Prowokacja na granicy. Wiceszef Biełsatu: trwa próba sił, reżim jest w pułapce, czeka, czy Polska ustąpi

- Łukaszenka znalazł się w pułapce. Sprowadzono tak wielką liczbę migrantów, reżim zakładał, że zostaną skierowani do krajów ościennych, przede wszystkim do Polski, a tymczasem granica okazała się szczelna. Obecnie trwa próba sił - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Alaksiej Dzikawicki, wiceszef Biełsatu, komentując prowokację na polskiej granicy.

2021-11-03, 20:00

Prowokacja na granicy. Wiceszef Biełsatu: trwa próba sił, reżim jest w pułapce, czeka, czy Polska ustąpi
Na zdjęciu: żołnierz Wojsk Obrony Terytorialnej na straży granicy w ramach operacji Silne Wsparcie. Foto: Twitter/WOT/terytorialsi

Powiązany Artykuł

pap_20210528_1EQ (1).jpg
"Kryzys na granicy to część hybrydowej wojny Kremla, realizowana przez Mińsk". Siwczyk: brak sankcji wobec Rosji to błąd

- Jeśli Polska, Litwa, Łotwa nie ustąpią, operacja Łukaszenki nie przyniesie spodziewanego skutku - zauważył w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Alaksiej Dzikawicki, wiceszef Biełsatu.

Polskie władze poinformowały, że w nocy z 1 na 2 listopada granicę Polski przekroczyły trzy umundurowane osoby z bronią długą, po próbie nawiązania kontaktu przeładowały broń, następnie powróciły na stronę białoruską. Przedstawiciel NATO, komentując tę kwestię, stwierdził, że Sojusz jest gotowy do pomocy i utrzymania bezpieczeństwa w regionie. Polskie MSZ wezwało do siedziby resortu chargé d’affaires Białorusi. 

Czytaj także:

Reżim jest w pułapce

Wiceszef Biełsatu Alaksiej Dzikawicki powiedział, że reżim Aleksandra Łukaszenki liczył na inne rezultaty operacji sprowadzania migrantów, tymczasem popadł w kłopoty.

REKLAMA

- Reżim znalazł się w pułapce. Sprowadził tak wielką liczbę migrantów, zakładał, że uda się ich przemieścić do krajów ościennych, do Polski, na Litwę, na Łotwę, a okazało się, że granica jest szczelna - zauważył.

Reżim wykorzystuje migrantów

Dziennikarz podkreślił, że reżim chce na wszelkie sposoby zemścić się na Polsce za wsparcie prodemokratycznego wyboru Białorusinów.

- Migranci są zmuszani do przejścia przez granicę. Wedle relacji, które do nas docierały, migrantom mówiono, że albo jeszcze raz będą szturmować granicę, albo zginą. Służby białoruskie są niestety bardzo brutalne, bezwzględne, także i wobec własnych obywateli. Niedługo będziemy mieli ponad 1000 więźniów politycznych, ludzie ci są torturowani, bici. A co dopiero mówić o migrantach. Są bici, zmuszani do przekraczania granicy z Polską - powiedział dziennikarz. Jak mówił, trwa próba sił, jeśli Zachód nie ustąpi, Łukaszenka będzie musiał szukać wyjścia z pułapki, którą sobie zgotował.

REKLAMA

Zaznaczył, że służby białoruskie na granicy czują się bezkarnie, tak jak w ogóle w białoruskim państwie, stąd posuwają się nawet do takich prowokacji, jak w nocy z 1 na 2 listopada.

Nocna prowokacja

We wtorek w nocy polscy żołnierze zauważyli trzy osoby w mundurach z bronią długą. "Po próbie nawiązania kontaktu przeładowały one broń i oddaliły się w kierunku Białorusi" - informował rano rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Jak stwierdził, to kolejna już prowokacja strony białoruskiej.

***

REKLAMA


Opracowała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej