Polskie Radio głosem nadziei dla Ukrainy. Felieton Miłosza Manasterskiego
"Podajemy wiadomości dobre czy złe, ale zawsze prawdziwe" - to hasło radiostacji "Głos Ameryki" przyświeca dzisiaj zespołowi prezes Agnieszki Kamińskiej. Zapotrzebowanie na prawdę od 24 lutego 2022 roku wzrosło niebywale - pisze w felietonie Miłosz Manasterski.
2022-05-04, 12:35
Tyle już razy radio miało już stać się przeżytkiem! Najpierw miała zastąpić je telewizja, potem internet, w końcu serwisy streamujące muzykę, vlogi i podkasty. Nic podobnego. Polskie Radio udowadnia, że liczące już ponad 120 lat medium nie tylko ma się bardzo dobrze, ale w dodatku w sytuacji kryzysu jako pierwsze przychodzi z pomocą.
Internet stał się przestrzenią, w której toczy się wojna informacyjna. Jej ofiarami stają się nieświadomi niczego użytkownicy. Dezinformacja jest groźna w czasie pokoju, w czasie wojny staje się sprawą życia i śmierci. Federacja Rosyjska, która od lat specjalizuje się w tworzeniu "alternatywnej rzeczywistości" dla własnych obywateli, ten fałszywy obraz świata próbuje "sprzedać" także Europejczykom i Amerykanom. I to właśnie nasza wolność słowa oraz powszechność dostępu do mediów internetowych pozwala na swobodne ataki Kremla w infosferze.
Zarząd Polskiego Radia dostrzegł uchodźców z Ukrainy jako bardzo liczną grupę, która w Polsce stała się szczególnie narażona na wrogie działania dezinformacyjne. Oszuści zwykle starają się wykorzystać silne emocje utrudniające nam racjonalną ocenę. Dziś wywołanie emocji w ludziach, których bliscy walczą w obronie ojczyzny, jest, ze zrozumiałych względów, wyjątkowo łatwe. Jeśli wyobrazimy sobie ich wyjątkową sytuację – utraty osobistego majątku, poczucia zagrożenia, śmierci bliskich i znajomych, wreszcie obecności w przyjaznym, ale nieznanym kraju – otrzymamy obraz osób wyjątkowo podatnych na manipulacje.
Federacja Rosyjska udowodniła już nie raz, że w walce z demokracją i wolnością jest gotowa do największych podłości. Dlatego ważne jest stworzenie swojego rodzaju tarczy informacyjnej dla obywateli Ukrainy przebywających w Polsce. Właśnie w tym kierunku działa prezes Polskiego Radia Agnieszka Kamińska: - W Polsce jest już blisko 3 miliony uchodźców z Ukrainy. Potrzebują oni dostępu do sprawdzonych i rzetelnych informacji dotyczących bieżącej sytuacji na Ukrainie oraz wiedzy o tym, gdzie uzyskać pomoc przekazywanej w ich ojczystym języku. Polskie Radio wykorzystuje wszystkie możliwości, by w tym bardzo trudnym dla Ukrainy i Ukraińców czasie udzielać im wszelkiego możliwego wsparcia – mówiła prezes Agnieszka Kamińska o nowej inicjatywie Polskiego Radia.
REKLAMA
Od pierwszych dni pełnoskalowej agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę Polskie Radio pomagało Ukraińcom uciekającym przez polską granicę przed wojenną pożogą. Trzeba docenić przekazanie częstotliwości w regionie przygranicznym do retransmisji ukraińskiego radia. Jednak dzisiaj retransmisja ukraińskich rozgłośni nie rozwiązuje problemu – media w Kijowie skupione na relacjonowaniu wojny nie są w stanie zajmować się problemami uchodźców. Ich liczna społeczność w Polsce nie tylko potrzebuje sprawdzonych wieści z frontu – ale także bardzo konkretnych informacji o naszym kraju, o polskiej kulturze i gospodarce. Potrzebuje medium, które będzie przekazywać wiadomości "dobre czy złe, ale zawsze prawdziwe" w Polsce i po ukraińsku.
Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że rosyjska agentura usiłuje podkopać zaufanie jakie powstało między naszymi narodami. Tylko w ostatnich dniach europejski internet i oficjalne media rosyjskie przekazują kłamstwa o rzekomym polskim spisku, w wyniku którego Polska ma włączyć się w rozbiór Ukrainy. Dementował to nawet prezydent Zełenski, ale czy jego słowa dotarły do wszystkich Ukraińców, mierzących się z tak licznymi problemami egzystencjalnymi? A przecież to tylko jeden z licznych przykładów "rosyjskiego wkładu" w stosunki polsko-ukraińskie. Na kłamstwa Kremla odpowiedź daje Polskie Radio – które swoimi programami w języku ukraińskim może opowiadać o Polsce, tłumaczyć naszą politykę, przedstawiać prawdziwe, szczere intencje naszego narodu.
Nie możemy mieć złudzeń – rosnąca społeczność uchodźcza w Polsce pomimo naszych starań będzie doświadczać trudności i kryzysów. Pomimo akcentowanej dzisiaj bliskości kulturowej istnieją między nami istotne różnice wymagające skomentowania, wytłumaczenia i zrozumienia. Polskie Radio może tu zrobić bardzo dużo dobrego na rzecz integracji Ukraińców w Polsce, nauki języka polskiego i budowania mocnych więzi między naszymi narodami.
Wierzę również, że Polskie Radio dla Ukrainy to początek stałej obecności naszego nadawcy publicznego wśród ukraińskich słuchaczy. Także po wojnie, także na terenie państwa ukraińskiego. Kreml nawet po bolesnej porażce będzie wracał myślą do planów odzyskania kontroli nad Kijowem. Rosyjskojęzyczne media będą nadal oddziaływać na opinię publiczną w Ukrainie. W polityce, też wcześniej czy później znajdzie się ktoś, kto zechce ożywić demony z ciemnych kart naszej wspólnej historii. Dlatego Polskie Radio – dla naszego wspólnego bezpieczeństwa – powinno zbudować w ukraińskiej infosferze na stałe mocną pozycję polskiego głosu wolności i nadziei. Głosu, który łączy dwa bliskie narody.
REKLAMA
Miłosz Manasterski
REKLAMA