Prezes PiS o rosyjskiej narracji dot. katastrofy smoleńskiej: akcja potężnego lobby, także agentury

- Po raz pierwszy zapoznałem się z czymś, co odpowiadało na wszystkie moje wątpliwości. To jest coś, co - w moim przekonaniu - wyjaśnia sprawę - tak prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił raport podkomisji smoleńskiej.

2022-04-08, 10:47

Prezes PiS o rosyjskiej narracji dot. katastrofy smoleńskiej: akcja potężnego lobby, także agentury
10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku w katastrofie Tu-154M zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Foto: Tomasz Bidermann/shutterstock.com

Jarosław Kaczyński, który w piątek był gościem Radia Plus, został zapytany o jego wcześniejsze słowa w Programie 1 Polskiego Radia. - Nie mamy żadnej wątpliwości, że w Smoleńsku był zamach - mówił Kaczyński. Dopytywany był, czy to przekonanie bierze się z ustaleń prokuratury, czy z raportu podkomisji smoleńskiej.

- Najpierw to się brało z takiego intuicyjnego przeświadczenia, że takie katastrofy zdarzają się bardzo rzadko - odpowiedział prezes PiS. - Później już z pewnej wiedzy sprowadzającej się do tego, że brzoza nie mogła przeciąć tego skrzydła (samolotu) czy urwać - to jest w ogóle niemożliwe - dodał i podkreślił, że taką informację otrzymał kilka tygodni po katastrofie z 10 kwietnia 2010 r.

Akcja potężnego lobby

Na uwagę dziennikarza, że byli tacy eksperci, którzy uważali, iż jest to możliwe, Kaczyński odpowiedział, że "była wielka akcja potężnego tutaj lobby składającego się zarówno z niewątpliwie obecnej w Polsce potężnej agentury rosyjskiej plus bardzo wielu ludzi, którzy byli po prostu zainteresowani tym, żeby tę sprawę potraktować w ten sposób, jak ją potraktowano, bo inne potraktowanie skończyłoby się dla nich straszliwą kompromitacją".

- W Polsce miało miejsce coś, co jest całkowicie sprzeczne z Polską kulturą, tzn. straszliwy atak na ludzi, którzy tragicznie zginęli, i to jeszcze w szczególnym miejscu, w czasie spełniania szczególnej misji - podkreślał prezes PiS. Jak dodał, nie ma w naszej kulturze żadnych źródeł dla tego rodzaju akcji. - Są natomiast źródła zewnętrzne: brak radykalnego zerwania z przeszłością komunistyczną, brak odpowiedniej pracy służb, niezbudowanie służb rzeczywiście oderwanych od tych poprzednich - to wszystko się wtedy mściło straszliwie i dlatego mieliśmy do czynienia z tego rodzaju sytuacją i trzeba z tej sytuacji wyjść - mówił.

REKLAMA

Brak wątpliwości

Kaczyński zapytany o jego przekonanie ws. zamachu w Smoleńsku w kontekście źródła w prokuraturze czy w pracach podkomisji odpowiedział, że było ono umacniane przez bardzo wiele nowych informacji. - Ostatecznie otrzymałem taki zamknięty zupełnie zestaw informacji, które wszystko wyjaśniały (...). Po raz pierwszy zapoznałem się z czymś, co na wszystkie te wątpliwości odpowiadało - podkreślał. Pytany, czy jest tym raport podkomisji smoleńskiej, prezes PiS potwierdził.

Dopytywany, czy raport będzie upubliczniony w związku z 12. rocznicą katastrofy, przyznał, że sądzi, iż w dniu rocznicy nie będzie publikacji. - Sądzę, że po rocznicy będzie, chociaż to nie jest moja decyzja - stwierdził. - To jest dokument z tymi wszystkimi przypisami ogromny. To jest przeszło 10 tysięcy stron, ale to jest coś, co w moim przekonaniu wyjaśnia sprawę - powiedział.

Przyznał też, że w tej sprawie trzeba się będzie rozliczyć w kraju. - Nie mamy tak potężnych rąk, żeby się rozliczyć na Wschodzie - podsumował prezes PiS.

***

REKLAMA

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M w Smoleńsku zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria, najwyżsi dowódcy Wojska Polskiego oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Czytaj także:

ASP

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej