Jak politycy chcą ulżyć kredytobiorcom? Pojawiają się kolejne propozycje

Rząd przypomina, że kredytobiorcy, którzy mają trudności ze spłatą zadłużenia, mogą skorzystać z pomocy w ramach Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Opozycja uważa, że jest to niewystarczająca pomoc i zgłasza własne rozwiązania. 

2022-04-07, 13:46

Jak politycy chcą ulżyć kredytobiorcom? Pojawiają się kolejne propozycje
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Pixabay

W kwietniu Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe o 1 punkt procentowy. W związku z tym stopa referencyjna wynosi obecnie 4,5 proc. Choć jest już o 4,4 proc. wyższa niż rok temu, to z Rady Polityki Pieniężnej płyną sygnały, że to jeszcze nie koniec cyklu podwyżek. Podobnie uważają ekonomiści, którzy szacują, że w najbliższych miesiącach stopy wzrosną jeszcze o 1-2 punkty procentowe. Rada Polityki Pieniężnej tłumaczy kontynuację podwyżek wysoką inflacją - w marcu wyniosła ona 10,9 proc. rok do roku.

Wyższe stopy procentowe to większe raty kredytów dla tych, którzy zadłużyli się w oparciu o zmienne oprocentowanie. W przypadku osób, które zaciągnęły kredyt w kwocie 300 tysięcy na 20 lat, miesięczna rata wzrosła o ponad 150 zł w porównaniu z marcem oraz o nawet 500 zł w przypadku tych, którzy zadłużyli się przed cyklem podwyżek. Większe wydatki gospodarstw domowych zaktywizowały polityków, którzy prześcigają się w tym jak pomóc kredytobiorcom.

600 mln zł na wsparcie dla kredytobiorców 

Wiceminister finansów Piotr Patkowski mówił wczoraj w Sejmie, że taka pomoc jest już realizowana w ramach Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Skorzystać niego mogą osoby, które spełniają jeden z trzech warunków: są bezrobotne, gdy w ich przypadku wartość wskaźnika raty kredytowej do dochodu przekracza 50 procent lub gdy ich miesięczny dochód jednoosobowego gospodarstwa domowego nie przekracza dwukrotności kwoty z pomocy socjalnej, a w przypadku wieloosobowego - iloczynu tej dwukrotności razem z liczbą osób zamieszkujących gospodarstwo domowe. 

- W tym roku widzimy znaczne zainteresowanie funkcjonowaniem tego funduszu - powiedział wiceminister finansów. W jego ramach można przez 36 miesięcy otrzymywać wsparcie w wysokości do 2 tysięcy złotych miesięcznie. Na koncie Funduszu znajduje się ponad 600 mln złotych. - By skorzystać z tej pomocy, wystarczy złożyć wniosek do Banku Gospodarstwa Krajowego - dodaje Piotr Patkowski. Zgodnie z przepisami regulującymi działalność FWK pomoc udzielana kredytobiorcom podlega spłacie. Ta rozpoczyna się po dwuletnim okresie karencji i następuje w 144 równych, nieoprocentowanych miesięcznych ratach.

REKLAMA

Wczoraj niektóre media informowały o tym, że rząd planuje przygotować jeszcze inne wsparcie dla kredytobiorców. O tę kwestię był pytany w Sejmie wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. - Jedyne co mamy to spekulacje medialne. Jakiekolwiek informacje będą potwierdzone, jakiekolwiek rzeczy będą ustalone, to ja lub rzecznik rządu z przyjemnością będzie państwa o tym informować - stwierdził. 

Opozycja ma własny pomysł na pomoc

Zdaniem opozycji działania rządu w sprawie pomocy kredytobiorcom są niewystarczające. Część klubów przedstawiła własne propozycje w tej sprawie. Lewica przygotowała projekt ustawy, który przewiduje zamrożenie wysokości rat kredytowych na poziomie z 1 grudnia 2019 roku. Ponadto chce, aby banki wpłacały więcej na Fundusz Wsparcia Kredytobiorców.

- To oznacza, że te rodziny, którym raty kredytu poprzez ostatnie decyzje najpierw pana Glapińskiego, a potem banków, które ustawiły WIBOR na bardzo wysokim poziomie, ich raty realnie zmaleją do wcześniejszych poziomów - mówi posłanka Lewicy Daria Gosek-Popiołek. - Rodzina, która kiedyś płaciła 1500 złotych raty kredytu, teraz musiałaby płacić niepełne 3 tysiące złotych. Dzięki nam ta rata spadnie do tego poziomu 1500 złotych - dodaje.

Projekt ustawy w sprawie pomocy kredytobiorcom przygotowała również Platforma Obywatelska. Umożliwi on płacenie rat na poziomie z końca zeszłego roku. - To jest możliwe, to trzeba zrobić, ten projekt ustawy złożymy - zapowiada przewodniczący PO Donald Tusk.

REKLAMA

Propozycję pomocy dla kredytobiorców zgłasza także Polskie Stronnictwo Ludowe. Szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz postuluje, aby banki państwowe odeszły od pobierania marży od kredytów. - Nie mogą zarabiać na polskich obywatelach - mówi prezes ludowców. - Po 2016 roku, kiedy były niskie stopy procentowe - marża była bardzo wysoka i ona została dalej utrzymana (...) Ta realna kwota, którą płacą dzisiaj kredytobiorcy, to nie są tylko stopy procentowe, ale też to jest bardzo wysoka marża - tłumaczy Kosiniak-Kamysz.

Czytaj także:

MF, PolskieRadio24.pl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej