Po krwawym ataku Rosji. Donald Trump mówi o pomyłce
Amerykański prezydent Donald Trump powiedział, że rosyjski atak na Sumy mógł być skutkiem pomyłki. W niedzielnym ataku rakietowym na Ukrainę zginęły 34 osoby, a 117 zostało rannych.
2025-04-14, 06:28
Krwawe uderzenie na Ukrainę. "Mamy miliony martwych ludzi"
- Powiedziano mi, że popełnili błąd - mówił Donald Trump na pokładzie samolotu Air Force One podczas powrotu z Florydy do Waszyngtonu. - Ale myślę, że to straszna rzecz. Myślę, że cała wojna jest straszna - dodał prezydent Stanów Zjednoczonych. - Uważam, że to, że ta wojna się zaczęła, jest nadużyciem władzy - powiedział amerykański przywódca, podkreślając, że gdyby on był prezydentem "ten kraj [USA] nigdy nie pozwoliłby, by ta wojna wybuchła".
Nie odpowiedział na pytania dziennikarzy, na czym polegała pomyłka Rosjan. Odparł tylko, że Rosjanie "popełnili błąd". - Uważam, że to było... - sami ich zapytacie. To jest wojna Bidena. To nie jest moja wojna. To wojna, która toczyła się za Bidena [...] Po prostu próbuję ją zatrzymać, abyśmy mogli uratować wiele istnień - zaznaczył. - Mamy miliony martwych ludzi, którzy nie powinni być martwi. Pomyślcie o tym. Pomyślcie, co oznaczają sfałszowane wybory - dodał.
Atak Rosji na Ukrainę. Kondolencje ze strony amerykańskich urzędników
Wcześniej przed Trumpem rosyjski atak potępił wysłannik ds. Ukrainy gen. Keith Kellogg, który napisał na platformie X, że atak "przekracza wszelkie granice przyzwoitości". Zdawał się przy tym też sugerować, że mógł on być celowy. "Jako były dowódca wojskowy znam się na wybieraniu celów i to [atak w Sumach] jest złe" - napisał.
Bardziej powściągliwie zareagował sekretarz stanu Marco Rubio, który złożył kondolencje z powodu "przerażającego" ataku Rosjan, dodając, że jest to "tragiczne przypomnienie, dlaczego prezydent Trump i jego administracja poświęcają tyle czasu i wysiłku, aby spróbować zakończyć tę wojnę i osiągnąć trwały pokój".
REKLAMA
Biały Dom sprawę skomentował natomiast dopiero w niedzielę wieczorem czasu miejscowego. "Dzisiejszy atak rakietowy na Sumy jest jasnym i brutalnym przypomnieniem, dlaczego wysiłki prezydenta Donalda Trumpa, aby zakończyć tę straszną wojnę, mają miejsce w kluczowym momencie. Nasze serca są z ofiarami, ich bliskimi i wszystkimi, których dotknęła" - napisał oświadczeniu rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Brian Hughes.
Posłuchaj
Atak w dwa dni po rozmowach
Do niedzielnego ataku na Sumy doszło dwa dni po spotkaniu amerykańskiego specjalnego wysłannika ds. Bliskiego Wschodu Steve'a Witkoffa z Władimirem Putinem w Petersburgu. Jak dotąd administracja Trumpa nie zamieściła komunikatu z tej rozmowy. W ocenie samego prezydenta było to "dobre spotkania mające związek z Rosją i Ukrainą".
Czytaj także:
- Ukraina po ataku na Sumy. "Zbrodnie nie zostają zapomniane"
- Ponad milion ofiar i rannych. Wstrząsające dane z Ukrainy
- "Tajna broń" Ukrainy. Załużny zdradza sekrety z Wiesbaden
Źródło: Polskie Radio/PAP/mbl/kor
REKLAMA