmierć, pożeranie członków rodziny...

Powiązany Artykuł

Julian Tuwim_663x364.jpg
Posłuchaj! Julian Tuwim recytuje: "Czy pamiętasz, jak z tobą tańczyłem walca"

"Prowadzący umarłych" to jednak nie tylko obraz okrucieństwa systemu komunistycznego. Poprzez serię wywiadów poznajemy bogatą chińską kulturę i historię, która w Europejczyku z całą pewnością wzbudzi mieszane emocje. Jesteśmy świadkami ciekawych rozmów z handlarzem ludźmi, kierownikiem szaletu publicznego, matką zastrzelonego studenta, pracownikiem krematorium czy tytułowym prowadzącym umarłych. Czasami czytałem z niedowierzaniem, innym razem z zachwytem nad egzotyką tego narodu, a niejednokrotnie chińska kultura mnie przerażała, w szczególności, gdy zabobonny mąż opowiadał o spalonej żywcem żonie, która nosiła w swoim wnętrzu smoka, którego należało z niej wypędzić. Wiele myśli krążyło w mojej głowie podczas czytania, ale nigdy nuda. "Prowadzący umarłych" to doskonała okazja do poznania Chiny z perspektywy nizin społecznych, zwykłego człowieka.

"Miasto z mgły" Carlos Ruiz Zafon

Nowość, a zarazem ostatnie dzieło Zafona, wydane już pośmiertnie (autor zmarł w czerwcu zeszłego roku po nierównej walce z nowotworem). Zbiór jedenastu opowiadań jest doskonałym wprowadzeniem do tertralogii Cmentarza Zapomnianych Książek, czyli idealnie nadaje się dla tych czytelników, którzy jeszcze nie zetknęli się ze słynną serią hiszpańskiego pisarza.

W tych krótkich opowiadaniach na pierwszy plan wybija się przede wszystkim piękny i bogaty język, pełnokrwiści bohaterowie, wspaniała sceneria (uliczki Barcelony sprzed lat) oraz różnorodna fabuła. Opowiadania wypełnione są historycznymi postaciami (Cervantes, Gaudi), które mieszają się z tymi fikcyjnymi (dla fanów Zafona są oni dobrze znani z poprzednich dzieł). "Miasto z mgły" ze swoim sentymentalnym klimatem Barcelony wydaje się doskonałą propozycją na wakacje. Dla fanów Zafona jest to pozycja obowiązkowa, a dla tych, którzy mają to szczęście i jeszcze nie zetknęli się z dziełami Hiszpana, wspaniałe wprowadzenie do jego twórczości.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

Zrzut ekranu 2021-06-03 o 08.44.03.jpg
"Realizuje moje literackie credo". Orbitowski w PR24 o powieści "Jakob von Gunten"

"Opowiadania odeskie" Izaak Babel

Trzynaście opowiadań o przedwojennej Odessie, to kwintesencja zbójeckiego sznytu w żydowskim wykonaniu. Czasy bolszewickiej zarazy zaorały cały ten wielokulturowy klimat miasta, a wraz z nim ludzi, którzy go tworzyli. Wydawać by się mogło, że to wszystko zostało raz na zawsze stracone. Jednak Bóg widząc, iż Odessa nie jest w stanie wykrztusić nawet słowa spod czerwonej cholewy, zesłał jej pisarza, który uczynił ją nieśmiertelną.

"Opowiadania odeskie" to prawdziwy majstersztyk językowy. Te opowieści są bogato nasycone diamentami słownymi, niczym żydowska kawiarnia "zapchana jak synagoga w Sądny Dzień". Z tych kilkunastu opowiadań przebija się wiele mądrych myśli, które zatrzymują uwagę na dłużej, a nawet zmuszają do refleksji. "Do stołu siadano nie według starszeństwa. Głupia starość nie mniej jest żałosna niż tchórzliwa młodość". A takich perełek w opowiadaniach Babla znajdziemy dużo więcej, przykład na zachętę: "Jeden się martwi, że robi złe interesy, a drugi, że sąsiad robi dobre interesy".

"Sztuka zwycięstwa. Wspomnienia twórcy NIKE" Phil Knight

Phil Knight jest uosobieniem słynnego "American dream" – od prostego chłopaka z Oregonu, który miał wielkie marzenie - ten swój "Szalony Pomysł" (oraz miłość do biegania i niezmordowaną pasję) do twórcy światowego giganta z roczną sprzedażą rzędu 30 miliardów dolarów. Opowieść wydaje się szczera, bez lukrowania. Knight opisuje fascynującą drogę budowy firmy Nike i ukazuje mnóstwo problemów, które musiał pokonać, aby firma znalazła się na szczycie. Wspomnienia napisane są w przyjemny, lekki sposób, idealny wręcz na letni wypoczynek.

We wspomnieniach autora znajdziemy także wiele ciekawostek jak chociażby informację skąd wzięła się nazwa Nike czy historie powstania słynnego logo - swoosha, którego twórcą była Carolyn Davidson. Projektantka była wtedy na początku swojej zawodowej drogi i dostała za logo firmy całe 35 dolarów. Dziś swoosh warty jest 13 mld dolarów. Ciężko się oderwać od tej lektury.

REKLAMA


PAP/Adam Ziemienowicz PAP/Adam Ziemienowicz

"Spod zamarzniętych powiek" Adam Bielecki, Dominik Szczepański

Nasi lodowi wojownicy wzbudzają wiele emocji i kontrowersji, ale przede wszystkim inspirują do realizacji marzeń, przełamywania słabości, nieprzejmowania się przeciwnościami. Imponuje nam ich hart ducha, upór, charakter, pokonywanie niemożliwego czy przechadzki po krawędzi życia i śmierci. "Spod zamarzniętych powiek" to opowieść o górskiej drodze Adama Bieleckiego - obecnie jednego z najmocniejszych wspinaczy na świecie, który jako pierwszy człowiek na kuli ziemskiej zdobył zimą ośmiotysięczniki: Gaszerbrum I i Broad Peak.

Himalaiści to wyjątkowe postacie i siła książki Bieleckiego i Szczepańskiego leży m.in. w tym, że ukazują oni prawdziwy obraz tych wybitnych jednostek, nie wpadają w banał i zza kart przedziera się egoizm, trudne charaktery. Nie ma laurek, lecz jest wiele odcieni szarości, jednak jak może być inaczej skoro to opowieść o przełamywaniu nieludzkich warunków zimowej wspinaczki w najwyższych górach świata. Doskonała lektura na wakacje.

"W cierpieniu można znaleźć coś fascynującego. Pustelnicy, mistycy, ludzie uważani za odmieńców właśnie tego szukali w samotności. Chcesz poznać naturę człowieka? Przegłódź go, zmęcz, wychłódź, nie daj mu się wyspać. Wtedy zrzuci maskę, bo nie będzie miał siły jej nosić. Jeśli chcesz zobaczyć, do czego jest zdolny twój przyjaciel, zabierz go na wyprawę. Mamy wyobrażenia na swój temat. Himalaizm weryfikuje je bezlitośnie. To samo robią wojna czy samotny rejs."

"Wszechświat w twojej dłoni" Christopher Galfard

Postęp jaki zrobiliśmy pod względem nie tylko poznania naszego świata, człowieka, ale i kosmosu, jest wręcz niesamowity i napawa dumą. Fizyka to najlepsza i najpewniejsza ścieżka do zrozumienia rzeczywistości. Sięga ona tam, gdzie nasze zmysły nie dają rady – zarówno do świata mikro jak i kosmo. 

