OKO.press podważa wiarygodność materiałów MSWiA dot. imigrantów. Zdecydowana odpowiedź Stanisława Żaryna

W poniedziałek odbyła się konferencja MSWiA oraz MON, na której szefowie resortów przedstawili materiały pochodzące z telefonów komórkowych zatrzymanych przez polskie służby imigrantów. Treści te wywołały dyskusję w sieci.

Powiązany Artykuł

Prof. Środa pisze, że "minister zapłacił człowiekowi z krową". Internauci odpowiadają: to Himalaje obłędu

Ujawnione treści dowodzą, że część zatrzymanych przed przyjazdem na polsko-białoruską granicę miała powiązania z Państwem Islamskim lub z organizacjami paramilitarnymi albo też przebywała przez długi czas na terytorium Federacji Rosyjskiej. Ponadto przekazano także, że służby zidentyfikowały materiały poświadczające działalność pedofilską i zoofilską niektórych zatrzymanych.

• Łotewski ekspert Olevs Nikers: to dobrze, że Polska buduje płot na granicy, Łotwa i Litwa idą tą samą drogą

"Z OKO.press skontaktował się czytelnik, który wpisując odpowiednie hasła w wyszukiwarce, odnalazł źródło zoofilskiego materiału pokazanego na konferencji. Okazuje się, że to stare nagranie, a w dodatku nie występuje w nim krowa, ale klacz" - czytamy na portalu poddającym w wątpliwość autentyczność fotografii pokazanej na konferencji.

REKLAMA

Na tekst portalu OKO.press zareagował na Twitterze Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.

"@oko_press, abstrahując od tytułu, który urąga standardom, przypominam co mówiliśmy: zdjęcie pochodzi z urządzenia obywatela Afganistanu, który "gromadził liczne mat. wskazujące na zaburzenia seksualne w kierunku pedofilii i zoofilii. Pokazaliśmy przykład" - napisał Stanisław Żaryn.

Tekst OKO.press wywołał burzę na Twitterze. Odniósł się do niego m.in. publicysta Rafał Ziemkiewicz.

Fogiel: to kompromitujące dla opozycji i wspierających ją mediów 

Zdaniem wicerzecznika PiS Radosława Fogla, który wypowiedział się w tej kwestii w Polskim Radiu 24, sprawa jest kompromitująca, ale nie dla rządu, tylko dla przedstawicieli opozycji i mediów, które ją wspierają.

REKLAMA

- Jaki trzeba mieć sposób myślenia o państwie, rzeczywistości i bezpieczeństwie, żeby zupełnie przemilczeć zdjęcia dowodzące, że cześć osób, które przedostały się do Polski, była szkolona przez Rosjan, że część z nich ma związki z terrorystami, że ktoś lubi oglądać sobie w telefonie zdjęcia z egzekucji polegających na odcinaniu głowy. To wszystko się pomija, a chwyta się, próbując do tego ograniczyć całą sytuację, zdjęcia o charakterze jednak seksualnym. Jednocześnie podejmuje się próbę obrony, że przecież jest to stare. Przecież nikt nie twierdził, że zdjęcia zostały wykonane przez posiadacza telefonu. Niemniej, pewnie w jakimś celu zostały na telefon ściągnięte. Zastanawiać się, czy ma miesiąc, rok czy trzy lata? Jaką to robi różnicę? - powiedział Radosław Fogiel.

wPolityce.pl, PAP, bartos