"Jesteśmy celem prowokacji, która ma wprowadzić chaos". Premier o sytuacji na granicy z Białorusią
Jak podkreślił premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z Polsat News, Polska jest "przedmiotem ataku hybrydowego, przedmiotem pewnej prowokacji", która jest specjalnie zaplanowana, by " wprowadzić chaos w Polsce, w Unii Europejskiej".
2021-08-24, 19:59
Zdaniem premiera, Mińsk chce "wykorzystać trudną sytuację na Bliskim Wschodzie i zniszczyć spokój, który jest i w Polsce, i w Europie".
- Mamy dowody na to, że na Białoruś specjalnie ściągani są przez biura turystyczne przedstawiciele różnych narodowości z Bliskiego Wschodu, głównie z Iraku, ale nie tylko, także z Syrii - mówił Mateusz Morawiecki. Jak dodał, komendant Straży Granicznej zapoznał go z raportem na ten temat.
Polska gotowa jest pomóc
- Musimy odpowiedzieć na ten atak w sposób zdecydowany, zabezpieczając Polską granicę, to jest nasze podstawowe zadanie - podkreślił szef polskiego rządu. Jak powiedział, jeżeli Białoruś nie radzi sobie z zapewnieniem środków do życia do egzystencji imigrantów z Bliskiego Wschodu, to Polska gotowa jest pomóc. - Dlatego posłałem transport, dlatego już w Bobrownikach od 2 w nocy ten transport czeka i na Białoruś została posłana nota dyplomatyczna - mówił.
Powiązany Artykuł
Premier: bezpieczeństwo to dla nas priorytet, stawiamy tamę prowokacjom Mińska
- Liczymy na to, że Białoruś odpowie pozytywnie, bo wtedy będziemy mogli w realny sposób zabezpieczyć namioty, łóżka polowe, materace, koce, żywność - powiedział. Zaznaczył, że jeżeli będą dodatkowe potrzeby np. leki, to również Polska może je dostarczyć na Białoruś.
REKLAMA
Według premiera jeżeli transport na Białoruś nie zostanie wpuszczony będzie to oznaczało, że reżim Łukaszenki "wykorzystuje tych ludzi jak instrumenty, jak przedmiot".
Premier na granicy z Białorusią
Szef rządu we wtorek na drogowym przejściu granicznym z Białorusią w Kuźnicy spotkał się z funkcjonariuszami Straży Granicznej, żołnierzami i policjantami. Potem wizytował odcinek tzw. zielonej granicy Polski z Białorusią.
W Usnarzu Górnym k. Krynek (Podlaskie), na granicy po stronie białoruskiej, od kilkunastu dni koczuje grupa cudzoziemców. osoby te nie są wpuszczane do Polski, granicę zabezpiecza Straż Graniczna i żołnierze, jest tam też policja. Według ostatnich informacji podawanych przez SG, grupa koczujących liczy 24 osoby.
REKLAMA
ms
REKLAMA