Czechy wycofały z TSUE skargę ws. Turowa. Premier: to całkowicie kończy sprawę
Jak poinformował premier Mateusz Morawiecki, Republika Czeska wycofała swoją skargę ws. Turowa z Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, po tym jak Polska przekazała stronie czeskiej środki finansowe. - To kończy całkowicie sprawę - powiedział szef rządu.
2022-02-04, 11:48
Jak poinformował premier wczoraj rząd przekazał stronie 35 milionów odszkodowania. 10 milionów dołożyła Polska Grupa Energetyczna. - W ślad za tym Republika Czeska wycofała swoją skargę do instytucji europejskich ws. Turowa i to kończy całkowicie sprawę - poinformował premier Mateusz Morawiecki.
- Przypomnę, że pierwotnie wchodziła w grę nawet kwota 55 mln, a więc ograniczyliśmy ją znacznie - powiedział.
Zobowiązania strony polskiej
Zgodnie z zawartym wczoraj porozumieniem Polska zobowiązała się do wypłaty rekompensat za szkody spowodowane wydobyciem w wysokości 45 milionów euro. Oprócz tego strona polska ma wybudować infrastrukturę chroniącą środowisko po czeskiej stronie granicy. Jedną z inwestycji będzie podziemny ekran chroniący przed odpływem wód gruntowych.
Czesi otrzymają również dostęp do danych z monitoringu wód i powietrza. Porozumienie zakłada też powołanie wspólnego funduszu, z którego będą finansowane małe projekty związane z ochroną środowiska.
REKLAMA
Co z krami nałożonymi przez TSUE?
Premier na piątkowej konferencji prasowej był pytany także o kary nałożone na Polskę ws. Turowa. 20 września 2021 r. TSUE nałożył na Polskę karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni.
- Zamierzamy skorzystać ze wszelkich możliwych środków odwoławczych. Nasi prawnicy w Stałym Przedstawicielstwie w Brukseli, przy Komisji Europejskiej, analizują to pod każdym względem i pojawiają się pewne możliwości - tak jest mi to przedstawiane. A więc na pewno skorzystamy ze wszystkich możliwych ścieżek odwoławczych, po to, aby tej skrajanie niesprawiedliwej kary w ogóle nie musieć płacić - zapewnił premier.
W ocenie szefa rządu, "to kara, która właściwie, gdyby została w odpowiedni sposób zaadresowana, to musielibyśmy zamknąć naszą elektrownie i kopalnie Turów". - To by oznaczało, że kilkadziesiąt tysięcy polskich rodzin nie miałoby pracy, nie miałoby ciepła systemowego, a kilka milionów osób mogłoby nie mieć energii elektrycznej. To przecież absurd w ogóle taki wyrok wydawać - stwierdził.
Długie negocjacje
Polsko-czeskie rozmowy dotyczące kopalni węgla brunatnego Turów rozpoczęły się w czerwcu 2021 r. po tym, gdy strona czeska wniosła do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej skargę przeciwko Polsce w sprawie rozbudowy kopalni. Jednocześnie Praga domagała się wstrzymania wydobycia w kopalni, jako tzw. środka tymczasowego. Strona czeska uważa, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców czeskiego Liberca do wody, skarżą się oni także na hałas i pył związany z działalnością kopalni.
Zobacz również: Anna Moskwa w "Sygnałach dnia"
kp
REKLAMA
REKLAMA