Steve V. zgwałcił i zabił 3-letniego Nikosia. SN uwzględnił kasację prokuratury

Sąd Najwyższy uchylił złagodzony do 15 lat więzienia wyrok dla Steva V. za gwałt i morderstwo 3-letniego chłopca. SN podkreślił, że czyn ten przekraczał granicę człowieczeństwa. Sprawą ponownie zajmie się łódzki sąd apelacyjny.

2022-01-21, 16:18

Steve V. zgwałcił i zabił 3-letniego Nikosia. SN uwzględnił kasację prokuratury
SN uchylił złagodzony wyrok dla Steva V. za zgwałcenie i śmiertelne pobicie 3-letniego chłopca. Foto: Shutterstock/CC7

Chodzi o głośną sprawę doprowadzenia w 2017 r. do śmierci 3-letniego Nikodema z Wieruszowa (woj. łódzkie). Prokuratura oskarżyła w tej sprawie Steva V., posiadającego portugalskie i kanadyjskie obywatelstwo. Mężczyzna przez ponad tydzień znęcał się nad chłopcem, którym miał opiekować się pod nieobecność matki. Wyjątkowo brutalnie pobił i zgwałcił dziecko. Chłopiec mimo operacji zmarł w szpitalu.

Sąd Okręgowy w Sieradzu skazał mężczyznę na 25 lat więzienia za zabójstwo. Jednak łódzki sąd apelacyjny zmienił kwalifikację czynu, uznając, że doszło do gwałtu i pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Wymierzył sprawcy karę 15 lat pozbawienia wolności i obowiązek zapłaty 100 tys. zł zadośćuczynienia dla matki dziecka. Od tego wyroku kasację złożyli Prokurator Generalny i Rzecznik Praw Dziecka, domagając się surowszej kary.

W piątek Sąd Najwyższy uwzględnił kasację Prokuratora Generalnego, uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania temu sądowi.

Sąd Najwyższy uznał, że kasacja Prokuratora Generalnego w zakresie niewspółmierności orzeczonej kary jest w pełni zasadna. 

REKLAMA

- Bezsporne jest, że sąd apelacyjny dokonał nieprawidłowej oceny dowodów, zachowania oskarżonego polegającego na telefonicznym powiadomieniu matki dziecka o pogarszającym się stanie zdrowia dziecka, a następnie towarzyszeniu jej w szpitalu i uznanie tego jako ważkiej okoliczności łagodzącej, która pozwoliła na zmniejszenie wymiaru kary - podkreślił w ustnym uzasadnieniu orzeczenia sędzia Marek Pietruszyński.

Według SN sąd apelacyjny niewłaściwie uwzględnił wszystkie okoliczności obciążające w tej sprawie. SN wymienił m.in. kwestie osobowościowe skazanego, bardzo silne uderzenie zadane dziecku przez mężczyznę oraz akt pedofilii z elementami sadyzmu.

Zdaniem SN właśnie te okoliczności powinien uwzględnić sąd apelacyjny przy podejmowaniu decyzji o wymiarze kary.

"To przekroczyło granicę człowieczeństwa"

- Skazany dokonał wyjątkowo brutalnego i sadystycznego zachowania o charakterze seksualnym. Zdaniem Sądu Najwyższego zachowanie to przekracza granicę człowieczeństwa. To, co zostało dokonane na ciele dziecka w celu zaspokojenia żądzy seksualnej, przekracza wymiar człowieczeństwa - podkreślił sędzia.

REKLAMA

Sąd Najwyższy oddalił przy tym kasację Rzecznika Praw Dziecka w tej sprawie. Sąd uznał za niezasadny zarzut RPD dotyczący rażącego naruszenia rzetelności kontroli odwoławczej przeprowadzonej przez sąd apelacyjny. W związku z tym - jak uzasadniono - drugi zarzut Rzecznika o niewspółmierności kary był niedopuszczalny, ponieważ przysługuje on tylko Prokuratorowi Generalnemu w sprawach o zbrodnie.

Sprawa śmierci chłopca i późniejszy proces wzbudził ogromne emocje w społeczeństwie. Do wyroku sądu apelacyjnego krytycznie odnosili się m.in. czołowi politycy. - Najwyższe prawo bywa najwyższym bezprawiem; państwo wskutek takich wyroków przestaje być państwem prawa, a staje się oazą przestępców - komentował po wyroku premier Mateusz Morawiecki.

- Tego rodzaju wyrok jest szokujący - ocenił z kolei szef MS - prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Jak podkreślił, nawet gdyby w sprawie chodziło o sam gwałt, "mężczyzna nie powinien nigdy wyjść na wolność" - mówił minister.

W trzyosobowym składzie Sądu Najwyższego, który orzekł w tej sprawie byli sędziowie: Wiesław Kozielewicz, Marek Pietruszyński i Małgorzata Wąsek-Wiaderek.

REKLAMA

Czytaj także:

es

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej