Prezes PiS: są dwa fronty wojny hybrydowej, na granicy i w Warszawie
- Są dwa fronty wojny hybrydowej: na granicy i w Warszawie; gdyby działania opozycji były inne, ta operacja miałaby zupełnie inny przebieg, uformowanie się dwóch frontów zachęciło Alaksandra Łukaszenkę i Władimira Putina do eskalacji i wzmocnienia ataku – powiedział Jarosław Kaczyński "Gazecie Polskiej". Podkreślił, że mamy do czynienia "z wieloetapową akcją rosyjską wymierzoną w Rzeczpospolitą i w nasz region".
2021-10-17, 17:55
Powiązany Artykuł
Jarosław Kaczyński: polexit to fake news, pomysł opozycji na zwiększenie poparcia
Fragment rozmowy w niedzielę przytacza portal niezależna.pl; cały wywiad ma ukazać się w "GP" w środę.
W wywiadzie dla "Gazety Polskiej" prezes PiS mówił, że "mamy do czynienia z wieloetapową akcją rosyjską wymierzoną w Rzeczpospolitą i w nasz region".
Jarosław Kaczyński nie ma wątpliwości, że ta sytuacja była brana pod uwagę w rosyjskich i białoruskich kalkulacjach.
REKLAMA
"Agresorzy zapewne na to liczyli. Gdyby reakcja w Polsce była inna - gdyby w tej sprawie panowała jedność i współpraca, ta operacja miałaby zupełnie inny przebieg. Uformowanie się takich dwóch frontów zachęciło Łukaszenkę i Putina do eskalacji i wzmocnienia ataku" - mówi w wywiadzie polityk.
Powiązany Artykuł
Migracyjny szlak przez Białoruś. Tak wygląda przerzut ludzi przez Mińsk
Prezesa PiS spytano, dlaczego "oprócz pilnowania granicy rząd musi zmagać się z atakami z Polski, współbrzmiącymi z propagandą Łukaszenki".
"To konsekwencje tego, że opozycja zdefiniowała się jako totalna, czyli odrzucająca reguły demokracji, uznającą wyłącznie siebie za jedyną możliwą i legalną władzę. Konsekwencją takiego określenia jest działanie w każdej sprawie przeciwko wybranej w demokratycznych wyborach większości. Totalność wepchnęła ich we wspieranie agresji przeciwko Polsce. Nie liczę niestety na otrzeźwienie ze strony tych ludzi. Ale bez względu na to, co robili, robią i co robić będą nasza determinacja się nie zmieni. Granice Rzeczpospolitej Polskiej są święte. Koniec. Kropka" – mówi "Gazecie Polskiej" Jarosław Kaczyński.
REKLAMA
PAP/IAR/in./bf
REKLAMA