REKLAMA

Popularnonaukowe dzieło Galfarda (uczeń samego Hawkinga) w bardzo przyjazny i klarowny sposób tłumaczy nam podstawy współczesnej fizyki. Jeżeli chcesz wreszcie dowiedzieć się o co chodzi w słynnym wzorze E=mc2, chcesz wreszcie zrozumieć co Einstein wykombinował w swoich teoriach względności, czym jest czasoprzestrzeń, czarne dziury, ciemna materia i wiele wiele innych, to warto sięgnąć do tej pozycji. Jest to dzieło przeznaczone zwłaszcza dla osób o humanistycznych predyspozycjach - nie znajdziemy tam skomplikowanego języka matematyki, lecz prosty język, który tłumaczy skomplikowane i fascynujące odkrycia fizyków.

Czytaj także:

"Pan raczy żartować, Panie Feynman" Richard Feynman

Richard P. Feynman – genialny fizyk, laureat Nagrody Nobla – nie ma nic wspólnego ze stereotypem nudziarza i gimnazjalnego nauczyciela fizyki. Autor ma niezwykle ciekawe spojrzenie na życie – imponuje jego głód wiedzy, zmysł obserwacji, inteligencja oraz poszukiwanie sensu i mechanizmów stojących za funkcjonowaniem świata. 

"Pan raczy żartować, panie Feynman!" jest jedną z najciekawiej napisanych biografii i idealnie nadaje się na wakacyjny wypoczynek. Zawiera mnóstwo humoru i anegdot, ale równie wiele treści do przemycenia. Wraz z autorem zaglądamy za kulisy prac nad budową bomby atomowej, dowiemy się wiele o wielkiej fizyce i matematyce, sposobie otwierania sejfów, poznamy boje autora z rządową biurokracją, a nawet - co już totalnie obala stereotyp o nudnych fizykach wykładowcach - pozazdrościmy mu śmiałości do flirtów z tancerkami z Vegas. Feynman w humorystyczny sposób obnaża także edukację opartą na pamięciowym wkuwaniu, a nie na rozumieniu wkuwanych rzeczy.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

shutterstock_1076201930-2.jpg
"Nomadland" i "Zatyrani", czyli wolność jako miraż

"Lord Jim" Joseph Conrad

W wakacyjnym zestawieniu nie mogło zabraknąć również klasyki literatury, a zwłaszcza Josepha Conrada. "Lord Jim" to opowieść refleksyjna o tym, jak jeden poważny błąd młodości może zaważyć na całym naszym życiu. Idealista, romantyk, obiecujący młody marynarz – silny, odważny, honorowy, nie dorósł do wyzwania przed jakim postawiło go życie na Patnie (okręt) i cały jego świat obrócił się w nicość. Ta jedna tragiczna decyzja będzie rzutowała na całe jego życie. Będzie uciekał, dążył do odkupienia, bo jak tu żyć bez zgody z samym sobą. Później śledzimy piękne, ale i tragiczne losy tuana Jima na Patusanie.

Powieść ma wszystko czego bym oczekiwał od dzieła z najwyższej półki. Warto ją czytać nawet dla samego stylu Conrada – chwilami leniwy, piękny, malowniczy, iście literacki. Najwyższa półka.

"Genialni. Lwowska szkoła matematyczna" Mariusz Urbanek

Rewelacyjna książka o międzywojennym środowisku matematyków na lwowskim uniwersytecie. Dzieło potrafi zainspirować, ponieważ mowa w nim o takich geniuszach jak Banach, Ulam, Mazur, Steinhaus, Orlicz i wielu innych, którzy w tym czasie stanowili absolutny top światowy w swojej dziedzinie.

Urbanek w bardzo atrakcyjny sposób ukazał barwność tych wielkich postaci, książka pełna jest anegdot i o dziwo wcale nie ma za dużo w niej o matematyce. Są za to spotkania w kawiarni Szkocka i słynna księga z zadaniami i nagrodami, pisanie skomplikowanych wzorów na blacie stołu, serwetkach. Czyta się wyśmienicie, autor w pełni oddał ducha pasji i geniuszu tego środowiska. Potem niestety przyszła wielka wojna, która wszystko zmieniła. Pamiętajmy o tych ludziach. Są oni autentycznym powodem do dumy i inspiracją do tworzenia wielkich rzeczy.

REKLAMA

Damian Nejman

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej