"Powinniśmy iść dalej". Przydacz ocenia nowy pakiet sankcji UE wobec Rosji
Wiceszef MSZ Marcin Przydacz ocenił, iż "dobrze, że zapadła decyzja dotycząca pakietu sankcji wobec Rosji obejmującego m.in. wprowadzenie zakazu importu węgla z Rosji". - Powinniśmy jednak iść dużo dalej - dodał. Przypomniał, że strona polska postulowała dalej idące sankcje, wskazując także na ropę i gaz.
2022-04-05, 22:45
We wtorek szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zaproponowała pakiet sankcji wobec Rosji obejmujący m.in. wprowadzenie zakazu importu węgla z Rosji o wartości 4 mld euro rocznie, zakazu dla rosyjskich i białoruskich przewoźników drogowych i wprowadzenie całkowitego zakaz transakcji w przypadku czterech kluczowych banków rosyjskich, w tym drugiego co do wielkości banku VTB.
TVP Info spytała we wtorek wieczorem Marcina Przydacza, na ile - jego zdaniem - skuteczne mogą być takie sankcje. - My jako strona polska postulowaliśmy dużo dalej idące sankcje, wskazywaliśmy nie tylko na węgiel, ale przede wszystkim na ropę, także i na gaz. Ropa już dziś naprawdę może być zastąpiona przez tankowce z zupełnie innych kierunków. Potrzeba jest odważnej decyzji politycznej i tego, by przestać grać w takie półśrodki. Jeśli chcemy, by gospodarka rosyjska odczuła te sankcje, powinny one iść dużo dalej - powiedział.
- To dobrze, że zapadła (decyzja ws. zakazu importu węgla), ale powinniśmy iść dużo, dużo dalej tak, aby odciąć tlen Władimirowi Putinowi, odciąć środki finansowe, za które on kupuje broń i finansuje wojnę na Ukrainie - podsumował wiceszef MSZ.
>>> ROSYJSKA INWAZJA NA UKRAINĘ - zobacz serwis specjalny <<<
REKLAMA
Zakaz wstępu dla statków
Ursula von der Leyen zapowiedziała we wtorek ponadto, że Unia zakaże wstępu do unijnych portów statkom rosyjskim i obsługiwanym przez Rosję. Dodała jednak, że w tej sprawie będą wyjątki, które obejmą m.in. produkty rolne i spożywcze, pomoc humanitarną oraz energię.
Zapowiedziała też unijny zakaz udziału rosyjskich firm w zamówieniach publicznych w państwach członkowskich i wykluczenie wszelkiego wsparcia finansowego, europejskiego i krajowego, dla rosyjskich organów publicznych. - Europejskie pieniądze z podatków nie powinny trafiać do Rosji w jakiejkolwiek formie - wskazała.
- Przewodnicząca KE i szef unijnej dyplomacji udadzą się do Kijowa. Spotkają się z Zełenskim
- Szejna o rosyjskich zbrodniach na Ukrainie: powinniśmy powołać międzynarodowy trybunał
Ogłosiła też propozycję wprowadzenia zakazu importu o wartości 5,5 mld euro, obejmującego różne produkty: od drewna po cement i od owoców morza po alkohol. Von der Leyen przekazała ponadto, że UE zaproponuje dalsze ukierunkowane zakazy eksportu o wartości 10 mld euro w obszarach wrażliwych dla Rosji. Obejmuje to m.in. komputery kwantowe i zaawansowane półprzewodniki, ale także maszyny i sprzęt transportowy.
REKLAMA
- Pracujemy nad dodatkowymi sankcjami, w tym na import ropy, i zastanawiamy się nad pomysłami państw członkowskich, takimi jak podatki czy konkretne kanały płatności, jak rachunek powierniczy - wskazała von der Leyen. Unijne restrykcje mają objąć też kolejne osoby związane z rosyjskim reżimem.
Sankcje UE wymagają zgody wszystkich 27 państw członkowskich.
Oglądaj całodobowy przekaz z Ukrainy w streamingu portalu PolskieRadio24.pl:
jb
REKLAMA
REKLAMA