"Był odważny w nauczaniu i demaskowaniu grzechu i zła". Bp Wiesław Śmigiel o kard. Wyszyńskim
- Kard. Wyszyński wskazywał, że można i należy być świętym w małżeństwie i w rodzinie. Uważał, że od jej kondycji zależy wolność narodu i przyszłość Kościoła - powiedział przewodniczący Rady ds. Rodziny Konferencji Episkopatu Polski bp Wiesław Śmigiel.
2021-09-11, 07:05
Zaznaczył, że nie byłoby Dzieła Lasek, gdyby nie wspierająca matkę Elżbietę Różę Czacką jej własna rodzina.
Rodzina jako fundament
Bp Śmigiel powiedział, że rodzina stała w centrum nauczania Prymasa Tysiąclecia. "Pokazywał on, że można i należy być świętym w małżeństwie i w rodzinie, nie mimo, ale właśnie dlatego, że rodzina stwarza naturalną drogę wszechstronnego rozwoju, również duchowego". Zaznaczył, że "rodzina to Kościół domowy, najmniejsze i najbardziej naturalne miejsce spotkania człowieka z Bogiem przez Jezusa Chrystusa w Duchu Świętym". Duchowny zwrócił uwagę, że papież Franciszek w adhortacji "Amoris laetitia" (radość miłości) nazwał parafię "rodziną rodzin".
- Zatem rodzina jest jednym z fundamentów mistycznego Ciała Chrystusa, czyli Kościoła. Dzisiaj jest to nauka powszechnie znana w Kościele, ale w czasach kard. Wyszyńskiego były to słowa, które nosiły rys proroczy, jak całe jego nauczanie o rodzinie - zauważył przewodniczący Rady ds. Rodziny Konferencji Episkopatu Polski.
Powiązany Artykuł
Prymas Stefan Wyszyński- zobacz serwis specjalny
Podkreślił, że zasadniczy nurt nauczania prymasa o małżeństwie i rodzinie był niezmienny i można go streścić w zdaniu: "Rodzina powinna być silna Bogiem". Abp Śmigiel powiedział, że prymas często łączył kondycję rodziny z witalnością Kościoła i z trwałością narodu.
REKLAMA
- "Niewidoma matka niewidomych". Reportaż o Matce Róży Czackiej [POSŁUCHAJ]
- Beatyfikacja kard. Wyszyńskiego i matki Czackiej. Poczta Polska wypuści specjalne znaczki
- Miał świadomość, że wobec zagrożeń komunizmu, który prowadził zaplanowaną, niekiedy otwartą, a częściej zakamuflowaną, walkę z Kościołem, jeśli uda się zachować i przekazać wiarę, to przede wszystkim stanie się to w rodzinach i przez rodziny - powiedział. Zwrócił uwagę, że podobna sytuacja zaistniała w czasach zaborów, kiedy najważniejsze wartości przetrwały w domach rodzinnych.
- W rodzinie człowiek jest naprawdę wolny, trudno udawać i zakładać maski, nie trzeba też nieustannie zastanawiać się, co powiedzą inni, jak zostaniemy ocenieni przez tzw. opinię publiczną. W rodzinie nie trzeba także podporządkowywać się modzie i poprawności politycznej. Zatem rodzina daje szansę na wolność, prawdziwy rozwój i jest naturalną przestrzenią praktykowania i przekazywania wiary następnemu pokoleniu - wskazał hierarcha.
Wolny naród: wiara i nadzieja
Zaznaczył, że "prymas doskonale zdawał sobie sprawę, że procesy laicyzacyjne uderzają w małżeństwo i rodzinę". - Władza komunistyczna podejmowała wiele działań, aby sakrament małżeństwa zastąpić umową cywilną, którą w każdej chwili można rozwiązać. Ponadto stworzono cały zestaw świeckich ceremonii, które stawiały sobie za cel eliminację tradycji religijnej z życia rodzinnego. Niektóre z tych działań były groteskowe i nieskuteczne, ale cała strategia w dalszej perspektywie przyczyniała się do laicyzacji - powiedział abp Śmigiel.
REKLAMA
Podkreślił, że kard. Wyszyński uważał, że ocalenie Kościoła i wolnego narodu leży w żywej wierze i nadziei. Przyznał, że choć forma nauczania, którą się posługiwał, nie przystaje do wyzwań współczesności, to jednak podejmowane przez Prymasa Tysiąclecie problemy i zagrożenia, a nawet argumentacja filozoficzna i teologiczna wciąż są aktualne.
Ciężka praca Prymasa
Powiązany Artykuł
![solideo_fb2-05-12.png](http://static.prsa.pl/images/8574d111-243f-4c99-87e4-9d5fae3ebe82.jpg)
Beatyfikacja kard. Wyszyńskiego i matki Czackiej. Uroczysty koncert z udziałem Chóru Polskiego Radia
- Lektura jego książek, listów, kazań i wystąpień to dobry materiał do refleksji, rachunku sumienia, a także do nawrócenia - wskazał. Powiedział, że "kard. Wyszyński był zwolennikiem pracy organicznej, cierpliwej, systematycznej, ale pełnej zapału".
- Stworzył kilka programów pastoralnych, w które wpisana była pomoc rodzinie. Wśród nich trzeba wymienić Wielką Nowennę, czyli przygotowanie narodu do obchodów jubileuszu Tysiąclecia Chrztu Polski, "Jasnogórskie śluby narodu polskiego" czy list na Wielki Post w 1967 r., w którym ogłosił program Społecznej Krucjaty Miłości - powiedział duchowny.
Zaznaczył, że dla Prymasa Tysiąclecia "drogą wyjścia z kryzysu było zachowanie i pogłębianie wiary poprzez modlitwę, systematyczne nauczanie i budowanie wspólnoty wartości".
REKLAMA
- Był odważny w nauczaniu i demaskowaniu grzechu i zła, unikał jednak, jak długo było to możliwe - kłótni i wewnętrznych wojen, a jednocześnie akcentował postawę chrześcijańskiej miłości i przebaczenia - powiedział bp Śmigiel. - Kardynał stronił też od atakowania poszczególnych ludzi, zdając sobie sprawę, że trzeba walczyć z grzechem, a ludzi szanować - dodał, przyznając, że taka postawa sprawiała, że jego życie naznaczone było różnymi krzyżami. - Jednak zawsze był wierny zasadzie, że zło można zwyciężyć tylko dobrem - podkreślił.
as
REKLAMA