Sprawa polskiego żołnierza na Białorusi. Szef MON wyciąga konsekwencje
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zdecydował o odwołaniu ze stanowisk przełożonych żołnierza, który zdezerterował na Białoruś.
2021-12-17, 16:48
Odwołani zostali dowódca baterii, dowódca plutonu i dowódca 2. dywizjonu w Węgorzewie - poinformowano na Twitterze resortu obrony. Minister podjął decyzję po odebraniu meldunku od dowódcy 16. Dywizji Zmechanizowanej generała dywizji Krzysztofa Radomskiego.
Geneza sprawy
W piątek media poinformowały, że polski żołnierz porzucił służbę i uciekł na Białoruś. Informacja pojawiła się po tym, gdy rano Białoruski Państwowy Komitet Graniczny (GPK), odpowiednik polskiej Straży Granicznej, poinformował, że polski żołnierz rzekomo poprosił o azyl na Białorusi.
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych oświadczyło w piątek, że "w czwartek, 16 grudnia 2021 roku, w godzinach popołudniowych, stwierdzono nieobecność żołnierza 11 Pułku Artylerii, który zaginął podczas wykonywania zadań służbowych w okolicy miejscowości Narewka, Siemianówka i Jez. Siemianowskiego".
Niezwłocznie podjęta została szeroko zakrojona, intensywna akcja poszukiwawcza, w którą zaangażowani są żołnierze i wszystkie działające na granicy służby. Poszukiwania cały czas trwają - poinformowano.
REKLAMA
Po tym oświadczeniu szef MON Mariusz Błaszczak poinformował, że żołnierz, który zaginął miał problemy z prawem, złożył wypowiedzenie z wojska i nie powinien być skierowany do służby na granicę. Dodał, że zażądał wyjaśnień, kto jest odpowiedzialny w tej sprawie.
- "Postawa godna polskiego żołnierza". Szef MON dziękował funkcjonariuszom za obronę granicy
- Brytyjscy i estońscy żołnierze są już w Polsce. Szef MON: dziękujemy za wsparcie
es
REKLAMA
REKLAMA