"Polska porzuciła standardy ochrony praw człowieka". Ochojska promuje skandaliczny raport aktywistów

Europoseł (z listy KO) Janina Ochojska opublikowała w mediach społecznościowych raport Grupy Granica. "Polska porzuciła standardy ochrony praw człowieka, ochrony uchodźców i uchodźczyń oraz podstawowe zasady humanitaryzmu. Sytuacja na granicy została wywołana przez Białoruś, ale jest też skutkiem decyzji i wyborów polskich polityków" - czytamy w dokumencie, który, jak informuje portal tvp.info, jest rozsyłany w wersji angielskiej do polityków w PE.

2021-12-10, 08:01

"Polska porzuciła standardy ochrony praw człowieka". Ochojska promuje skandaliczny raport aktywistów
Janina Ochojska w pobliżu polsko-białoruskiej granicy, 1 grudnia 2021 r.Foto: Michal Kosc/Forum & Twitter/Janina Ochojska

Janina Ochojska pisze, że "raport jest dobrym źródłem dla każdego, kto chciałby dowiedzieć się więcej na temat sytuacji na granicy, poznać perspektywę osób tam pracujących". W 40-stronnicowym dokumencie można przeczytać, że na pograniczu polsko-białoruskim panuje kryzys nie migracyjny, a humanitarny. "Tej sytuacji nie wywołała wojna, kataklizm ani gwałtowna zmiana władzy w regionie. Ludzie zostali przez białoruski reżim sprowadzeni na pogranicze właśnie po to, by spowodować zamęt oraz doprowadzić do polaryzacji i konfliktów w polskim społeczeństwie" - wskazano.

Sytuacja na granicy. Raport wysyłany europosłom

W opinii autorów, rząd w Mińsku "doprowadził Polskę do serii radykalnych kroków". W tym kontekście wymienili: "wprowadzenie stanu wyjątkowego, ograniczenie wolności mediów oraz zakazanie wstępu na teren przygraniczny aktywistom i aktywistkom". 

W raporcie stwierdzono, że "Polska porzuciła standardy ochrony praw człowieka, ochrony uchodźców i uchodźczyń oraz podstawowe zasady humanitaryzmu". Wskazano, że chociaż odpowiedzialna za sytuację jest Białoruś, to wydarzenia na pograniczu pozostają także "skutkiem decyzji i wyborów polskich polityków". Zarzucono też polskim służbom "masowe i nielegalne wydalenia po uprzednim wyłapywaniu ludzi w lasach". 

Portal tvp.info poinformował, że eurodeputowani i ich asystenci otrzymują dokument w języku angielskim. Janina Ochojska angażuje się w wydarzenia na granicy. Na jej aktywność zareagowała niedawno Staż Graniczna. 2 grudnia rzecznik SG por. Anna Michalska mówiła o sytuacji, kiedy grupa cudzoziemców przekroczyła granicę polsko-białoruską w towarzystwie europoseł. 

REKLAMA

Straż Graniczna o sytuacji przy granicy z udziałem Janiny Ochojskiej: ustawka

- Pojechaliśmy w miejsce zgłoszenia. Na miejscu było osiem samochodów osobowych, duża liczba dziennikarzy, z ustawionymi kamerami, europoseł Ochojska i trzech mężczyzn - relacjonowała rzecznik. Jak opowiadała, Janina Ochojska żądała, "aby funkcjonariusze się jej legitymowali", a towarzyszące eurodeputowanej osoby utrudniały wykonywanie funkcjonariuszom obowiązków służbowych, podstawiając im telefony blisko twarzy, aby nagrywać rozmowę. - Inne osoby blokowały przejście z tymi cudzoziemcami do pojazdu służbowego - dodała rzecznik.

Por. Michalska zaznaczyła, że cudzoziemcy byli wypoczęci, czyści, w nowych ubraniach i butach, mieli białe kartki z napisaną w języku angielskim prośbą o azyl. Jak wyjaśniła, zostali zabrani na placówkę SG w Szudziałowie, gdzie potwierdzili, że chcą w Polsce składać wnioski o ochronę międzynarodową. Zostaną one przyjęte w obecności tłumacza.

- Tak wyglądała ta scena. Z naszego punktu widzenia to była ustawka, ponieważ zanim zostali wezwani do tych osób funkcjonariusze, dotarły pełnomocnictwa, a na miejscu czekały na nas kamery - zaznaczyła. 

PAP/IAR/tvp.info

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej