Fake news Tuska. Węgierski koncern MOL nie jest związany z Moskwą

2022-01-12, 19:48

Fake news Tuska. Węgierski koncern MOL nie jest związany z Moskwą
Donald Tusk zaproponował Szymonowi Hołowni ścisłą współpracę . Foto: shutterstock/Drop of Light

Według lidera PO Donalda Tuska węgierski koncern paliwowy MOL "jest związany z Moskwą". W rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Firma ta ma długą historię walki o pozbycie się rosyjskiego udziałowca, który nabył akcje MOL bez akceptacji węgierskich władz od austriackiego przedsiębiorstwa. Napisał o tym serwis Fake Hunter PAP.

PKN Orlen sprzeda 400 stacji benzynowych węgierskiemu koncernowi MOL. W ten sposób polska spółka spełni warunek, pod jakim Komisja Europejska zgodziła się na przejęcie Lotosu przez Orlen.

"Jeśli PiS naprawdę sprzedał stacje Lotosu węgierskiej firmie MOL, politycznie związanej z Moskwą, to znaczy, że Ład Kaczyńskiego jest bardziej rosyjski, niż sądzili najwięksi pesymiści" - napisał na Twitterze były premier.

Rosyjski Surgutnieftiegaz kupił w 2009 roku 21,1 proc. akcji węgierskiego koncernu naftowego MOL od austriackiego koncernu OMV, któremu wcześniej Bruksela zablokowała plany ekspansji w Europie Środkowo-Wschodniej.

Zostało to w Budapeszcie odczytane jako posunięcie nieprzyjazne wobec Węgier. Wprawdzie poprzedzający obecną ekipę lewicowy rząd węgierski Ferenca Gyurcsány'ego podpisał umowy o budowie z Rosją rurociągu South Stream, a MOL negocjował z Gazpromem wspólną budowę magazynów, to jednak nawet przed nastaniem na Węgrzech rządów prawicy i premiera Orbana posunięcie Austriaków i przejęcie ponad jednej piątej udziałów koncernu budziło żywy sprzeciw.

Według artykułu w "Forsal" z kwietnia 2009 r. przedstawiciel ówczesnej opozycyjnej partii Viktora Orbana, Fidesz, Zsolt Nemeth mówił, iż zakup przez Surgutnieftiegaz akcji MOL miał na celu uzyskanie dostępu do informacji na temat projektu rurociągu Nabucco i wykazywanie przewagi nad nim konkurencyjnego projektu Gazpromu - rurociągu South Stream.

Rząd węgierski odkupił udziały od Rosjan

Rządząca obecnie ekipa była zatem już wtedy zdecydowanie negatywnie nastawiona do działań rosyjskich, jeśli chodzi o MOL i przejmowanie węgierskich aktywów energetycznych. Po kolejnych wyborach i przejęciu władzy partia Viktora Orbana podjęła intensywne działania mające na celu odkupienie udziałów Surgutnieftiegazu w MOL. Jednocześnie rosyjski udziałowiec skarżył się, także w Komisji Europejskiej, na blokowanie go w akcjonariacie MOL.

Rząd Orbana doprowadził do wykupienia akcji rosyjskiej firmy w MOL za 1,88 mld euro, co - zgodnie z tym, co napisał serwis Ośrodka Studiów Wschodnich - zostało ocenione jako "transakcja korzystna finansowo dla rosyjskiego koncernu".

Struktura właścicielska MOL

Obecna struktura akcjonariatu spółki giełdowej MOL Group jest dość skomplikowana. Największą grupą udziałowców są podmioty powiązane z państwem węgierskim i zagraniczni inwestorzy instytucjonalni. Żadna z grup inwestorów nie może na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy wykonywać praw głosu, nie mając co najmniej 10 proc. akcji.

Czytaj także:

W statucie spółki są też regulacje wymagające ujawniania informacji o właścicielach. Historia walki z rosyjskim udziałowcem, który został nim nie przez decyzje rządu węgierskiego, lecz za sprawą austriackiego koncernu OMV, determinacja i ostatecznie wykup rosyjskich udziałów w 2011 świadczą o czymś całkowicie przeciwnym niż to, o czym pisze Donald Tusk. MOL nie tylko nie jest politycznie ani finansowo "związany z Moskwą", ale wręcz stanowi jeden z bardziej znanych przykładów zdecydowanej walki z wpływami rosyjskich podmiotów w spółkach paliwowych i energetycznych.

tvp.info, rb

Polecane

Wróć do strony głównej