Beata K. usłyszała zarzuty za jazdę pod wpływem alkoholu. Wiemy, ile może stracić
Słynna piosenkarka Beata P. (znana jako Beata K.) usłyszała zarzuty związane z prowadzeniem samochodu pod wpływem alkoholu. Grozi jej do dwóch lat pozbawienia wolności. Ekspert wyliczył, ile może stracić wokalistka.
2021-09-07, 14:35
Powiązany Artykuł
Jest oświadczenie zatrzymanej Beaty K. Piosenkarka "z całego serca żałuje tego, co się wydarzyło"
W środę wieczorem na warszawskim Mokotowie doszło do zatrzymania wokalistki zespołu Bajm. Kobieta miała poruszać się od jednej strony drogi do drugiej "slalomem". Całą sytuację zauważył jeden z uczestników ruchu i zadzwonił na policje. 61-letnia kobieta poruszała się samochodem marki BMW i jechała al. Niepodległości od Piaseczna w kierunku Mokotowa.
Wokalistka została poddana badaniu alkomatem, który wykazał dwa promile alkoholu wydychanym powietrzu. - Beata P. usłyszała zarzuty prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości - mówił TVP rzecznik mokotowskiej policji podkom. Robert Koniuszy.
Frontmenka Bajmu przyznała się do postawionych jej zarzutów. Jednak odmówiła składania jakichkolwiek wyjaśnień. Za to wykroczenie grozi jej do dwóch lat więzienia.
Inne konsekwencje?
Medioznawca Wojciech Szalkiewicz w rozmowie z "Super Express" podaje, że kwota za jeden koncert Kozidrak sięga około 60 tysięcy złotych. - Tego lata zagrała siedem biletowanych koncertów i dała recital na festiwalu w Sopocie. Na jej konto wpłynęło więc blisko pół miliona złotych. Drugie tyle doszło z kontraktów reklamowych. Przez ostatnie miesiące Beata Kozidrak była twarzą m.in. popularnego napoju gazowanego. Firma już odcina się od współpracy z gwiazdą - podkreślił medioznawca.
REKLAMA
Stwierdził również, że niestety, ale wartości rynkowa wokalistki może drastycznie zmaleć - W zależności od tego, jak ta sytuacja zostanie rozegrana przez sztab Beaty. Wykonała pierwszy właściwy ruch, czyli szybko przeprosiła. To podstawa. Gdyby kombinowała, byłoby coraz gorzej - wskazał.
- Będzie stratna finansowo, o czym świadczy reakcja firmy, która natychmiast odcięła się od współpracy. Na razie na kontrakty reklamowe nie ma co liczyć. A jeśli chce znów występować, na pewno będzie musiała zejść ze stawki koncertowej. Popyt na nią przez najbliższe miesiące będzie słaby - dodał.
tvp.info
NJ
REKLAMA